Ocena kierowcy - Mitsubishi ASX I SUV

Auto nietuzinkowe, średnio wygodne, nieduże, przyjemne w prowadzeniu, napęd 4x4 pomoże wjechać pod górkę zimą. Bardzo miękki lakier (czerń) można dosłownie zdrapywać paznokciem - niestety problem wielu producentów.

Było super, ale niestety po przekroczeniu jakiś 3000km przebiegu zrobiło się jakby głośniej. Dynamika jest OK, tzn taka jakiej można się spodziewać, chociaż miałem nadzieję na coś więcej, bo charakterystyka jest typowo dieslowska, czerwone pole od 4500/min. Silnik dość cichy, zwłaszcza na postoju, wtedy tylko lekko wibruje. Przy przyspieszaniu słychać terkot, ale jak obroty się ustabilizują jest lepiej. Może serwis się wypowie, ale nie mam czasu podjechać. Na dodatek bardzo często oczyszcza się filtr cząstek stałych, może też sprawa dla serwisu.

Krótkie drogi prowadzenia długiego lewarka. Precyzyjna i przyjemna w użyciu. Niestety już dwa razy nie mogłem wrzucić 2ki, przejechałem kilka metrów na 1 i problem zniknął. Serwis nic nie stwierdził, bo jak do nich dojechałem było ok. Jak to w Mitsu 2ka haczy.

Podobnie jak w Outlanderze, z którego zapożyczono większość rozwiązań tylne zawieszenie stuka na nierównościach, ale to raczej wada naszych dróg, choć oczywiście wolałbym gdyby tego nie było. Poza tym jak już pisali inni troszkę się buja, ale to może być wysokość autka. Letnie 17ki poprawiają prowadzenie, na zimowych 16kach czuje się, że oponki się uginają na szybko pokonywanych zakrętach.

Do przodu i na boki super. Do tyłu są ogromne lusterka (nadrabiają szerokość słupka C) i czujniki cofania. Szyba mogłaby być większa, ale byłoby to kosztem bagażnika.

Wszystko poza przełącznikiem komputera pokładowego tam, gdzie się tego spodziewasz (poprzednio miałem w kierownicy). Osobiście wolałbym mieć przyciski od tempomatu po lewej, a od radia po prawej, ale to kwestia przyzwyczajenia. Denerwuje konieczność każdorazowego wyłączania AS&G, przy silniku z turbiną pomysł niezbyt trafiony, przynajmniej jak dla mnie i jakoś nie przekonują mnie tłumaczenia że turbina ma poprawione smarowanie i chłodzenie. Niestety kiepskie fotele niemiecka konkurencja jest dużo lepsza. Nie dość, że siedziska są krótki, to oparcie słabo podpiera plecy. Siedzenie z tyłu też do najwygodniejszych nie należy.

Na razie doskonale, choć jak się jedzie w 4 osoby, to trzeba ręcznie przełączyć dmuchawę na szybszy bieg. Ogrzewanie bardzo dobrze, bo autko ma elektryczną grzałkę, przynajmniej w tej wersji, więc zaraz po uruchomieniu zaczyna dmuchać ciepłym powietrzem.

W porównaniu z większym bratem trochę brakuje schowków (podszybie w części środkowej i drugi przed pasażerem). W Outlanderze jest jednak więcej miejsca dla pasażerów tylnej kanapy, ale tragedii nie ma, chociaż mnie za sobą jest ciasno, nawet w porównaniu z Golfem V. Bagażnik nie jest mały, ale brak koła zapasowego w standardzie jest na naszym rynku błędem.

Jak na diesla jest nieźle (oczywiście w tej klasie), jak na samochód już tylko przeciętnie, natomiast dobiegające uszu odgłosy nie są natarczywe ani uciążliwe. Ostatnio miałem przyjemność przejechać się Fordem Galaxy i ASX jest przy nim głośny, zwłaszcza odgłosy toczenia. Całkiem przyzwoicie brzmiące radio z USB i Bluetoothem to duża zaleta.

Komputer pokładowy kłamie niestety jak najęty. Jak na razie średnie spalanie (liczone na podstawie faktur i przebiegu) to 6,5-7 litrów. Raz miasto, raz trasa. Pokazywane przez komputer wartości spalania można włożyć między bajki, przykład, to średnia na 16km w mieście na poziomie 5.5. Ciężko mi stwierdzić, jak np. wyglądałoby spalanie na trasie przy oszczędnej jeździe, ale spodziewam, się, że można zejść do około 5.2. Myślę, że trzeba dłużej pojeździć

Mitsu się ceni, ale konkurencja nie jest dużo lepsza.

Trzeszczące plastiki, serwis nie wie, czy w spryskiwaczu tylnej szyby jest zaworek - mam wrażenie, że się popsuł.

jak wyżej, nie ma jeszcze o czym napisać