Ocena kierowcy - Mazda 6 II Hatchback

Swoją mazdę kupiłem jako 10 letnie auto. Szukałem wtedy mazdy, toyoty lub hondy. Ale kiedy zobaczyłem ją na zdjęciach w ogłoszeniu na drugi dzień już byłem jej właścicielem. Wersja Sport Dynamic w hatchbacku bardzo mnie urzekła wyglądem. Przejechałem nią 70 tys. km i jestem z niej bardzo zadowolony. Komfortowe, niezawodne auto z dużym bagażnikiem i dużą przestrzenią wewnątrz kabiny. Nie jest to demon prędkości i przyspieszenia, ale nie to też zawalidroga. Trzeba lubić lub się przyzwyczaić do specyfiki silnika wolnossącego. Najważniejsze zalety tego auta to bezproblemowa i bezawaryjna jazda. Oczywiście w aucie, które ma 14 lat, co jakiś czas coś się zepsuje, ale nie są to usterki, które wykluczają auto z ruchu.

Wolnossąca japońska benzyna, czyli do 4000 obr/min jakoś wkręca się na obroty, ale po przekroczeniu tej wartości silnik łapie oddech i bardzo ochoczo wkręca się, aż do odcięcia, czyli do 6700 obr/min.

Praca lewarka przecyzyjna z dość dużym oporem, przy końcu wrzucania biegu czuć wiekszy opór. Sprzęgło jest dość twarde i stawia spory opór. Dla mnie to pasuje. Jest to bardzo przyjemne, jakby się jeździło sportowym autem.

Zawiesze jest dość sztywno zestrojone, przyjemnie wybiera nierówności. Na drogach szybkiego ruchu, czy autostradach auto prowadzi się bardzo dobrze. Układ kierowniczy jest precyzyjny, szybko reaguje na ruchy kierownicą.

Widoczność w każdym kierunku jest dobra. Trochę przeszkadzają przednie słupki.

Ergonomia jest na wysokim poziome. Są przyciski i pokrętła do obsługi radia, czy klimatyzacji. Jedyny minus to obsługa komputera pokładowego, który wyświetla dane w miejscu, gdzie jest zegarek. Trzeba się naklikać, żeby zmienić wskazania komputera.

Klimatyzacja i ogrzewanie działają sprawnie. Na 2 ostatnich biegach nawiew jest bardzo głośny.

Mam 172 cm wzrostu i dla mnie jest bardzo wygodnie i komfortowo. Syn 2 cm wyższy siedzący za mną ma bardzo dużo miejsca na nogi.

Piętą achillesową mazdy jest wyciszenie kabiny. Tragedii nie ma, ale w aucie klasy średniej przy 140 km/h mogłoby być ciszej.

Przez 4 lata użytkowania auta wymieniałem w zasadzie eksploatacyjne części: tarcze, klocki, świece, pasek wielorofkowy, łożysko z przodu, poduszkę silnika, palniki xenonowe.

Przestało świecić światełko w bagażniku, nie pomogła wymiana żarówki. Mrygało mi całe podświetlenie zegarów i deski rozdzielczej. Jednak po wizycie u elektryka i umówieniu terminu naprawy nastąpiło samonaprawienie :) dobra mazdunia ;)

Poważnych usterek nie miałem, auto nie zepsuło mi się tak, żebym nie mógł kontynuować jazdy. Najpoważniejsze awarie jakie małem to wyciek oleju z prawej poduszki silnika i zabrudzona przepustnica.