Ocena kierowcy - Mazda 626 III Sedan

Super.

Woli niskie obroty, mocny już od 1000obr/min. Powyżej 4000 czuć, że się męczy (i tego nie lubi) ale kręci i tak do ponad 6000. Nie do zarżnięcia. Po ponad 350000km (a kto wie ilu w rzeczywistości, byłem trzecim właścicielem i jak go kupiłem miał ponad 100000) nie bierze ani grama oleju. Praktycznie nie wymagał regulacji. Co 100000 wymiana paska rozrządu, co 40000 wymianiałem świece i kable wysokiego napięcia (tak dla świętego spokoju) Żadnych awarii, napraw itp. Lekkie wycieki oleju przy pokrywie zaworów pojawiły się przy 300000, ale nie na tyle znaczne, żeby wymieniać uszczelkę lub cokolwiek dolewać. Silnik mimo przebiegu 350000 nie pali oleju i to półsyntetyka!!!

Dobra. Ładnie zestopniowana, idealnie pasująca do charakteru silnika.

Fabryczny ok. Trwały i bezpieczny. Ja wymieniłem na twardsze amortyzatory i wtedy zaczeły lecieć łączenia elastyczne wahaczy. Nie wiem czy to wina twardszych amortyzatorów czy poprostu naszych dróg. Po wymianie kompletu tych elementów - najpierw przód, potem tył problem zniknął.

Bardzo dobra.

Super wygodne fotele (wersja GLX), wszystko na miejscu.

Dobre, ogrzwanie ok. Brak klimatyzacji daje się we znaki w lecie (trochę pomaga seryjny w GLX dach otwierany elektrycznie).

Idealna. Nisko sie siedzi, wszędzie gigantyczna ilośc miejsca (w tym na nogi). Z tyłu lepiej się siedzi niż w wielu samochodach klasy wyższej.

Dość dobre. Silnika przy spokojej jeździe prawie nie słychać. Przy dużych prędkościahc można rozmawiać bez podnoszenia głosu.

Biorąc pod uwagę wielkość samochodu i jego masę jest naprawdę ok.

Dziś do kupienia za 6-8 tyś zł. Warto, bo choć części zamienne dość drogie to samochód nie wymaga żadnych napraw. Warto zwrócić uwagę na stan blach - jeżeli poza tylymi nadkolami mamy jakiekolwiek ślady rdzy, znaczy, że samochód był źle naprawiony. Bezwypadkowe egzemplarze nie korodują nawet po 15 latach jazdy (nie straszne im polskie drogi). Jedyne czym się należy kierować przy zakupie to stan tachniczny. Przebieg jest nieważny - czy to będzie 100000 czy 30000 0 i tak wszystko będzie ok jeśli ktoś tego samochodu poprostu nie zniszczy.

Jedynie awaria sterownika zamka centralnego w drzwiach kierowcy a potem w klapie bagażnika. Naprawione (wymienione) więcej nie stwarzały problemów.

Awaria regulatora napięcia przy alternatorze. Efekt - samochód stanął w miejscu po całkowitym rozładowaniu akumulatora. Koszt naprawy przez elektryka nie przektoczył 500zł (przebieg wtedy około 230000) Potem jeszcze rozpieły się ramiona wycieraczek (mechanizm) ale udało się naprawić (przy 300000) Innych usterek przez prawie 10 lat nie zanotowałem.