Ocena kierowcy - Mercedes Klasa E W211 Kombi S211

Wóz świetnie wygląda, dobrze się prezentuje, jest prawie nowy, pachnie wciąż fabryką i to cieszy żonę (zakup pod jej wpływem: miało być rodzinne kombi, 4x4, nie rzucające się w oczy, nowe lub prawie nowe), ja natomiast nie szukam już pretekstów, aby usiąść za kierownicą i poszleć, bo nie ma czym. Żeby chociaż ten dźwięk silnika był lepszy ... Nie wiem co mówić pasażerom, którzy wsiadają jak do świątyni, a po chwili, z konsternacją wsłuchują się w skrzypienia tanich plastików tego \"luksusowego\" wozu ...

Napęd: Piszę o silniku i skrzyni (5-bieg. automat) - trzeba je oceniać łącznie: dane techniczne wyglądają nieźle (272 KM / 350 Nm, 7,4 sek. do stu), jednak rzeczywistość skrzeczy: 1. automat \"podejmuje\" decyzje często zaskakujące kierowcę, przy ostrym przyspieszaniu z niskich obrotów - zdarza się, że nie redukuje przełożenia (niebezpieczne przy wyprzedzaniu!), to znów piłuje pow. 5 000 obrótów i nie zapina wyższego biegu przy odpuszczeniu gazu - jak za przeproszeniem Ferrari Scuderia w trybie race. Przynajmniej subiektywnie - dynamika mojego poprzedniego, wysłużonego wozu (4 400 ccm/8 cyl., 286 KM, tylko 7,1 sek), o - było nie było - podobnych parametrach trakyjnych, była o niebo lepsza; wóz był \"gotowy do skoku\" w kazdej chwili, przy każdych obrotach, skrzynie zmieniała genialnie i aksamitnie, bez najmniejszych szarpnięć: 2. silnik wyje dramatycznie na wysokich obrotach, co odbiera chęć do \"sportowej zabawy na drodze\". Jako użytkownik 6-cio i 8-mio cylindrowych wozów, muszę uczulić tych, dla których ważne lub najważniejsze jest brzmienie silnika i wydechu: otóż akustyka agregatu w E350/W(S)211 jest ledwie akceptowalna przy niskich i nie do przyjęcia - przy wysokich obrotach. Najgorzej brzmiące 6 cylindrów, którymi jeździłem.

jak wyżej

Najbardziej jestem zaskoczony pozytywynymi opiniami o zawieszeniu i komforcie tego modelu. Owszem na dobrych nawierzchniach wóz odbiera się jako nowoczesną konstrukcję, czytaj - zwinny, o przyjemnie jędrnym zawieszeniu, o sztywnych stabilizatorach, eliminujących przechyły. Jenak na zwykłych polskich dziurach, tralkach, garbach, zachowanie zawieszenia jest kompromitujące dla firmy M-B. Nie wiem na ile jest to specyfika odmiany kombi (duża ładowność, więc i elementy sprężyste o dużej sztywności) i napędu 4matic, ale to co ten wóz wyprawia na kiepskich drogach jest żałosne, jak na tę klasę: dziury i progi na drodze odbiera się jak uderzenia młotkiem w podwozie, a towarzyszą temu trzaski kiepskiego plastiku obudowy zegarów i jęki osłonek (?)linek zamków pasów bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o klasę zawieszenia, AKUSTYCZNY komfort tłumienia, wóz dramatycznie odstaje nie tylko od BMW 7 poprzednich generacji, ale także od takich \"zwyklaków\" jak Focus lub Mondeo!

Wielkie lusterka zewnętrzne, w których chlernie mało widać, szczególnie w tym po stronie kierowcy (duże martwe pole). Po kilku wpadkach, prawie z zajechaniem drogi wyprzedzającemu lewym pasem (nigdy w innych wozach mi się to nie zdarzyło), na wszelki wypadek ogłądam się przez ramię! Niby drobiazg, ale cholernie frustrujący i nie do przyjęcia, szczególnie w mieście, gdzie szybko trzeba zmieniać pasy i człowiek MUSI widzeć wszystko wokół!

Nic więcej ponad standard w tzw. klasie średniej niższej (Mondeo, Avensis itp). Gdzie szukać tych 690 litrów pojemności bagażnika? Producent najpewniej włącza w te 700 litrów wnękę na koło zapasowe.

Na trasie ciężko zejść poniżej 9,5. Trasa wakacyjna z obciążeniem + 2 rowery na dachu -11 - 12 l (prędkości tylko do 130, autostrada). Miasto - spokojnie - 14-16. Miasto - ostro - do 20. Osmiocylindrowe wozy stojące klasę wyżej, eksploatowane w granicach limitów E350, biorą tyle samo, odwdzięczając się większą przestrzenią, wyższym komfortem i rozkosznym gangiem silnika.

nie mogę się miarodajnie wypowiedzieć (zbyt krótki okres eksploatacji)

nie mogę się miarodajnie wypowiedzieć (zbyt krótki okres eksploatacji)