Ocena kierowcy - MG ZS I Hatchback

Rzadkie auto na naszych drogach. Dobre prowadzenie i naprawdę niezłe osiągi przy umiarkowanym apetycie na paliwo jak na v-kę. Ok, jest moda na downsizing silników ale dźwięku v-ki nic nie zastąpi. A zresztą spalanie w nowoczesnych silnikach turbo np. 1.6 TFSI dalekie jest od tego, które deklaruje producent. Zresztą nikt nie kupuje auta z takim silnikiem by potem jeździć jak zwykłym 1.6. Znowu wrócę do porównania z Alfą. Darze ją dużym sentymentem bo to było naprawdę świetne auto i w mojej subiektywnej ocenie lepsze w wielu aspektach od MG. Niemniej trudno jest w tej samej cenie kupić te auta z tego samego rocznika. Tu cena zakupu jest na korzyść MG.

Porównam go z silnikiem Alfy Romeo też 2.5v6. Oszczędniejszy ale nie tak narowisty jak w Alfie i nie tak ładnie brzmiący. Powyżej 4000 obr/min wydaje wściekły ryk. Bardziej skomplikowany, głownie przez system zmiennych długości kanałów dolotowych (plastikowy kolektor ssący wyposażony w łopatki i dwa silniczki VIS otwierające je w zależności od prędkości obrotowe). Ten właśnie kolektor jak i silniczki VIS są bolączką silników KV6. Kolektor zaczyna klekotać a silniczki VIS odmawiają posłuszeństwa (przepalają się ścieżki na płytkach drukowanych, palą się silniczki, pojawiają się zimne luty przy mikro-przełącznikach itd). Nie jest to niestety przemyślana konstrukcja. Po prostu olej silnikowy, który smaruje klapki kolektora dostaje się do wnętrza silniczków powodując ich awarie. Gdyby nie ten mankament ocenił bym ten silnik na 5 a tak tylko 4. Nowy kolektor wraz z silniczkami ok. 3.500zł.Dlatego przed zakupem warto się wsłuchać w jego pracę - na zimno jest głośniejszy.

Czasem dwójka wejdzie ze zgrzytem przy szybkiej zmianie biegów na wysokich obrotach. Wsteczny też czasem nie wskakuje. Poza tym dość krótki skok lewarka a sama dźwignia jest dość \"twarda\" co zresztą lubię. Wymaga odrobinę siły przy wrzucaniu biegów.

I tu znowu porównanie z Alfą. Na pewno zawieszenie jest dużo wytrzymalsze niż w Alfie. Też dużo mniej komfortowe - w Alfie było bardziej sprężysto, tu jest twardo. Dobre prowadzenie przy jeździe na wprost, jeszcze lepiej w zakrętach. Długo pozostaje neutralny. W Alfie przód bardziej nurkował lub przechylał się w zakrętach. Najwyraźniej v-ka w Alfie była cięższa.

Przód i boki ok. Tył - jak to sedan. Trzeba się przyzwyczaić.

ZS bazuje konstrukcyjnie na Hondzie Civic VI generacji. Wnętrze auta pochodzi więc z lat 1995-2000. Wszystko jest pod ręką ale... W Alfie bardziej czuło się ducha sportu a użyte materiały były lepsze.

Gdy jest wilgotno paruje jak wściekły. Klimatyzacja szybko daje sobie z tym radę ale bez klimy byłby problem. Szybko się nagrzewa. Co do chłodzenia - trudno się tu jednoznacznie wypowiedzieć. Klimatyzacja manualna ale daje radę.

Przód ok, chodź osobom wysokim może przeszkadzać przednia konsola - o jej krawędź opiera się prawa noga co jest nieco niewygodne. Twarde fotele z dobrym trzymaniem bocznym i manualną regulacją. Z tyłu jest już gorzej. Ale z drugiej strony nie jest to bardzo duże auto.

Jest głośno. Do tego w moim samochodzie poprzedni właściciel zamontował dużo głośniejszy wydech. Rachunek za 1300 euro i wierzcie mi takiego dziadostwa dawno nie widziałem. Patrząc jak zrobiono wyjście na drugi kolektor zaczynam powątpiewać w legendarną solidność Niemców (w Niemczech montowano ten układ). Dlatego nie bardzo mogę się wypowiedzieć o głośności oryginalnego wydechu. Silnik do cichych nie należy ale przecież to v-ka! Musi być słyszalna. Może nie brzmi jak v-ka Alfy (podczas jazdy Alfą często wyłączałem muzykę by posłuchać silnika) ale nie jest źle.

No i znowu porównanie z Alfą. Pamiętam zarzekania się handlarzy przed zakupem Alfy, że da się zejść do 10 litrów na 100km. Chyba pisali to sami mistrzowie ecodrivingu. Jak udało mi się zejść do 12 litrów w mieście to był to cud. Przeważnie 14-15. Ale rzadko przekraczałem 16 pomimo ciężkiej nogi. ZS-em da się zejść do 10 litrów. Inaczej dobrane przełożenia i inna charakterystyka silnika. Piąty bieg i 40km/h - płynna jazda bez dławienia silnika.

Rzadko spotykane na naszych drogach auto, wyposażone standardowo, bez zbędnych bajerów o sportowym zacięciu, porównywalne cenowo chyba jedynie z AR 156 v6 - chodź cena i tak jest na korzyść MG.

Za krótko go mam by mieć tu wyrobioną opinię. Padła jedna z lambd - założony zamiennik.

Jak wyżej. Poważniejsza usterka która wykluczyła dalszą jazdę to awaria wysprzęglika - po prostu go rozsadziło (jest plastikowy). Podobno to częsta awaria. Ten typ tak ma i prędzej czy później musi paść. Szczęście w nieszczęściu - mi padł 500m od domu. Pasuje wysprzęglik z Freelandera - jest w komplecie z pompą. Tylko potrzebny jest łebski mechanik bo w układzie wspomagania sprzęgła nie ma odpowietrznika a oryginalna część jest napełniana próżniowo płynem i jest gotowa do montażu. Trzeba się trochę namęczyć przy odpowietrzaniu układu.No i ten nieszczęsny układ dolotowy - ale o tym pisałem wyżej.