Ocena kierowcy - Mazda 626 IV Hatchback

Jacek S, 8 lat temu

Silnik 2.5 24V 165KM 121kW

Rok produkcji 1992

Przebieg: 209 tys. km

Okres użytkowania: 3 lata

Mazda 626 IV Hatchback 2.5 24V 165KM 121kW 1992-1997 - Oceń swoje auto

4,31

Podobnie do średniej w segmencie

Kupiłby ponownie

Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:

Silnik : Super motorek, pięknie się wkręca, ładnie brzmi, i ma moc. Może moc nie powala, ale jest wystarczająca do dynamicznej jazdy. Japońskie V6 24v robi swoje. Ładnie ciągnie z dołu, ale lubi też wysokie obroty.

Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:

Karoseria : Korozja daje się we znaki, po 25 latach nie dziwi to.

4,0

Całokształt

Kupiłem to auto jako drugie w rodzinie, do sporadycznych wyjazdów. Dałem grosze bo samochód stary z dużym silnikiem i automatem, ale bardzo go polubiłem. Mimo lat widać japońską jakość, służy wyśmienicie choć ostatnio długo stał, mam samochód służbowy też. Trochę rdzewieje podwozie i tylne nadkola, ale auto ma już swoje lata i stoi na dworze. Bardzo bogate wyposażenie w tej wersji i po prawie 25 latach wszystko działa!

Wrażenia

5,0

Silnik

Super silnik, pracuje pięknie, równo, cicho. Ma piękny dźwięk V6 i sporą moc, zbiera się płynnie i szybko mimo automatu. Po 1,5 roku postoju zapalił od 1 razu, oczywiście dałem nowy aku. Trochę mi blacha się sypie, ale silnik mam ochotę zachować.

5,0

Skrzynia biegów

Świetny automat, płynnie zmienia biegi, ładnie reaguje na wciśnięcie pedału gazu, dynamiczna jak na automat. Nie mam zastrzeżeń.

4,0

Układ jezdny

Standard jak na samochód segmentu D. Prowadzi się poprawnie, nie mam większych zarzutów, trudno mi się wypowiadać co do żywotności zawieszenia bo mało kilometrów nim zrobiłem.

Komfort

4,0

Widoczność

Też przeciętnie, normalnie jak w tej klasie samochodów, do tyłu trochę gorzej, trochę przysłania spoiler, ale też nie jest źle, jeździłem gorszymi autami pod ty względem, ale też lepszymi mi się zdarzało.

4,0

Ergonomia

Jest ok. Wyposażenie bardzo bogate i wszystko raczej pod ręką. Elektrycznie sterowany fotel kierowcy.

5,0

Wentylacja i ogrzewanie

Nie mam żadnych problemów. Bardzo szybko się nagrzewa i jest ciepło zimą, dużo lepiej niż we współczesnych dieslach np. Mam jeszcze Xsarę Picasso 1.6HDI, i ciepło robi się po przejechaniu co najmniej 10-15 km, tutaj już po 2-3 minutach jazdy grzeje na maxa. Klima latem daje radę, do tego mam szyberdach. Nie mam nic do zarzucenia. Trochę archaiczne przełączniki do nawiewów i suwakowa regulacja, ale tak to robili wtedy i wszystko działa!

4,0

Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów

Może to już nudne, ale tutaj też standard segmentu D. Jest dobrze, ale do vana mu daleko, natomiast nie można powiedzieć, żeby było ciasno, ani z przodu, ani z tyłu. Wygodne fotele.

4,0

Wyciszenie

Dla mnie OK jak na tą klasę. W Xsarze jest wyraźnie głośniej mimo, że jest dużo nowsza (2008), ale to Xsara jest segment niżej i ma diesla. Tutaj cichutkie V6, dopiero powyżej 4000 obrotów zaczyna mruczeć i ochoczo kręci się do ponad 7000.

Ekonomiczność

4,0

Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

Pali dużo, ale jak na taki silnik to nie jest źle, wychodzi ok. 11-13 litrów w mieście, i to jest automat. Spodziewałem się nawet więcej. Kiedyś miałem Mondeo 2.0 w automacie i palił tyle samo, albo i więcej, a był wyraźnie słabszy. Ceny części zaskakująco niskie i łatwo dostępne, oczywiście zamienniki w necie, ale jakość zadowalająca.

5,0

Stosunek jakość/cena

Kupiłem już stare auto, dałem nieco ponad 2000 zł i dostałem nawet więcej niż oczekiwałem. Zaznaczam, że miało to być dodatkowe auto, z założeniem jeżdżenia po okolicy, kiedy np. żona zabierze nasz główne auto do pracy, albo gdzieś...

Niezawodność

4,0

Bezawaryjność (drobiazgi)

Chyba za mało przejechałem, żeby się wypowiadać, w sumie nic wielkiego nie robiłem, wymieniłem trochę gum w zawieszeniu z tyłu i tyle. Poza tym wszystko działa.

4,0

Bezawaryjność (poważne usterki)

Nie mam żadnych usterek, silnik chodzi doskonale, skrzynia i reszta mechaniki też, żadnych problemów z elektryką czy elektroniką. Największe problemy mam tylko z korozją, ale może po prostu przyszedł już czas na ten samochód...