Ocena kierowcy - Mercedes Klasa C W202 Sedan W202

Bardzo dobre auto, aż dziw bierze że ma już 20 lat, komfortem jazdy wiele nie odbiega od współczesnych wozideł , które z kolei nie mogą się z nim równać w trwałości i kosztach eksploatacyjnych. Przez dwa i pół roku zrobiłem nim 45 tyś km i dalej jazda nim sprawia mi frajdę. Musiałbym kupić coś bardziej rodzinnego, ale nie wiem czy mam na tyle dużo chęci żeby się go pozbyć na rzecz jakiegoś nowocześniejszego plastikowego wozidła. Niestety ale młodszy samochód o podobnym komforcie, niezawodności, i dający przyjemność z jazdy może mi być ciężko znaleźć.

silnik nigdy mnie nie zawiódł, oleju praktycznie nie bierze, stara sprawdzona jednostka współpracująca z pompą wtryskową Boscha. Odpalał mi nawet przy dwóch spalonych świecach

Nie jest może mistrzem synchronizacji, czasami coś haczy, ale ten samochód jest stworzony do spokojnej jazdy na piątym biegu.

Tym samochodem się płynie, prawie tak dobrze jak amerykańskimi krążownikami, no i zawraca praktycznie w miejscu. W zimie lepiej mieć pełny bak, niedociążony tył lubi uciec...

bardzo dobra we wszystkich kierunkach, no gdyby z tyłu też był celownik to parkowanie tą limuzyną byłoby wręcz dziecinnie proste.

nie mogę się do niczego przyczepić, optymalna ilość przycisków, dźwigienek, które są w umiejscowione w łatwo dostępnych miejscach. Wnętrze porządnie wykończone, do którego się chętnie wraca, po kontakcie ze współczesnymi plastikowymi autami. Minus to brak rozkładanej tylnej kanapy, niestety nie przewieziemy nim żadnych dłuższych rzeczy, dla rodziny trochę mały bagażnik.

niestety brakuje klimatyzacji, szczególnie podczas wilgotnych dni, kiedy szybko osuszyłaby wnętrze.

dla kierowcy i przedniego pasażera wystarczająca ilość, niestety na tylnej kanapie pasażerowie mają za mało miejsca na nogi

Jak na starego diesla to bardzo dobre, do 140 km/h można swobodnie rozmawiać w kabinie.

gdyby nie mechanicy partacze... to byłby to wóz prawie idealny. Niskie ceny części zamiennych (zamienników), duża ilość części z drugiego obiegu (szroty).

Sprowadziłem go 2011 roku z Francji w cenie na pewno wyższej niż można by znaleźć w Polsce, ale w zamian otrzymałem samochód z pełną historią i bez rdzy, która lubi nękać mercedesy

wymieniłem w przednim zawieszeniu końcówki i tuleje, ale to w końcu materiały eksploatacyjne. W ciągu trzech lat trzy albo nawet cztery razy wymieniałem poduszki pod silnikiem.

samochód jak dotąd nigdy się nie rozkraczył na drodze, ale parę razy miałem gorąco. Samochód kupiłem z defektem tj. z cofającym się paliwem, zapowietrzającym się układem paliwowym. Po prawie każdej nocy były problemy z odpaleniem, niestety poprzedni właściciel, który pewnie z tego powodu się auta pozbył, nie uprzedził mnie. Problem usunięto już Polsce za około 450 zł, z czego cztery stówki to robocizna. Musiałem wymienić wkład alternatora (za słabe ładowanie). Czujnik temperatury silnika i termostat bo mi się przegrzał. Dwa razy uszczelniałem pompę paliwową. Za drugim razem jak uszczelniłem samochód po rozgrzaniu dostawał dodatkowych drgań, mechanik chciał mi wmówić że po uszczelnieniu pompy zmieniło się ciśnienie i trzeba ją zregenerować - koszt 1-2 tyś. Wiadomo że się wkurzyłem i pojechałem do mercedesiarza na alternatywną diagnozę, który powiedział że to na pewno nie jest wina pompy, zaczął mi wymieniać po kolei wszystkie poduszki i na szczęście drgania ustały.