Ocena kierowcy - Mazda 626 IV Hatchback

Jest to samochód, który w normalnej eksploatacji nie psuje się. Jednak trzeba pamiętać, że jest wiele samochodów eksploatowanych w sposób ekstremalny i niechlujny, a najbardziej wrażliwym elementem jest comprex. Dlatego moja ocena dotyczy egzemplarza \"niezajechanego\".

W stosunku do samochodów nowej generacji nie mógłbym wystawić tak wysokiej oceny, ale spośród grupy aut powyżej 10 lat jest to adekwatna ocena. Silnik ma niewielką moc, dlatego fakt iż jest to diesel sprawia, że jest dość elastyczny (jednak nie przy pełnym obciążeniu auta). Cenię sobie w silniku jego żywotność - poza wymianą płynów eksploatacyjnych, okresowo rozrządu i pasków klinowych, żadnych innych napraw nie dokonywałem. Dla planujących zakup takiego samochodu proponuję wpierw zapoznać się z opiniami i przestrogami na temat samochodu na forum mazdy, gdyż w przypadku zakupu bardzo zaniedbanego modelu, awarii ulega comprex przez co można znienawidzić ten model - u mnie nie miało nic takiego miejsca, dlatego silnik oceniam tak dobrze.

Po przejechaniu 300 000 km wymieniłem olej w skrzyni biegów, jednak stary olej był w całkiem dobrej kondycji czego powodem był fakt, iż auto miało tylko 2 właścicieli (jeden przez całe 10 lat, a drugi tak krótko, że nie zdążył zajeździć niczego).

Jest to auto przygotowane do podróży, nie na szybkie pokonywanie serpentyn. Jego rozmiary i masa sprawiają, że zawieszenie radzi sobie bardzo dobrze na trasie, ale zniechęca do agresywnej jazdy na krętej i dziurawej drodze (jakich jest pełno na Warmii i Mazurach). Niemiej zawieszenie wytrzymuje pełne dwa lata bez jakiejkolwiek ingerencji mechanika. Przy lepszej nawierzchni można spodziewać się po tym zawieszeniu jeszcze większej wytrzymałości.

Ze względu na kształt bryły samochodu przód jest trudny do wyczucia (także przy parkowaniu nie ryzykuję podjeżdżania na centymetry) - ale nie jest najgorzej. Natomiast do tyłu to lepsza widoczność jest w lusterkach zewnętrznych niż przez tylną szybę. Tylny spojler dodaje uroku samochodowi, ale skutkiem tego jest kiepska widoczność przy parkowaniu. Niemniej można problem zminimalizować instalując czujniki cofania za parę złotych, co też zrobiłem.

Nie ma powodów do krytyki, wszystko jest na swoim miejscu. Jedynie dodatkowe włączniki jak podgrzewania lusterek czy świateł przeciw mgielnych - należy znać ich położenie, aby podczas jazdy nie odrywać wzroku od drogi (znajdują się pod ręką, ale kolorystycznie zlewają się z deską rozdzielczą).

Mechanizm jest bez zastrzeżeń, ale bardzo niska wydajność latem doskwiera przy tak dużej powierzchni szyb bez filtra UV. Klimatyzacja jest, ale niestety wymaga przeglądu i konserwacji - z mojej winy jest to odkładane z roku na rok. Może przy użyciu klimatyzacji problemy by zniknęły, ale sam nawiew jest mało wydajny. Ogrzewanie zimą, jak to w dieslach wymaga czasu, aż da pożądany efekt. Jednak w naszych warunkach atmosferycznych nie ma co liczyć na to, iż niegarażowanym autem zimą odpalimy i po chwili ruszymy w drogę (dość dużo czasu potrzebuje na odparowanie szyb).

Jest to jedno z większych aut, jednak prawdziwy komfort odczują tylko 4 osoby. Bagażnik jest duży, ale niestety nadkola zabierają więcej przestrzeni niż w innych autach jak np. Skoda Octavia, która jest rozmiarami minimalnie mniejsza a bagażnik ma trochę większy.

Jest to auto wyższej klasy, dzięki czemu jest przyzwoicie wyciszony. Zastosowano dużo mat wygłuszających. Jednak trzeba się liczyć z tym, iż przy prędkościach powyżej 120-130 km/h zaczyna się robić głośno w samochodzie (praca silnika oraz szum opływającego powietrza), ale jest to do zniesienia.

Nie jest to rekordzista, ale oszczędności w stosunku do konkurencji rosną wraz z każdym przejechanym kilometrem. Należy się pogodzić z faktem, iż samochody z rodowodem VW są oszczędniejsze w zużyciu paliwa, jednak zadbana mazda wymaga minimalnych nakładów na naprawy (które wbrew pozorom mogą szybko dokuczyć właścicielowi i pochłonąć sporo pieniędzy).

Samochód ma ponad 15 lat i ponad 300 000 przebiegu, a dalej nie przysparza kłopotów. Dlatego mam zamiar dalej nim jeździć póki co (na ten moment wymiana na samochód kilkuletni miałaby cel - w innym przypadku byłaby to strata pieniędzy).

Potwierdzam, iż jest to samochód o ponadprzeciętnej żywotności. Nakłady finansowe z jakimi musiałem się liczyć to: wymiana świec żarowych, wymiana akumulatora, wymiana tarcz hamulcowych oraz okresowe wymiany płynów i elementów takich jak paski klinowe i rozrząd z rolkami.

Jedyną poważną usterką jest \"wyżarty\" prawy przedni zacisk hamulca, który na dniach będę musiał wymienić. Bardzo często widzę, jak wiele osób narzeka na comprex, dlatego tak ważne jest ,aby unikać zakupu mocno wyeksploatowanego samochodu. Dla potencjalnych właścicieli poleciłbym ten model w benzynie i założenie instalacji gazowej - otrzymają Państwo solidne i ekonomiczne auto.