Ocena kierowcy - Mercedes Klasa E W210 Sedan

Samochód zakupiłem w polsce od pierwszego właściciela. W 1997 zapłacił za niego 107 tysięcy marek. Samochód wyposażony był dodatkowo w klimatronik, radio, itd. Przebieg udokumentowany 170. 000 km. Samochód posiadał ks. serwisową oraz do każdej wizyty w serwisie fakturkę. Jestem 100 % pewien że samochód nie miał więcej niż 170 tys km, oraz że był bezwypadkowy. Pomimo nie dużego przebiegu (jak wydawało mi się wówczas) na mercedesa zakup tego samochodu wspominam jako horror. Nie polecam nikomu. Ten samochód nie jest wart pieniędzy które płacicie za niego. Kupiłem Hondę accord kombi z 2005r i zapomniałem o samochodzie. W hondzie nic się nie psuje. Leję tylko paliwo. Pomimo, że jest to dwulitrowa benzyna wychodzi 5 razy taniej od przereklamowanego mercedesa. Jeśli kogoś udało mi się odwieść od zakupu okulara to mój komentarz przyniósł skutek. Podsumowując okulara super silnik i komfort, ale reszta do bani. Mój email: krisigol@interia.pl

Silnik super, pomimo stosunkowo małej mocy z prawie 3000 cm pojemności jest bardzo silny. Przyspiesza w całym zakresie obrotów, bardzo elastyczny. Nadaje się super do ciągnięcia przyczepy. Samochód na dalekie trasy idealny gdyby nie patrz poniżej.

Wszystko ok biegi wchodzą intuicyjnie.

Super komfort, ale trochę buja. Samochód bardzo komfortowy.

Widoczność ok.

Wszystkie ok.

Klimatronik, webasto czego chcieć więcej?

Miejsca w samochodzie mnóstwo. Wykończenie super.

Do 120 - 130 cichutko. Potem robi się głośniej.

Mercedes na trasie jadąc z prędkością do 120 palił około 6 litrów śmierdziuchy - jak dla mnie super. Niestety w tym samochodzie psuło się prawie wszystko.

żarówki postojowe, drogowe psuły sie ciągle. Niby drobiazg a irytuje.

Jadąc z żoną i 2 letnim dzieckiem na wczasy, nad morze urwał się element mocujący sprężynę przedniego zawieszenia tzw kielich . Sprężyna została na ulicy. Kielich był zardzewiały. Ponoć to normalne w mercedesach, ale ja o tym nie wiedziałem. Dla mnie zgroza i gwóźdź do trumny tego samochodu. Hotel, samochód w serwisie nikomu nie polecam. Korozja to następny poważny problem. Wówczas ośmioletni samochód gnił. Pewnego pięknego dnia wjechałem do garażu. Rano chcąc odpalić samochód, nie mogłem przekręcić kluczyka. Zablokował się. Specjaliści z aso mercedesa chcieli wyciągać kolumnę kierownicy. Dopiero znajomy złodziej??? pomógł odpalić zgrzyta i wymienił jakieś wkładki zapadki. Kłopoty z ładowaniem - zużyte szczotki alternatora. Odpalając samochód zastanawiałem się tylko nad jedną sprawą - jaką dzisiaj komputer pokładowy awarią mnie powita. Tydzień bez usterki to było coś.