Ocena kierowcy - Mazda CX-5 I SUV Facelifting

Już kiedyś się wpisałem ale jako zamierzający kupić CX-5 po jeździe próbnej. Użytkuje ten samochód ponad miesiąca. Auto kupiłem w dobrej cenie 116 tyś z nawigacją i kołem dojazdowym: 2300 zł !. W kolorze srebrnym ( Silver metalik - nie jest to klasyczny srebrny tylko jego odcień, brałem pod uwagę jeszcze czerwony ale żona mi go odradziła bo prawie każda mazda jest czerwona ). Auto ma ciekawe przetłoczenia karoserii i w kolorze srebrnym ładnie je eksponuje,fajne czarne plastikowe nadkola i podwójny wydech. Z dnia na dzień bryła auta coraz bardziej mi się podoba, uważam że jest to najładniejszy SUV kompaktowy na rynku. Jest to auto o dosyć prestiżowym charakterze i tak się też czuje jak nim jeżdżę.

Motor jest wysokoobrotowy trzeba go wysoko kręcić i wtedy fajnie się buja. Ma spore rezerwy w obrotach i nie ma się wrażenia że się męczy, co wynika też z jego 2-litrowej pojemności. Silnik jest dobrze wyciszony i ma fajny gang. Jak jadę z dużą prędkością np.130-150/h to słychać jedynie szumy powietrza. Przy tych prędkościach można spokojnie rozmawiać - CX 5 po lifcie jest lepiej wyciszona.

Mam wrażenie, że się haczy ale mój teść twierdzi, że biegi wchodzą bardzo płynnie a ja nie umiem ich wrzucać. Może i tak ale wciąż mi haczy. Może ten typ tak ma ale na wszelki wypadek umówiłem się w serwisie. Jak daje wyższe obroty to haczenie ustępuje - dziwne? Jedynka i dwójka są trochę słabe ale na pozostałych biegach za******la jak trzeba.

Idzie jak po szynach, mam wrażenie jakbym miał ołów pod sobą tak dobrze izoluje i klei się do nawierzchni ( opony mam 17"). Autem się płynie - nadaje się do jazdy autostradowej, jak na SUV-a jest bardzo stabilna, nie buja się i niewiele przechyla na zakrętach. Zawieszenie jest bardziej komfortowe niż twarde,ale nie miękkie. Cicho wybiera nierówności. Kierownica chodzi lekko i wspomaganie dopasowuje się do prędkości jazdy. Duży prześwit( 21 cm) przydaje się w mieście.

Na początku trochę mi przeszkadzała wielkość auta ale się przyzwyczaiłem. Mam system monitorowania tyłu pojazdu wiec cofam bez obaw. Czujniki parkowania przód i tył też więc jest ok. Wysoka pozycja za kierownicą znacznie ułatwia widoczność.

Trochę brakuje mi zamykanego schowka w okolicy dźwigni zmiany biegów - mam problemy z schowaniem portfela, komórki czy kluczy a nie lubię burdelu w samochodzie. Brakuje chłodzonego schowka. Bagażnik jest duży. Dodatkowo dokupiłem segregator bo zakupy za******lały mi po całym bagażniku. Poza tym jest OK.

Klima chodzi dobrze, grzeje też OK. Fotele szybko się nagrzewają ( trój stopniowa regulacja).

Dla mnie super. Bardzo wygodne dosyć miękkie fotele, długie dobrze wyprofilowane siedziska. Trochę lepiej powinno trzymać oparcie boki przy ostrym skręcaniu. Po dłuższej jeździe jest OK aż chce się ponownie wsiadać.

Wszystkie SUV-y w tej klasie i za te pieniądze są podobnie wyciszone. Mazda po lifcie popracowała nad dodatkowym wyciszeniem i teraz jest dobrze. Przy V ok. 130/h słucham muzyki i rozmawiam z rodziną, jest naprawdę dobrze.

Przeglądy co 20 tyś lub co rok. Spalanie na komputerze przy jeździe mieszanej pokazuje mi 7,8 l/100km. Nie chciałem wierzyć i zalałem bak do pełna, zresetowałem licznik i obliczyłem że spala mi 8,2 l/100km - nieźle, prawda: 2,0 litra pojemności i 1500 kg z pasażerem. Ale jest to napęd 4x2, przy napędzie 4x4 może nie być tak malinowo.

Wg. mnie bardzo dobrze. Niska utrata wartości więc chyba to był dobry wybór.

Na razie ok. Słyszałem że mazdy rdzewieją, przed kupnem naczytałem się w internecie, że jest ten problem wyleczony. Ale postanowiłem, że po kupnie zabezpieczę podwozie. Teściu mi to odradzał bo aż strach dać takie auto w łapska i nie patrzeć im na ręce. Ja mu mówię, że to niemożliwe a on na to że każdy kradnie jak jest sam i mam nie ufać naprawiaczom motoryzacyjnym. Więc go posłuchałem i wydaje mi się, że zrobiłem dobrze bo jak weszliśmy pod samochód to zabezpieczony jest zajebiście jakąś gumą i farbą i jest cały ocynkowany. Na podwoziu jest dużo osłon plastikowych skomplikowanie przymocowanych więc jest duże prawdopodobieństwo, że bebeluchy je pourywają nie złożą jak trzeba a przecież nie lubią jak się im patrzy na ręce. Później coś będzie pukać i stukać i się będę w****iał.

Na razie brak.