Ocena kierowcy - Mazda Premacy I

Ogólnie Auto na prawdę godne polecenia. Siedzi się fajnie wyżej niż inni, w środku nowocześnie a nie jak to zwykle japończyki :) fotele wygodne, duży bagażnik, bardzo ustawny w środku, silnik no mógłby być mocniejszy ale jest dosyć dynamiczny jak dla mnie :) trochę głośno przy wyższych obrotach, skrzynia biegów trochę cieżko zaczęła chodzić, no a tak to tradycyjne zdanie: to co trzeba to wymienić (filtry, oleje) bez niespodzianek.

Mimo 90 KM auto sprawnie przyspiesza. Czuć ten duch \"Japońca\" :D powyżej 110 km/h już jest dosyć głośno. Ogólnie nie ma problemu z przyspieszeniem, chodź na 2. biegu odczuwalna jest dziuuuura i to nie raz jakaaa :D Jednym słowem w tej kwestii silnik bardzo fajny, ale mógłby być mocniejszy...

Na początku kupna - to normalnie jak w jakiejś limuzynie :D przełączanie biegów, z czasem wsteczny zaczął cieżej wchodzić, nie raz trzeba \"rąbnąć\" po mjensku :D Moja Dziewczyna (jest na kursie) ogólnie ma troszku problemy z przełączaniem

Układ jezdny jest super. :) Kiedyś w AŚ przeczytałe, że \"Mazda jeździ jak gokart po zakrętach\" i tak rzeczywiście jest - oczywiście elementy, które się zużywają no trzeba wymienić, bo zaczęły dochodzić jakieś stuki, ale na razie nie ma kasy :D

Widoczność jest bardzo dobra. Jest to większy samochód, trochę wyżej się siedzi ale wszystko w zasięgu wzroku. Lusterka trochę małe, ale są jakby wygięte i dlatego mają większy zakres...

Z ergonomią jest wszystko w porządku, wszystko jest w zasięgu ręki i intuicyjnie rozłożone.. tylko to radio na kasety :D W środku mamy mnóstwo możliwości aranżacji wnętrza (fotele: składanie i wyciąganie, zwłaszcza tylne [3 osobne])

Troszeczkę trzeba przejechać zanim autko się rozgrzeje, szczególnie zimą. Chłodzenie - jak klima nabita to ok, jak nie to słabizna. Jeśli chodzi o odparowywanie szyb to, no trwa to troszkę, no ale też nie do przesady.

Przestrzenie jest na prawdę dużo i bardzo wygodnie. Dużo miejsca na nogi, a nad głową to rewela. Również spory i ustawny bagażnik, gdzie po wyciągnięciu siedzeń mamy istnego dostawczaka:)Rególowana keirownica w 1. płaszczyźnie ale idzie na prawdę sobie wszystko ładnie dostosować.

Z wyciszeniem bywa tak, ze silnik trochę słychać ;/ no ale nie jest to znowu jak w Maluchu :D Idelanie nie jest ale mogłoby być lepiej, no i trochę podmuchy wiatru- bo to trochę wyższe auto.

Silnik jest ekonomiczny i tu uwaga...! Jeździsz 80 - 90 pali ok 6,0 , 6,5 l / 100 km. Ale jak jedziesz 100, 110, no nawet 120 km/h to to spalanie jest jakby takie samo - mówię to bo mój tata zawsze mówi to takie auto nie do ściagania a do spokojnej jazdy :D ale stwierdzam, że tyle samo pali, więc jadę ok 120 :) Miasto 8 l (góra), trasa 6 l. Ceny przeglądów są normalne jak w każdym podobnym aucie klasy kompakt... Części niektóre są drogie, ale nie znowu kosmiczne - niektóre podzespoły są z Mazdy 323 inne z 626 - tak więc nie jest źle.

w 2008 roku kupiłem to auto za 14.000 co było dobrą ceną, porównywalną z innymi modelami tego typu. Nie był to samochód skarbonka czy coś, po 3 latach ani razu nie zawiódł i nie było przykrych neispodzianek. Wysoka jakość wykonania tego auta jeśli chodzi o mechanikę i także zadowlony jestem z foteli- wyglądają ładnie mimo upływu czasu, tylko ta kierownica ;/

Z drobiazgów to tak: automatyczny zamek od prawych tylnych drzwi kaputt i trzeba ręcznie. Silniczek od tylnej wycieraczki... ja pierdykam ile z tym było roboty-bo sam robiłem (chodziło o to, że włączając tylną wycieraczkę na \"ciągły\" wariowała gdzieś na dół, a na \"czasowym\" wg nie reagowała) :D przepaliły się parę razy żarówki od kilku różnych świateł. Bardzo podatna na zużycie kierownica ;/ ale fotle prawie nic nie widać. Co mnie wkurza, no ciągle co 2 tyg muszę dopompowywać opony... i to niezależnie letnie, czy zimowe czy noew czy używane... w silniku nic nie walnęło, ale to co zazwyczaj trzeba wymienić to wymieniam. Tylne nadkola też zaczełay łapać \"rudego kolegę\" ale został wyeliminowany :)

Tak żeby stanął i ani rusz to nie było, zawsze odpalał, nawet w największe mrozy.. tylko paliwo miało tendencję do zamrzania- no ale tu wiadomo jak sobie z tym radzić :) tak to mogę powiedzieć, że Japończyk jak pisany :)