Ocena kierowcy - Mazda 6 II Hatchback Facelifting

To była moja czwarta Mazda. W odniesieniu do poprzedniej wersji "6" jestem trochę zawiedziony: 1) wyciszeniem auta 2) wspomaganiem kierownicy 3) zubożeniem wyposażenia w wersji poliftingowej Niestety dobry egzemplarz trudno znaleźć, zwłaszcza jak się uprzemy na np. automatyczną skrzynię, potwierdzony przebieg i bez wypadkowość, określone wypsoażenie. Przy takich założeniach i obejrzeniu kilku "igieł" zaczynamy spuszczać z wymagań...ja darowałem sobie czujniki martwego pola, czujniki cofania, nawigację oraz lepszą tapicerkę. Generalnie rzecz ujmując spodziewałem się więcej od wówczas 5 letniego auta z wyrobiona renomą. Nie był to jakiś zawód, wiedziałem co kupuję, ale niedosyt pozostał. Na wielki plus spalanie. Przy instalacji LPG to: 2 litry PB+8LPG/100 km, a przy jeździe na tempomacie autostrada przy prędkościach do 130 uda się przy dobrej instalacji zejść nawet do 7l LPG. Dane zawsze liczę z dystrybutora.

Do silnika nie można się doczepić, choć pewnie tym razem wybrałbym jednak jednostkę 2.5 z dwóch powodów: 1) większa moc 2) przy 2.0 DISI czyli silniku z bezpośrednim wtryskiem koszt instalacji LPG wyższy niż w przypadku 2.5.

Zupełnie bez zarzutów. Sprawna i niemal nieodczuwalna zmiana biegów, kick down również bez zarzutów.

Zawieszenie bez uwag z mojej strony, natomiast wspomaganie kierownicy to totalna porażka. Niestety elektryczne, nie kręciło równomiernie w prawo i lewo, pomimo regeneracji - która nie jest tania, więc uważajcie na nią przy zakupie.

Z rudą problemów nie miałem, natomiast lakier strasznie podatny na zarysowania. Auto myję zawsze ręcznie, wosk nakładam samodzielnie, więc przy tych czynnościach poznaje się powłokę dość dokładnie.

Przy tych gabarytach czujniki cofania uważam za minimum pomocy. Oczywiście można się obyć bez nich, ale to wymaga dobrej orientacji w wymiarach auta.

Wszystko pod ręką.

Sprawnie działające ogrzewanie jak i klimatyzacja. Chłodzenie naprawdę na dobrym poziomie nawet przy wysokich temperaturach na południu europy.

Miejsca nie zabraknie. Przy modelu rodziny 2+2 i podróży na południe starego kontynentu można spokojnie zapakować pół garderoby, nawet posiadając w samochodzie babiniec.

To jest coś czego nie mogę zrozumieć przy tej klasie auta. tragedii nie było, ale spodziewałem się więcej. Niestety nie jest to auto, w którym na autostradzie przy prędkościach autostradowych spokojnie da się posłuchać radia czy rozmawiać - niestety musimy ruszyć potencjometrem w górę.

Wymiany eksploatacyjne. Absolutnie żadnych awarii nie miałem. Wychodzę z założenia jak się dba tak się ma, więc olej co max 15kkm, przy każdej wizycie przegląd auta pod katem szykujących się prac, klima zawsze na wiosnę...prosty schemat i żadne auto nie powinno być kapryśne.

Brak....chyba, że bierzemy pod uwagę wymianę żarówek?

Brak.