Ocena kierowcy - Mitsubishi ASX I SUV Facelifting 2019

Drugie mitsu w domu. Pierwszy był Lancer sportback. ASX daje frajdę z użytkowania. Jestem zwolennikiem sprawdzonych rozwiązań i po zajęciu miejsca kierowcy w aucie u dilera, uznałem, że jazda próbna nie będzie potrzebna. Poczułem się poprostu jak w domu. Jako potwierdzenie słusznego wyboru, muszę powiedzieć, że na siłę szukam powodów do jazdy tym autem.

Analogowy dwulitrowy wolnossący i sprawdzony oraz dopracowany silnik. Czego chcieć więcej? Po siedmiu latach użytkowania 1.8 mivec, przesiadka na 2.0 tej samej konstrukcji to sama przyjemność i pewność niezawodności do bólu.

5 biegów to zaleta jak i wada. Nie jest źle, biegi wchodzą bardzo sprawnie a elastyczność poszczególnych przełożeń jest bardzo dobra. Skrzynia sześciobiegowa napewno dałaby cichszą jazdę na autostradzie, ale jednocześnie musiałbym częściej wachlować drążkiem zmiany biegów. Mimo to do moich warunków eksploatacji auta pięć biegów jest jak najbardziej ok.

Miałem obawę o bujanie się budy na zakrętach, okazuje się, że mitsu prowadzi się pewnie i przewidywalnie. Wspomaganie jest dopracowane a reakcja na ruch kierownicą oraz informacja zwrotna z układu jezdnego jest poprawna i zdecydowana.

Jeśli chodzi o stylistykę, to dla mnie jest rewelacyjna. Natomiast pisząc o zabezpieczeniu antykorozyjnym, to liczę na jakość wykonania conajmniej jak w lancerze. Więcej mi nie potrzeba.

Wielka szyba przednia, wysoka pozycja kierowcy, kamera cofania, prostopadła szyba tylnia. Widoczność jest dzięki tym rzecz Om dużo lepsza od Lancera i mimo wrażenia prowadzenia dużo większego auta, czuję się w nim dużo pewniej nawet podczas ciasnych manewrów w mieście.

Ergonomia w mitsubishi to analogowe podejście do zagadnienia. Czyli nieważne w którym modelu zajmiemy miejsce, to każdy element będzie dostępny z zamkniętymi oczami. Dla fanów nowatorskich rozwiązań auto będzie nudne do bólu, z wodotrysków znajdziemy tu tylko spryskiwacze, które działają zgodnie z ich przeznaczeniem (czyli zawsze tak samo dobrze). Bardzo cieszy obsługa klimatyzacji i sterowania dźwiękiem za pomocą zwykłych gałek, bez wysublimowanych suwakow czy buttonów umieszczanych na tabletach innych nowoczesnych aut. Zmiany są dobre w motoryzacji, ale niektóre rozwiązania poprostu sprawdzają się świetnie i nieraz niewarto poprawiać czegoś, co jest świetne. Jak to mówią - lepiej jest wrogiem dobrze. Druga sprawa to moje przekonanie do tradycyjnej motoryzacji, w dobie technologicznych zaawansowanych rozwiązań, taki dinozaur jak mitsu, to gwarancja bezproblemowej eksploatacji i przewidywalności, co uznaję osobiście za wielką zaletę.

Martwiłem się o dłuższy czas rozgrzewania się silnika i co za tym idzie, wnętrza auta, jednak jest poprawnie. O klimie nie mogę napisać, ponieważ jest zimno z racji pory roku. Dlatego nie zamierzam czarować czytelnika, ani zaklinać rzeczywistości, liczę poprostu na bezawaryjność i sprawność układu klimatyzacji na bdb poziomie znanym z mitsu. Przekonam się o tym jak przyjdą cieplejsze dni.

Z przodu jest rewelacyjnie, natomiast z tyłu kanapy są zauważalnie krótsze i brak kieszeni w boczkach drzwi. To i tak sprawa dla mnie drugorzędna, ponieważ tylną kanapę przejęła moja córka i zrobiła tam już sobie kurnikooborę. Jednak było by miło, gdyby siedziska były dłuższe o te kilka cm i dodano by kieszenie w drzwiach.

Na jednym z kanałów yt słyszałem opinię, że w aucie jest głośno podczas jazdy z powodu słabo wyciszonego podwozia. Hmm, rozpatrując wyciszenie subiektywnie, to dla mnie jest bardzo cicho, a nawet jeżdżąc po kocich łbach jest cicho. Przy prędkościach powyżej 110 km/h daje znać o sobie współczynnik cx, nie oszukujmy się, ale ASX to dosyć muskularny i masywny przód, więc opór powietrza musi być od pewnej prędkości duży. A co za tym idzie pojawia się hałas od turbulentnego przepływu mas powietrza. Fizyki nie oszukamy. Możemy co najwyżej puścić ulubioną muzykę z Android auto czy Apple car play i cieszyć się jazdą w całkiem komfortowym aucie.

Eksploatując Lancera koszty były zawsze przewidywalne i rozsądne. Dla ASX wróżę taką samą przyszłość. Czyli wymiana oleju i filtrów, zalanie plynu do spryskiwaczy i benzyny do baku, oraz wymiana klocków hamulcowych i rzadziej tarcz. Ad Blue brak, dwumasy brak, fapa/dpfa brak, turbo brak, paska rozrządu brak. Czyli można tankować i cieszyć się jazdą.

Przed zakupem brane były pod uwagę dwa modele suzuki, oraz fiat renegade. Renegade mimo rewelacyjnej stylistyki nie przekonał mnie silnikami. Jedyny rozsądny w gamie był diesel 2.0 multijet. Jednak jestem zagorzałym przeciwnikiem użytkowania diesli w naszych warunkach ekonomicznych. Może to przykre co napiszę, ale w naszym kraju w pogoni na siłę za oszczędnościami pełno jest aut z jednostkami wysokoprężnymi, które aż się proszą o zezłomowanie. Smród z tych aut woła o pomstę do nieba, a hitem dla mnie są auta kopcące na czarno z dumnie wyeksponowaną naklejką na klapie bagażnika /diesel musi dymić/. Nie, nie musi, wystarczy o niego dbać. Ale nie da się tego zrobić jeśli stać jeźdźca na konia, podkowy i siano, ale na opiekę weterynaryjną już nie. Inne i całkiem rześkie auta które chciałem zakupić to były kolejno vitara oraz sx4 s-cross. Oba z 1.4 turbo benzyna, jednak mając okazję obejrzeć je na żywo u dealera razem z asx-em, nie miałem ani chwili rozterki, ci wybrać. Przekonały mnie dodatkowe upusty przy zakupie oraz zaufanie do marki.

Nie dzieje się narazie nic, auto jeździ i daje frajdę.

Nie wydaje mi się, żeby zadbane auto od mitsubishi mogło mieć jakąś poważną awarię. Trzymam za to kciuki i kibicuję producentowi w podtrzymaniu mojej opinii