Ocena kierowcy - Mitsubishi Galant VIII Sedan

Główna zaleta tego samochodu to ... wygląd. Przód jest naprawdę piękny i budzi respekt u wieśniaków. Jak tylko go kupiłem, to na światłach podjechał obok mnie jakiś burak w starej beemce i zaczął gazować żeby się pościgać. Jeśli chodzi o niezawodność to jestem trochę zawiedziony bo wcześniej miałem nissana sunny, którego nie udało mi się zajechać a w którym poza blachami absolutnie nic się nie psuło. Wiedziałem że po posypaniu się blach w nissanie kupię kolejnego japończyka i wybór padł na galanta. Niestety tu pojawiły się takie (jak się okazało standardowe w galantach) problemy jak grzechotanie skrzyni biegów, cykanie popychaczy, ciężko chodzące wycieraczki i problemy z zegarkiem. Problemem są też tylne nadkola ale u mnie na szczęście były już wcześniej robione. Samochód mam od niedawna a już wydałem sporo kasy na te typowe bolączki. Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej.

Silnik cyka. Problem jest z popychaczami i ponoć występuje to w wielu galantach. Jedni płuczą silnik, leją jakieś lepsze oleje i to czasem pomaga, inni muszą wymienić popychacze (trochę to kosztuje). Silnik 136KM na benzynie dość ładnie idzie ale na LPG już słabiej. Jest głośny (w nissanie 1.4 było mułowato ale bezproblemowo i cicho).

To kolejny problem galantów - sypią się łożyska w skrzyni i powoduje to grzechotanie słyszalne szczególnie na niższych biegach. Same łożyska są tanie ale cała naprawa (o ile znajdzie się fachowca - ja miałem z tym problem) kosztuje ponad 1000zł. Czasem jest problem z wbiciem wstecznego.

Nie mam zastrzeżeń - samochód jest duży, zawieszenie wielowahaczowe więc jest naprawdę wygodnie.

Ze względu na długi tył i dość wysoką ***** niewiele widać z tyłu. Cofanie to rosyjska ruletka.

Tu nie mam się do czego przyczepić - za niewielkie pieniądze dostajemy ładny samochód z bogatym wyposażeniem, przestronnym wnętrzem i dużą ilością schowków.

Byłoby pięknie gdyby nie fakt że w moim galancie bardzo wolno odparowuje szyba przed kierowcą. Przed pasażerem odparowuje znacznie szybciej. Nawiew chodzi głośno. Problemem jest zapiekający się mechanizm wycieraczek - chodzą wolno, silniczek rzęzi aż w końcu całkiem zdycha. Pomaga samodzielna (dość pracochłonna) naprawa.

Jest naprawdę dużo miejsca. Czepić można się tylko bagażnika. W poprzednim znacznie mniejszym samochodzie do bagażnika mieścił mi się bez problemów wózek dziecięcy a po złożeniu siedzeń mogłem przewozić np drzwi. W galancie bagażnik jest niski więc wózek wchodzi dopiero po zdjęciu kółek a o przewozie długich i szerokich rzeczy można zapomnieć (wąska przestrzeń za tylnymi fotelami).

Silnik jest głośny więc jest głośno. Muszę pochwalić głośniki - zawsze pierwsze co robiłem w kupionych samochodach, to wymieniałem radio i głośniki. W galancie wymieniłem tylko radio, głośniki są naprawdę dobre.

12l gazu w mieście, 9 na trasie. Jak na razie rujnują mnie naprawy usterek i typowe rzeczy jak tarcze hamulcowe czy amortyzatory.

Za 6 tys. zł kupiłem ładny, bogato wyposażony samochód z gazem. Niestety te typowe usterki (na forum wiele osób pisze o tym samym) spowodowały że kosztował mnie już prawie 10 tys.

Z drobiazgów to tylko żaróweczki od podświetlania zegarów i zegarek działający tylko wtedy gdy mu się zachce (problem z lutami). Wszystko można dość szybko naprawić samemu.

Jak wcześniej pisałem - nadkola, skrzynia biegów, popychacze.