Ocena kierowcy - Mercedes Vaneo

Świetne, bardzo praktyczne auto - znakomicie sprawdza się zarówno na dalszych trasach, jak i w codziennym użytkowaniu, jako malutki dostawczak. Ma oczywiście kilka wad, niemniej jednak po 16 latach wciąż dzielnie służy. Samochód kupowałam w salonie i do dziś jest tam serwisowany, od pracowników ASO wiem, że mój egzemplarz był wyjątkowo udany, bo wielu klientów narzekało na wysoką awaryjność Vaneo. Z mojego doświadczenia nie mogę tego potwierdzić, bo auto wciąż dobrze jeździ i nie wymaga wielu napraw. Dodam też, że gdyby tylko Vaneo było produkowane bez chwili wahania kupiłabym kolejny egzemplarz :) Jego rzekomy następca - Citan to nie moja bajka.

Oszczędny i niezawodny, choć nigdy nie był garażowany, bez większego trudu odpalał w największe mrozy (-30). Do dziś silnik pracuje w zasadzie bezawaryjnie. Na dalszych trasach przy pełnym obciążeniu bez trudu wyciąga prędkość 160 km/h, ale najbardziej ekonomiczna jazda to ok. 110 km/h.

Bez zastrzeżeń. Precyzyjna i bezawaryjna, biegi wskakują lekko i bez problemu.

W porównaniu z naszym drugim samochodem (W246) zawieszenie wydaje się wręcz miękkie, przy szybszej jeździe buja na zakrętach, można się jednak przyzwyczaić :) To chyba przypadłość współdzielona z pierwszą generacją klasy A - za wysoka konstrukcja na tak wąski pojazd. Najważniejsze jest to, że auto nieźle radzi sobie na dziurawych drogach, nawet przy pełnym załadunku.

Blachy dość grube i mocne, jednak od jakichś 5 lat zaczęły wyłazić ogniska korozji, widoczne jako bąble pod farbą. Najgorzej jest z dolnymi fragmentami drzwi, na krawędziach rdza mocno się już daje we znaki. Pozostają bieżące naprawy w lakierni lub w końcu machnięcie ręką - nic nie jest wieczne, niestety.

Widoczność rewelacyjna, duże okna, wysoki sufit pozwalają na bezproblemową jazdę i parkowanie. Również wysoka pozycja za kierownicą sprzyja znacznej poprawie widoczności. Jedynym mankamentem są masywne słupki A, na które warto wziąć poprawkę zbliżając się do przejścia, czasem pieszy lub rowerzysta potrafił się ukryć za przednim słupkiem.

Regulacja fotela wystarczająca, niestety nie da się w pełni uregulować pozycji kierownicy. Same fotele umiarkowanie wygodne, brakuje pełnej regulacji odcinka lędźwiowego, a tylna kanapa przypomina nieco ławkę. Jednak jako kierowca nawet po całym dniu nieprzerwanej jazdy nigdy nie odczuwałam większego zmęczenia. Poza tym wszystko co potrzeba jest w zasięgu ręki kierowcy, choć to pojazd z podstawowym wyposażeniem (Trend), nie ma więc mowy np. o przyciskach na kierownicy czy rozbudowanych multimediach. Ilość schowków z przodu wystarczająca, gorzej z tyłu, bo w drzwiach przesuwanych z racji ich budowy nie ma żadnych kieszeni. Samo auto poprzez specyficzną, wąską budowę idealne do parkowania na niezbyt szerokich stanowiskach. A zarazem wewnątrz jest mnóstwo miejsca na akrobacje. Przykładowo: jeśli nie da się otworzyć przednich drzwi uchylnych, bez trudu można też wewnątrz przedostać się do drugiego rzędu i wyjść przez rozsuwane drzwi lub wręcz zawędrować do bagażnika i w ten sposób opuścić pojazd :)

Dla kierowcy i pasażera z przodu wystarczające rozwiązanie, niestety do osób siedzących na kanapie powietrze dociera szczątkowo - nawet przy największej sile nadmuchu, co też brzmi jak huragan. Przydatna byłaby tu bardzo dwustrefowa klimatyzacja.

Rewelacja. Dużo miejsca na nogi i nad głową, brak tunelu środkowego poprawia komfort pasażera siedzącego pośrodku kanapy.

Przy normalnej jeździe po mieście wyciszenie wystarczające, gorzej na dalszych trasach, w trakcie szybszej jazdy monotonny szum wynikający z wysokości pojazdu daje się we znaki. Słychać też terkot silnika, ale to akurat nigdy mi nie przeszkadzało - lubię diesle :)

Samochód oszczędny jak na tę markę jeśli się o niego dba. Przez te kilkanaście lat miał parę poważniejszych kosztownych napraw, między innymi w wyniku kolizji (zwykle rachunki nie przekraczają 3 tysięcy, ale najdroższa naprawa wyniosła ponad 12 tysięcy). Wiele usterek ze względu na konstrukcję samochodu można wykonać tylko w ASO, co podraża koszt utrzymania, bo usługi ASO są drogie, ale na dłuższą metę się opłacają :) Jako stały klient mam zapewnione oryginalne części, zniżki i przede wszystkim - już prywatnie życzliwe doradztwo doświadczonych serwisantów. Nie raz ich uwagi bardzo mi pomogły.

Nie żałuję ani złotówki wydanej na niego :) Auto służy tyle lat, że zakup dawno się zamortyzował. Na zewnątrz uwagi mam tylko do korodującej karoserii, wewnątrz samochód wykonany solidnie, na początku powylatywało tylko kilka zaślepek, przez te lata mocno się też wytarła dźwignia biegów i kierownica. Poza tym jednak nic nie skrzypi, nie pęka.

Odpadające zaślepki w bagażniku, zacinający się mechanizmy składania kanapy i czasem regulacji fotela kierowcy. Poza tym raczej nie było jakichś uciążliwych drobnych usterek.

Wymiana akumulatora po 8 latach, sworznie, wtryskiwacze dopiero teraz wymagają wymiany, Typowe naprawy wynikające z użytkowania, wykonywane były na bieżąco, więc obyło się bez większych awarii.