Ocena kierowcy - Mercedes Klasa E W211 Sedan W211

Za całokształt daję 5 z małym minusem ze względu na silnik a dokładnie jego słyszalność przy biegu jałowym jak i normalnym ruszaniu. To jedyna rzecz, która mnie drażni w tym aucie ale czemu się dziwić po przesiadce z benzynowej R6 BMW. Chociaż trzeba przyznać, że osiągi ma niesamowite a zużycie paliwa wręcz śmieszne jak na tą masę. Auto nie zachęca do szybkiej jazdy, nim się powinno spokojnie przemieszczać a tylko raz na jakiś czas pokazać pazur bo to też świetnie potrafi wbrew pozorom :)

Silnik rewelacja! Owszem, jest słyszalny na postoju czy przy ruszaniu ale jak na ropniaka jest lepiej niż bardzo dobrze. 204km i 500nM robi robotę niezależnie od tego z jaką prędkością akurat się poruszamy. Od 0 do 200 km/h można powiedzieć, że przyspiesza liniowo... ;) Później idzie mu gorzej ale do 240 dojdzie. Podczas jazdy ze stałą prędkością 100 - 140 silnik ledwo słyszalny.

Jak na tamte czasy rewelacja, jak na dzisiejsze troszkę wolna ale akurat mi osobiście to nie przeszkadza. Sama zmiana biegów odbywa się praktycznie niewyczuwalnie niezależnie czy jest w pozycji S czy C. Duży plus za możliwość zmiany biegów +/- oraz za jej pancerność pod warunkiem regularnej zmiany oleju.

Jak to w Mercedesie - troszkę "leniwie" się prowadzi, nie jest to BMW no ale przecież po to właśnie kupuje się Mercedesa ;) Zawieszenie Airmatic to po prostu poezja. Fakt, jest drogo jak coś się zepsuje, trzeba pamiętać o wymianie filtra airmatic raz do roku - to podstawa! Na standardowych 16' felgach auto nie pływa na koleinach i prowadzi się pewnie. Tryb Comfort - wrażenie jakbyśmy płynęli a nie jechali. Tego nie da się nawet opisać! Sport1 - praktycznie nie używam. Sport2 - na autostradzie jakbyśmy jechali BMW :)

Z przodu i z tyłu czujniki parkowanie więc nie ma większych problemów z manewrami. Widoczność na boki bardzo dobra, do tyłu gorzej no ale to sedan... Widoczność w nocy przy skrętnych bixenonach jak w dzień!

Wszystko idealnie na swoim miejscu jak to w Mercedesie. W zasadzie ciężko do czegokolwiek się przyczepić chyba że na siłę... Jedyne zastrzeżenie mam do umiejscowienia funkcji masażu oraz włącznika aktywnego fotela - znajduje się on po prawej stronie pod kolanem kierowcy - no trzeba szukać go tym bardziej, że jest tam łącznie 9 różnych przycisków do pompowania foteli i innych ustawień. Z pamięcią foteli i podstawowym ich ustawieniem nie ma problemu - wszystko ładnie w widocznym miejscu na drzwiach. Z kolei ogrzewanie fotela jak i wentylacja znajduje się już na tunelu środkowym na kokpicie :/ No mogli inaczej to rozwiązać...

Troszkę żałuję, że nie mam u siebie 4 stref klimy. Ale 2 strefy też dają radę. Żadnego parowania szyb itp historii. Ato w zimę nagrzewa się w środku naprawdę szybko jak na diesla.

Nie ma się do czego przyczepić o ile autem podróżują 4 osoby. Ilość miejsca na nogi z tyłu jest więcej niż wystarczająca a kanapa wyprofilowana w taki sposób, że nawet odległości po 1200km nie są katorgą. Z przodu pełen komfort. Żadnego uderzania łokciem o łokieć pasażera itp. Fotele wzorcowe - chyba nawet lepsze niż miałem w BMW co mnie bardzo zaskoczyło.

No i tu pojawia się problem bo jak na diesla jest bardzo cicho i koniec tematu, nie ma o czym rozmawiać... Niestety ja go porównuje do benzynowej rzędowej szóstki BMW a tam to była inna bajka. Krótko mówiąc - w porównaniu do innych diesli rewelacyjnie cicho - w porównaniu do benzyny jednak odczuwalnie głośniej, szczególnie przy niskich prędkościach.

Powiem tak: kupując używane auto, które kiedyś w salonie kosztowało tyle co praktycznie dom za miastem musi być drogie w utrzymaniu jeśli chcemy wszystko robić na bieżąco i utrzymywać go w idealnym stanie. Nie ma cudów. Przez niecały rok użytkowania nazbierałem faktur na kwotę ponad 15 tyś zł i nie licząc turbiny i kompresora do Airmatic cała reszta to tylko rzeczy eksploatacyjne takie jak hamulce, wahacze, łączniki, oleje itp. Oczywiście nie wliczam paliwa, ubezpieczenia itd. Mimo wszystko uważam, że nie ma tragedii.

Za kwotę 30 - 40 tyś zł nie kupisz nic lepszego. Oczywiście nie jest to już ten Mercedes co kiedyś ale i tak nie ma praktycznie konkurencji. BMW 5 jest zupełnie innym samochodem, bardziej nerwowym ale też dającym frajdę. Tutaj jest komfort i nuda ale oto właśnie chodzi jeśli chcesz jeździć z gwiazdą na masce.

Poza spalonym przekaźnikiem od świec sama eksploatacja i nic więcej. Myślałem, że będzie gorzej.

Jeszcze się nie zdarzyło żeby auto odmówiło posłuszeństwa nagle. O każdej poważniejszej naprawie wedziałem wcześniej. Z poważniejszych rzeczy to kompresor airmatic, kompresor klimatyzacji oraz turbina ale przy przebiegu 300 tyś km uważam, że to nie poważna usterka tylko po prostu zużycie materiału. Poza tym wiele rzeczy wymieniłem bo "czułem, że już się kończą" i nie czekałem aż padną całkowicie.