Układ hamulcowy
: Wciśnięcie pedału hamulca do deski to jak zarzucenie kotwicy. Gałki oczne wypadają.
4,0
Całokształt
Po przesiadce z leciwego Nissana 100NX w momencie odbioru tego auta z salonu czułem się trochę jak pilot wojskowego myśliwca, ale po prawie dwóch latach użytkowania i ponad 30000 km mogę powiedzieć bez zbędnej ekscytacji, że auto jest co najmniej warte uwagi. Materiały bardzo przyjemne, nadwozie z blachy podwójnie ocynkowanej, komfort podróżowania typowy dla tego segmentu (odpowiednio wysoki), bez wodotrysków, ale też bez braków w wyposażeniu. Nietypowy układ komputera pokładowego w postaci dość małego jak na tę klasę auta wyświetlacza oraz brak czujników parkowania z przodu w standardzie nawet w najwyższej wersji wyposażenia może trochę dziwić, choć można do tego przywyknąć/dołożyć. Zerowa awaryjność, dobre nagłośnienie Bose 7.1 oraz przede wszystkim przepiękna linia nadwozia to spore atuty. Auto, którego trudno nie zauważyć na ulicy, a sam pas przedni (subiektywnie) ładniejszy nawet od najnowszej generacji M6. Przed zakupem rozpatrywałem (oczywiście również odbyłem jazdy próbne) Hondę Accord oraz Toytę Avensis. Mazda wygrała przede wszystkim znakomitym prowadzeniem, świetnymi hamulcami i wysoką jakością wykończenia wnętrza. Reflektory Bi-Xenonowe skrętne w standardzie też nie były nie bez znaczenia. O plusach tego auta można by pisać długo (np. przepastny bagażnik 530l w wersji hatchback o super regularnym kształcie), natomiast nie jest ono pozbawione małych wad (choć moim zdaniem nie są one bardzo znaczące w procesie typowego użytkowania): 1. System audio Bose nie mówi po polsku i komend w takowym języku również nie rozpoznaje. 2. Brak wejścia USB (jedynie jack AUX) do odtwarzania muzyki z pamięci Flash jest niedopuszczalny (załatwia to audio via Bluetooth, które na szczęście jest obsługiwane). 3. Nie ma nawiewu z podłokietnika na tylną kanapę (jedynie na nogi spod przednich foteli), co utrudnia zadowolenie pasażerów z tyłu w kwestii temperatury wnętrza, szczególnie latem (klima tylko dwustrefowa, elektroniczna). 4. Brak możliwości zaprogramowania automatycznego składania lusterek przy gaszeniu silnika czy choćby uzbrojeniu alarmu (trzeba to robić ręcznie poprzez naciśnięcie przycisku na konsoli sterowania lusterkami). 5. Klapa bagażnika jedynie uchylana i domykana elektrycznie, a samo "zachęcenie" do otwarcia i zamknięcia odbywa się ręcznie.
Wrażenia
4,0
Silnik
Typowy japończyk. Na niskich obrotach szału nie ma, ale powyżej 2500 rpm (a najchętniej ok. 4000) zaczyna się zabawa. Takie wycieczki wskazówki obrotomierza oczywiście mają wprost proporcjonalny wpływ na spalanie. Powyżej 6000 kończy się moment obrotowy i trzeba wbijać kolejny bieg, jeśli jeszcze jakieś zostały :) Szczególnie widoczne powyżej 200 km/h. Do tej masy auta dobrze dobrany. Przy pełnym załadunku (5 osób i bagaże) brakuje trochę mocy, ale to już chyba moje wypaczenie, bo 90% jeżdżę sam i auto po mieście (kiedy trzeba) strzela, jak z katapulty. Elastyczność w normie (głównie nadrabiana mocą).
4,0
Skrzynia biegów
Biegi wbija się precyzyjnie, czuć każdy z nich. Cicha praca i odpowiednie przełożenia, nie za długie, nie za krótkie. Optymalna długość drążka i relatywnie małe skoki, jak na "nie-sportowe" auto (to nie MX-5 :) Wyjątkiem jest bieg drugi, który do dziś wbijam z większą uwagą, niż wszystkie pozostałe. Aby wykorzystać moc auta i np. rozpędzić się od 0 do 200 optymalnie, trzeba wyczuć właśnie ten drugi bieg, który przy wulgarnym traktowaniu może nieprzyjemnie zgrzytnąć. Reszta super. Bieg numer 6 polecam wbijać od 100 km/h, gdyż wcześniejsze jego wykorzystanie najzwyczajniej męczy silnik. Sprzęgło ma dość krótki skok, ale to typowe dla aut z dalekiego wschodu. Jest trudniejsze do wyczucia niż np. w Oplu, ale po opanowaniu odpłaca znacznie szybszymi zmianami biegów.
5,0
Układ jezdny
Prowadzenie wzorcowe. Bezpośredni układ kierowniczy pozwala wyczuć pozycję kół i rodzaj nawierzchni. Zwolennicy elektrycznych układów kierowniczych powiedzą o drganiach na kierownicy, ale taka jest właśnie charakterystyka układów bezpośrednich. Bardzo to sobie cenię, bo nawet w trudnych warunkach zawsze wiemy, co dzieje się z kołami. Pokonywanie zakrętów M6 to czysta przyjemność. Zawieszenie średnio sztywne. Auto nie kładzie się na zakrętach jak amerykańskie kanapy na kołach ale jadąc po torowisku czy bruku wypełnienia zębów pozostają na swoim miejscu, wiec wszystko w normie. Przyczepność znakomita, przy dużych prędkościach na zakrętach minimalna podsterowność.
Komfort
4,0
Widoczność
Przód - dobrze, choć w nowszym modelu M6 lekkie cofnięcie przednich słupków doprowadziło widoczność do perfekcji, której tutaj nie ma. Jest za to lepiej, niż dobrze. Potężna szyba przednia, wielkie lusterka, spora szyba tylna - to wszystko pozwala na świetną orientację w terenie i bezpieczeństwo prowadzenia.
4,0
Ergonomia
Rozmieszczenie przycisków i przełączników bardzo dobre, czytelne i jasne. Zastrzeżenia: mały wyświetlacz komputera pokładowego, manetki wycieraczek i kierunkowskazów mogłyby jak dla mnie być minimalnie bliżej kierownicy. Umiejscowienie sterowania radiem, telefonem, sterowania głosem i tempomatem - wzorcowe.
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
Automatyczna inteligentna dwustrefowa elektroniczna klimatyzacja robi, co do niej należy. Dziwi jedynie brak nawiewu z podłokietnika na tylną kanapę oraz podgrzewania szyby przedniej elektrycznie, co jest przecież dostępne w mniejszej M3. Jest co prawda przycisk "defrost", ale to jedynie optymalnie dobrane przez inżynierów z Hiroszimy nastawy klimatyzatora. Podgrzewanie foteli dwustopniowe, działa znakomicie. Kontrowersyjne dla niektórych przyciski tej funkcji jak dla mnie są OK (nie trzeba wciskać ich po kilka razy jak w innych autach żeby wyłączyć podgrzewanie, bo każda pozycja jest dostępna od razu, kliknięciem w lewo, prawo lub ustawieniem na środek). Generalnie 4+.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Auto ma prawie 4.9m i to się czuje. Z przodu rewelacja, z tyłu bardzo dobrze. Miejsca na nogi dosyć wszędzie. 4 osoby podróżują bardzo komfortowo, przy 5 środek z tyłu z podłokietnika tylnego staje się fotelem i czuć, że wcześniej był... podłokietnikiem. Tak, czy inaczej - jest opcja jazdy w 5 osób w fajnych warunkach, czego nie ma np. Passat CC.
4,0
Wyciszenie
Silnik na postoju absolutnie niesłyszalny. Przy przyspieszaniu natomiast za głośno, jak na tę klasę auta. Szczęśliwi na pewno będą melomani bulgotu 155 koni mechanicznych dochodzącego z seryjnego podwójnego wydechu. Rekompensuje to jednak wyciszenie kabiny przy dużych prędkościach. 200 km/h pozwala na swobodną rozmowę i słuchanie muzyki niekoniecznie na cały regulator. Do 140 km/h naprawdę cicho, potem trochę głośniej, ale więcej, niż przyzwoicie.
Ekonomiczność
4,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Powtórzę: zerowa awaryjność jak do tej pory (auto traktowane normalnie, bez pieszczot, cotygodniowej polerki przed wyjazdem do kościoła). Częste jazdy z dużą prędkością, duża dynamika przemieszczania w mieście, ale zawsze z dbałością o dogrzanie silnika, bez katowania, palenia gumy etc. Co do spalania (bo ono jest w tej chwili głównym kosztem): ok 11l w mieście, na trasie krajowej 7,5 - 8l (tryb "nie-dziadkowy"), na autostradach... sami wiecie. Średnie spalanie resetowane co ok. 10000km utrzymuje się na poziomie 10.0l/100km, co przy moim stylu jazdy jest wynikiem przyzwoitym.
5,0
Stosunek jakość/cena
Za jakiekolwiek auto niemieckie z takim wyposażeniem trzeba by zapłacić znacznie więcej. Wiem, wiem, zaraz odezwą się głosy że Passat dostępny za psie pieniądze itd., ale polecam go doposażyć, to pogadamy. Honda Accord - bezpośredni konkurent - droższa z podobnym wyposażeniem, Toyota Avensis wypada natomiast podobnie, ale jej wykonanie, szczególnie wnętrze to jakaś pomyłka. Moim zdaniem M6 w tym segmencie (i jak ktoś nie jest zafixowany na auta grupy VAG) jest nie do pobicia.
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Auto młode, jeszcze mały przebieg, więc jak dotąd nic się nie dzieje. Oby tak dalej.
5,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Z poważnymi usterkami podobnie. Zobaczymy, co się wydarzy po 100000km.
Pb
- zużycie paliwa dla silnika 2.0 MZR 155KM 114kW
[l/100km]