Ocena kierowcy - Mazda 626 V Sedan

Doskonale! To jedyne co moge powiedziec. Laguna mi sie spalila (kiedys myslalem ze to dobre auto), dzieki temu zmieniłem swój światopogląd na użytkowanie pojazdu. Musiałem szybko coś kupić za nieduże pieniądze bo bez uta jak bez reki w tych czasach. Nie było juz wymyslania zony czy dzieciaków czy sie cos podoba czy nie. Trzeba było na gwałt pojazd przy małym nakladzie finansowym. Wybór przypadkiem padł na mazde. Znajomy przywiózł z niemiec i tak miałem dylemat bo sie człowiek nasłuchał, ze to czesci drogie i ze małodostepne. Ale mysle co tam, i tak na chwile by sie troche odbić finansowo i poczekać aż ubezpieczyciel odda pieniądze. Auto zostało. Nikt mi lusterka pod pracą nie ukradł. Pod maske zapomniałem, ze sie zaglada by sprawdzic cokolwiek bo na wymianie oleju dokladnie tyle co wlane tyle sie wylewa. Co jakiś czas jade na trzepaki by sprawdzic czy w aucie wszystko gra bo jednak nasze drogi czesto potrafia zaskoczyc. Mimo wszystko moje obawy o stan zawieszenia czy ukadu jezdnego sa niczym nie poparte bo mechanik pomimo iz by chciał coś znależć, nie moze. Śmiać mi sie chce jak w pracy słysze od dumnych właścicieli passatów czy audi znacznie nowszych od mojego. Ciągle ktoryś z nich naprawia przy swoim aucie. Ja nie mam nawet jak w dyskusje sie wtrącic. Dochodze do wniosku, ze juz nie produkują chyba pojazdów by jeździły skoro roczny samochód znajomego z pracy ze smiesznym przebiegiem szarpie, parska i głowice juz miał wymieniana. Cieszy sie on jednak bo ma na gwarancji i znowu odda auto na miesiąc czasu, przesiadając sie do zastępczego... Inny kolega, dumny włascicel audi A4 o 7 lat młodszego od mojej mazdy wymienia turbosprężarkę bo tamta jakies łopatki straciła. Inny w duzo młodszym fordzie, juz rdze usuwa... Wtedy jeszcze bardziej doceniam swoją Mazde i tym chętniej do niej wsiadam odpalam i jade zapominając, ze mam do czynienia z pojazdem mechanicznym ktory moze sie popsuć.

Poprostu odpalam i jade. Mocy wystarcza by wyprzedzic. Gdy sie spiesze tez daje rade. Stonowany silnik z przyzwoita kulturą pracy. Przy pojemnosci 1.8 (wlasciwie 1.9) i 90km i masie pojazdu jest naprawde dynamiczny i spokojnie wystarcza.

Nic zarzucic nie moge. Stąd taka ocena. Chodzi idealnie. Zadnych oporów, zgrzytów itp. Przez 80tys km (tyle juz zrobiłem od kupna) nic sie nie zmieniło.

Precyzyjnie sie prowadzi. Pozwala czuć kierowcy, ze panuje nad pojazdem. Chciałbym sie odnieść do konstrukcji - jako, ze do pracy mam daleko i przez dziury, byłem pewien, ze mocno sie \"rozhuśta\" na owych dziurach. Postanowiłem wiec odwiedzić SKP pomimo tego, ze nic nie czułem złego. Zdziwienie było ogromne bo diagnosta stwierdził, ze nic sie tam złego nie dzieje. Dodam, ze nie mam zwyczaju omijac dziur, bo omijajac jedną trafiam w druga.

Co tu duzo pisać. Widac i juz :) Nie wiem jaka jest widoczność doskonała wiec zostawiam ocene dobra :)

Jak wyżej. Miejsce na radio nie bardzo mi sie widzi bo dziwnie sie moj model obsługuje. No i podłokietnik... Jest mały a pasazerka moja lubi tez swoj łokieć oprzec :-)

Nic tu nie napisze. Najszybciej grzejące auto jakie miałem. (a miałem ich z 7 :P)

Wystarcza dla mnie, zony, i 2 dzieci. Zastanawia mnie zawsze u znajomych ktorym rodzi sie 2 dziecko mocna chęć kupna VANA bo juz im mało miejsca w sedanie czy kombi. Bagażnik wystarcza pomimo butli gazowej w kole na 2 tygodniowe wczasy nad morzem. Mało kto jeżdzi na dłużej :)

NIe jest to moze najmocniejsza strona tego pojazdu. Auta niemieckie są duzo bardziej ciche w srodku.

Pali 10l. Mozna mniej (np 8) ale po co? Zadna to przyjemność tak jeżdzić. 11l ciezko przekroczyć. Podaje wyniki w gazie bo posiadam instalacje. Na benzynie było troche mniej bo pamietam, ze dawno temu miałem dylemat czy zakaladac instalacje. Awaryjność praktycznie zadna. Moze trafiłem na super egzemplarz. Ale przez 80 tys km wymieniałem raz amortyzatory (teraz na przegladzie chyba bedzie 2 raz), raz nawiew sie spalił (100zł elektryk), swiece i kable (raz do roku - taniocha). I nie pamiętam by przez te 2 lata sie coś innego popsuło. Auto stworzone na nasze drogi bo zawieszenie wytrzymałe! Niemca juz pewnie 2 razy bym kompletne robił i po pare tysiecy zostawiał.

Po przeczytaniu tego co napisałem wyzej, sami wiecie dlaczego. Dbajcie o nia a bedzie wam dane dzielić moje spostrzeżenia.

NIe bede sie tu rozpisyawł bo przy tym aucie zapomniałem o czynniku awaryjności.

Najpoważniejsza usterka jaka miałem to niemoc wiatraka wentylatora. Zawsze staram sie serwisować auto w ASO lub warsztacie ktory sie tylko w mazdzie specjalizuje. Ale nie miałem czasu by i checi na zostawianie im auta na dluzej. Syn podjechał do jakiegoś elektryka ktory usterke usunął za 100zł.