Ocena kierowcy - Mitsubishi Carisma Hatchback

Tak właściwie to Carisma broni się tylko bardzo dobrym silnikiem i ekonomicznością jazdy, cała reszta jest na przeciętnym poziomie. Nie jestem pewien czy bym ją ponownie kupił. Gdy ją kupowałem brałem jeszcze pod uwagę Peugeota 406 i chyba jednak dziś skłonił bym się ku niemu.

Silnik to zdecydowanie najlepsza część tego samochodu, elastyczność i dostępność momentu obrotowego jest bardzo dobra, współpraca z instalacją gazową również bez zarzutu, zapewne dlatego, że jest to fabrycznie montowana instalacja w Holandii. Podsumowując całkiem dynamiczny i ekonomiczny silnik sprawdzający się w Carismie.

Po przebiegu 240 000 km łączniki na drążku łączącym dźwignię zmiany biegów ze skrzynią są wypracowane i przez to sposób zmiany biegów przypomina mieszanie kijem błota, od strony mechanicznej skrzynia w mojej carismie tylko raz się zepsuła ale trzeba przy tym zaznaczyć, że sama się naprawiła. Więc jeżdżę dalej...

Sztywność zawieszenia jest wystarczająca by zachować jako taki komfort, jednak mam pewne zastrzeżenia co do tylnego zawieszenia. Otóż przy prędkościach powyżej 140 km/h ( które osiągałem oczywiście na niemieckich autostradach :) ) tył samochodu sprawia wrażenie niestabilnego, jakby się chwiał, porównując do Clio pierwszej generacji którym miałem okazje jeździć, muszę stwierdzić, że Clio przy takich prędkościach dawało dużo większą pewność prowadzenia a przecież jest ono dużo miększe i mniejsze od Carismy.

Widoczność jest dość słabą stroną tego samochodu, zwłaszcza dla osób poniżej 180 cm wzrostu, fotel kierowcy nie ma regulacji wysokości, z tego co wiem takiej regulacji nie było w ogóle w tym modelu ( jedynie dwa pokrętła od pochylenia siedziska jako element regulacji dodatkowej). Przez to do przodu widoczność jest przeciętna, przy parkowaniu ciężko ocenić gdzie kończy się przód, ja już jeżdżę na wyczucie po 3 latach można się przyzwyczaić ale na początku to był denerwujący detal. Za to do tyłu w hatchbacku widoczność jest fatalna... Tylna szyba prócz tego, że wpuszcza światło słoneczne do środku to żadnej innej funkcji nie spełnia. Pozostaje cofać po lusterkach i z wyobraźnią gdzie też się to auto może kończyć. Na szczęście w wersji sedan jest lepiej.

Ergonomia jest w porządku, wszystkie przełączniki można łatwo odnaleźć. Z rzeczy których mi brakuje: na desce rozdzielczej nie ma kontrolki informującej o włączonych światłach mijania. W kraju, w którym światła służą do jazdy wtedy kiedy są one faktycznie niezbędne ta drobnostka nie ma znaczenia, za to w Polsce jednak by się taka kontrolka przydała.

Ogrzewanie i system nawiewu działa doskonale, szyby nie parują. Problem mam jedynie z klimatyzacją, może to być wina zakładu który ją ostatnio naprawiał, fakt faktem, po pół roku od naprawy klima znów nie działa...

Ilość miejsca jest dobra, spokojnie wystarczy na dalekie wyjazdy w 4 osoby, jeśli się uprzeć to i w 5 osób ale może być wtedy z tyłu już trochę ciasno na szerokości. Bagażnik duży o regularnym kształcie, kanapa jak w większości podobnych samochodów dzielona i składana, można uzyskać po jej złożeniu płaską powierzchnię.

Wyciszenie na dobrym poziomie, mniej więcej po przekroczeniu 130 km/h hałas zaczyna być nieco większy.

Pod względem ekonomiczności rewelacja- spalanie gazu na poziomie 8.5 litra przy mieszanym cyklu jazdy, jeśli naprawdę ostro jeździć to spali nie więcej 10.5 litra. Ceny przeglądów 160 PLN jak to za auto z instalacją gazową. Naprawy wykonuję sam wyłączając naprawę klimatyzacji. Zresztą napraw nie ma dużo, do tej pory wymieniłem układ wydechowy na 3/4 długości, sworznie wahaczy i tulejki gumowe stabilizatora. Ceny części na normalnym poziomie jeśli korzystać z zamienników.

Zdecydowanie stosunek jakości do ceny jest w tym przypadku dużym plusem, \"winę\" za taki stan rzeczy ponosi zapewne produkcja w Europie i fakt, że prócz silnika nie ma w nim zbyt wiele japońskich części...

Jedyny drobiazg to spalone żaróweczki podświetlenia, w Carismie wszystkie są w niebieskich koszulkach silikonowych, a niektóre z nich są małe i jak do tej pory nie udało mi się ich dokupić. Wymienienie ich w przełącznikach także nie jest łatwe.

Po za skrzynią, która sama się naprawiła (zablokowanie wybieraka, prawdopodobnie jakaś część skądś wypadła i zablokowała wybierak, potem sama wypadła a skrzynia nadal działała) nie było żadnych poważnych awarii