Ocena kierowcy - Mercedes GLC C253 SUV

Gdybym mogła cofnąc czas, raczej wybrałabym inny samochód. Poza ładnym wyglądem i niskiem zużyciem paliwa, niczym mnie nie zachwycił.

Gaśnica zamontowana pod fotelem kierowcy - czemu nie, ale jej mocowanie haczące rajstopy to już lekka przesada. Paniusia w porwanych rajstopach wysiadająca z takiego samochodu, to kiepska reklama Mercedesa.

Od czerwca do grudnia 8 razy w serwisie. Piszczące hamulce, głośne zgrzytanie i skrzypienie przy max. skręcie kierownicy w czasie manerwów, głośne skrzypienie przy delkiatnym hamowaniu np. przy podjeżdżaniu do pasów, świateł itp. Serwis bezradnie rozkłada ręce twierdząc, że ten typ tak ma. Jakoś to do mnie nie przemawia, a ciągłe zgrzyty i trzeszczenia oraz zdzwiony wzrok innych kierowców, np. na parkingu, powoli doprowadzają mnie do szału. Nawigacja - porażka. Wersja 2018/2019 nie uwzględnia dróg oddanych do użytku w 2017r. Nie znajdziesz też ulicy np. Litwinowica nie wpisując najpierw Gen., albo Trauguta , jeśli nie wiesz jak miał na imię. Jest to pierwszy samochód z wbudowaną nawigacją, w którym muszę wspomagać się googlem.

Jak wyżej. Dla mnie ciągłę zgrzytanie i szarpanie przy delikatnym hamowaniu to poważna wada. Twierdzenie, że nie wpływa to na bezpieczeństwo jazdy to nie argument. Skrzypiące drzwi w mieszkaniu też sie zamykają i otwierają, czyli spełniają swoją funkcję, ale każdy smaruje zawiasy, żeby weeliminować wkurzające dźwięki.