Ocena kierowcy - Mercedes Klasa C W202 Sedan W202

pełen szacuneczek dla chłopaków ze Stutgartu. ludowa mądrość nie kłamie mówiąc, że "bez gwiazdy nie ma jazdy". kilkunastoletnie auto potrafi byc bezproblemowe, wymagania co do dbałości ma niewygórowane, a stosunek ceny do jakości jest rewelacyjny. szkoda, że kolejne generacje zostały zepsute elktroniką.

ze zrozumiałych względów nie jest demonem przyspieszeń i prędkości, automat także odbiera mu nieco dynamiki. nie można jednak zgodzić się z opinią, że to auto "taksówkarskie". umiejętne operowanie napędem (nie każdy potrafi jeździć automatem) pozwala na bezproblemowe ruszenie spod świateł, by np. wepchnąć się w lukę w ulicznym korku. ponadto stosunkowo duży moment obrotowy (to w końcu diesel) zapewnia mu poprawny "ciąg", stąd wyprzedzanie "na trasie" np. dwóch tirów pod rząd nie stanowi najmniejszego problemu. jednym słowem - nie jest to auto dla żądnego wrażeń młodzieniaszka, ale z pewnością zapewnia wystarczającą dynamikę rozsądnemu kierowcy ceniącemu udany kompromis pomiędzy osiągami a spalaniem. Warto tu dodać, że w stosownym wieku (a 202 mają już swoje latka) wartością samą w sobie staje się dotychczasowy sposób eksploatacji samochodu. mesio z tym motorem napewno nie pozwalał poprzednim właścicielom na szaleńczą jazdę. ps. zdarzyło mi się w tym roku przejechać jednego dnia 600 km po niemieckich autostradach z prędkością 140 - 180 km/h. uważnie obserwowałem (na codzień jeżdżę zdecydowanie wolniej) wskaźnik temp. cieczy chłodzącej - ani drgnął, oleju też nie ubyło. to chyba najlepsza rekomendacja dla 12-letniego motoru.

4-biegowy automat. pracuje idealnie płynnie, mimo swego wieku (choć stosunkowo małego przebiegu - niecałe 200 tys.) nie wykazuje objawów zużycia. faktem jest jednak, że trzeba dbać, w szczególności regularnie, co 60 tys. zmieniać olej (z filtrem, uszczelką). I TU NAJWAŻNIEJSZE - wszyscy fachowcy zwracali mi uwagę, by był to oryginalny olej mercedesowski, żadne, nawet nejlepszych producentów zamienniki! Jedyny minusik tej przekładni: tylko 4 biegi, brakuje wyższego przełożenia, przez co przy większych prędkościach jest za głośno i spalanie również wzrasta.

rekordów prędkości na wirażach bić nie pozwala;) ale przecież to nie auto sportowe, zainteresowanym w takim przypadku polecać należy wersje sportline lub amg, te mają zawieszenia niższe o zdecydowanie twardszej charakterystyce. rewelacyjna napewno jest trwałość, w ciągu dwu lat zrobiłem na polskich drogach 60 tys. km i dopiero w tej chwili będę musiał interweniować w przednim zawieszeniu (prawdopodobnie łączniki, choć może i sworzeń). natomiast amorki wciąż ok! z drugiej strony jeżdżę w sposób rozsądny, z pewnością pomagają także 15-calowe kółka z oponkami o wysokim profilu (195/65/15, od niedawna 205/60/15). i jeszcze jedno - tylny napęd, przez wielu krytykowany za zachowanie na śliskiej nawierzchni, wcale nie sprawia takich problemów (wiem co piszę, sporą część zimy spędzam w ośnieżonych zwykle górach). Podstawą bezproblemowego zachowania autka na śliskiej drodze są: dobre oponki zimowe, sprawne zawieszenie i hamulce oraz przyzwoite umiejętności kierowcy.

bardzo dobra, dosyć nisko poprowadzona linia okien (w tym spora szyba z tyłu), kładzione zagłówki za tylną kanapą, dosyć wysoko pozycja za kierownicą (kierowca widzi koniec maski z - a jakże - nieodzowną gwiazdą;) manewrownie na ciasnych parkingach nie sprawia najmniejszego problemu. pewnie każdemu kierowcy przydałyby się natomiast szersze lusterka boczne (na trasie ruch jest coraz szybszy) jednak w mesiu nie są one mniejsze, niż w innych autach tej klasy.

jestem przeciętnego wzrostu i w autku wszystko mam pod ręką, radio na panelu środkowym obsługuję intuicyjnie bez odrywania wzroku od drogi i odchylania pleców od oparcia, fotel ma zresztą regulację w trzech płaszczyznach, więc bezproblemowo dobiera się pozycję za kierownicą (mam wersję elegance, nie wiem czy tak jest we wszystkich). liczba schowków też jest wystarczająca, mimo "poduchy" pasażera jest przed nim spory schowek, kierowca ma natomiast ogrom miejsca na gadżety w podłokietniku i schowku za dźwignią biegów. jest także zgrabna półeczka pod radiem na portfel czy telefon. ewidentnie doskwiera brak uchwytów na napoje.

NIE MA KLIMY!!! to bolączka, jedyny istotny mankament tego auta. gdyby to pominąć, to brak zastrzeżeń. nawiew bardzo efektywny, problem zaparowujących szyb nie istnieje (tylna oczywiście ogrzewana). w tym miejscu uwaga do narzekających: trzeba stosownie do potrzeb wymieniać filtr kabinowy! natomiast letnie upały pomaga przetrwać szyberdach. nastawiony na maksa nawiew jest natomiast za głośny.

biorąc pod uwagę zewnętrzne wymiary auta - wystarczająca. z przodu bez zastrzeżeń, z tylu natomiast może zabraknąc miejsca na nogi, jeżeli kierowca i jego sąsiad będą bardzo wysocy. to jednak przypadek szczególny, gdyby patrzeć pod kątem potrzeb rodziny, z tyłu nawet trójka dzieci będzie miała miejsca aż nadto.

rewelacyjne uwzględniając, że to diesel. jedyny mankament wynika z faktu, że przekładnia to 4-biegowy automat i przy wyższych prędkościach (powyżej 120 km/h) silnik pracuje na stosunkowo wysokich obrotach (powyżej 3000 obr/min) co powoduje, że jest już wyraźnie słyszalny. sama jazda z prędkościami ekonomicznymi (do 120) to po prostu przyjemność, swobodna rozmowa z pasażerem, czy niezakłócone słuchanie muzyki.

dosyć ekonomiczny jak to niewysilony dieselek, choć nienajmniejsza pojemność, a w szczególności fakt współpracy z automatem robią swoje. to w końcu także stary typ silnika, z tym, że to daje akurat komfort nieznany posiadaczowi nowoczesnego i ekonomicznego ropniaka z wtryskiem bezpośrednim - brak zmartwień o jakość paliwa:) i ewentualnych kosztownych napraw. mój rekord oszczędności to 5,5 l/100km na autostradzie z prędkością 90 km/h, jednak za miarodajną wielkość minimalnego spalania należy przyjąć ok. 6 l. w mieście potrafi spalić i 8,5l w korkach. zwykle to jednak 7l w trasie i 8 w cyklu miejskim. Sądzę, że w przypadku "manuala" te wielkości byłyby o litr mniejsze. tu dodam jednak, że komfort jazdy z automatem jest tego wart.

j.w.

w dwunastoletnim!!! aucie jedyne "zepsucia" dotyczą takich drobiazgów jak przepalone żaróweczki na konsoli, pęknięta wajcha cięgna linki maski przedniej, czy "zapieczona" automatyczna antena. moim zdaniem to najlepsza reklama marki. pojawiły się też pierwsze purchle przy zamku klapy i na rantach nadkoli, to jednak nie powinno budzić zdziwienia, ogólny stan blachy jest wzorowy. mam doświadczenia z innych aut z ciągle psującymi się detalami, co doprowadza kierowcę do białej gorączki. mesio (a to już mój drugi, wcześniej miałem 124) to po prostu klasa.

dotychczas żadnych, żartujemy z zaprzyjażnionym mechanikiem, że już go nie odwiedzam (dokonuję tylko oczywistych przeglądów i wymian). znam doniesienia o wadliwych pompach lucasa, ja jednak żadnych problemów nie miałem (przyznam szczerze, ze nie wiem, którą z nich mam w aucie, może to ta "szczęśliwa" bosch'a).