Ocena kierowcy - Mercury Villager II

Długo bym musiał pisać - jeździłem modelem produkowanym w 92/93 , 93, 94 i 95. 1995 to pełen elektronik - uchylne boczne okna itp Cyfrowa tablica nie bardzo mi jednak odpowiada. Przejechałem Villagerami kilkaset tysięcy kilometrów łącznie. No i nie mogę się od nich "uwolnić". Rewelacyjny silnik. Płynnie działająca skrzynia. Najlepszy model tego auta z 1994 roku i w tym też modelu najlepsza blacha. Bardzo wygodne kapitańskie fotele. Można jechać tysiąc i więcej kilometrów bez zmęczenia. Trzy litry przyspieszają niesamowicie, jedynie na skrzynię automatyczną trzeba uważać by nie przeciążać jej szybkim przyspieszeniem.

Przejeżdża milion i więcej kilometrów. Rewelacyjna wolnossąca jednostka rodem z Nissana Maximy. Nie masz (na szczęście turbiny) więc i stąd takie wysokie przebiegi silnika

Płynnie i dobrze zmienia biegi nie można jednak robić z tego auta pseudo rajdowego auta bo skrzynia może tego nie wytrzymać Przyspiesza i wchodzi na obroty niesamowicie

Jeśli dbasz o niego w całości działa bez zarzutu. Auto bardzo dobrze trzyma się drogi. Zdziwisz się jak niedrogie są części do niego

Problem z rdzą. Jeśli sprowadziłeś to auto z USA bez rdzy - zabezpiecz je w Polsce. Najlepsza blacha w roczniku 1994. Potem dużo gorzej.

Idealna widoczność z kapitańskiego fotela kierowcy To samo boki i tył. Nocą masz doświetlanie boków drogi przy skręcaniu prawo i lewo. Ja jeździłem na USA halogenach. Nie wolno pakować do niego PRL H4. Nie po to masz USA auto abyś w nim rzeźbił.

Wszystko pod ręką wygodne i niczego nie szukasz. Idealna pozycja za kierownicą

Bardzo dobre. Dobrze i szybko się dogrzewa.

Idealna. Auto ma 7 miejsc. Jeśli wyjmiesz rząd foteli to na dobrą sprawę możesz spokojnie traktować auto jak kemping i w nim spać z wyjętym rzędem foteli. W ostatnim rzędzie jest troszkę mniej miejsca na nogi ale są pełne siedziska a nie imitacja foteli w niektórych drogich autach. Podpory pod ręce sprawia że nie męczy się kierowca i pasażerowie.

Bardzo dobre. Mój mechanik poprosił kolegę i pokazał mu jak bezszmerowo pracuje silnik. Można położyć małą monetę i się nie zsunie z silnika.

Wszystko zależy od obrotów i płynnej bądź też nie jeździe. Obroty 2500 do 3000 obr/min. to jazda ekonomiczna. Masz silnik 3000 ccm więc cudów typu 6 czy 7 litrów nie oczekuj. Gwałtowne przyspieszanie to gwałtowne spalanie. Pali ok 9l/100km, w cyklu miejskim 12 - 13l/100km. Zaskoczy ciebie cena wielu części (oczywiście oryginalnych) w hurtowniach typu US Auto. Kładź oryginały albo nie zawracaj sobie głowy tym autem. Dasz mu najlepsze - otrzymasz najlepsze. Niczego nie sprowadzałem z USA - części są w Polsce. Jasne że wyjątki się zdarzają.

Za niewielką cenę otrzymujesz super jakość. Zabierzesz rodzinę rower deskę - co chcesz. Było by najlepiej by mieć auto jako Nr1 właściciel w Polsce.

Są różne zdania. Zużycie części to nie uszkodzenie. Patrz po kim kupujesz. Musisz umieć ocenić jakość auta którym już w Polsce jeździło kilka osób. Jeśli ktoś rzeźbił w tym aucie - złóż słowa współczucia autu. Od właściciela wyjdź - nie kupuj tego auta.

A ciągnie aby się ścigać tym autem , bo tak "odchodzi" ze skrzyżowania i świateł że resztę masz w lusterku wstecznym. Jeśli jednak przeciążysz skrzynię - po ok. roku skrzynia ci padnie, a to już poważna awaria. Wolnoobrotowy silnik to długowieczny silnik. Jechałem ostatnio super marką auta gdzie z 1400ccm wyciągnęli z turbiną super przyspieszenia. Turbina to pozorna przyjemność bo w końcu się ta sokowirówka przekręci. Tu turbiny nie ma.