Ocena kierowcy - Mitsubishi Colt VI Hatchback

3-cylindrowy dieselek, produkcji mercedesa, montowany też w Smarcie Forfour. W skrócie - trzęsie, telepie, mało pali, potrafi zaskoczyć dynamiką. Po chip tuningu musi być z niego niezły szatan :) Trochę się kłóci z przeznaczeniem samochodu. Auto miejskie, zwinne, ale diesel, który długo się grzeje, biegi ma krótkie, więc trzeba ciągle wahlować lewarkiem. Moim zdaniem pasuje do jazdy pozamiejskiej, ale niekoniecznie autostradami :) Trwałość silnika zasługuje na 5! Prawie 100tys przejechane, a wymiany ograniczały się do oleju/filtrów, raz był wymieniany termostat i pasek wielorowkowy z napinaczem. Gwiazdkę odejmuję za kulturę pracy.

Biegi wchodzą lekko, precyzyjnie, lecz czasami wsteczny potrafi chrupnąć:) Wg mnie brakuje 6-tego biegu.

Zawieszenie zdecydowanie nie nadaje się na wyboiste drogi. Jest dosyć twardo jak na zwykłe auto miejskie, lecz trwałość zasługuje na pochwałę. Przez prawie 100tys tylko raz były wymieniane gumy stabilizatora.

Powiem tyle - jest kiepsko. Przednie słupki są bardzo masywne, więc lepiej 3 razy upewnić się na skrzyżowaniu(już parę razy było blisko). Słupki C też są grube. Mogłoby być lepiej jak na auto miejskie.

Jeden wielki szacun dla tego samochodu, że potrafi spokojnie pomieścić 4 dorosłe osoby. Trochę mało miejsca z tyłu na głowę, a przy maksymalnym odsunięciu kanapy, mamy bagażnik jak w Tico :)

Jak to auto klasy B - szału nie ma. Do tego diesel, więc jak ktoś jest samochodowym audiofilem to nie polecam. Powyżej 120-130kmh jest niefajnie. Wyciszenie tylnych nadkoli jest słabe i mogą to doświadczyć pasażerowie na tylnej kanapie.

Jak ktoś ma pecha i kupi zajeżdżony egzemplarz to może być niemiło zaskoczony. Niektóre części to tylko serwis. Sam koszt dwumasy ze sprzęgłem to ponad 2 tys zł. Głupi termostat jest zintegrowany razem z plastikowym(nierozbieralnym) kolankiem, który kupimy tylko w ASO - 350zł :( Prawa poduszka silnika ciężko dostępna w zamiennikach, a w serwisie krzyczą za nią 1000zł.