Ocena kierowcy - Mazda 6 I Kombi

Samochód ogólnie oceniam na 4. Bardzo go lubię, dla kierowcy jest on komfortowy, wygodny. Dobrze się spisuje jednak ma swoje bolączki jak to M6. Raz już wymieniłem silnik że względu na problemy z olejem jednak zauważyłem, że większość szóstek ma takie problemy. Jest dość głośna przy większych obrotach, czasami kapryśna lecz nigdy w trasie mnie nie zawiodła. Przy regularnym serwisie auto posłuży naprawdę długo. Ceny części również nie zwalają z nóg. Po prostu uwielbiam ten samochód i mogę go polecić z czystym sumieniem. Należy tylko pamiętać, że nie jest to samochód dla tych, którzy najchętniej nie otwierali by w ogóle maski. Czasami trzeba. Chociaż by po to by wymienić żarówki i dolać oleju :)

Silnik oceniam chyba najgorzej. Bierze olej niemiłosiernie, trzeba na niego uważać, przydałby się czujnik ciśnienia oleju, który by na bieżąco informował na jakim jest poziomie. Często o tym się zapomina i przy wymianie oleju można się zaskoczyć ilością spuszczonego trunku. Oprócz oleju wszystko jest okej. Mimo, że jest to tylko 1.8 to lekkiego kopa ma.

W ciągu dwóch lat użytkowania skrzynia cały czas działa dobrze. Biegi wchodzą prawie lekko. Prawie, gdyż czasami trzeba mocniej nacisnąć by drążek wszedł na swoje miejsce. Co jakiś czas wystarczy wymienić olej w skrzyni i od razu zmiana biegów jest spokojniejsza. Nie miałem z nią żadnych problemów.

Zawieszenie wielowachaczowe spełnia tutaj swoją rolę prawidłowo. Dobrze się prowadzi, jest sztywne, nic nie puka ani nie stuka. Jednak jak już coś zacznie stukać to trzeba się liczyć z kosztami nieco większymi. Jest to jednak złożone i skomplikowane zawieszenie. Może dlatego jest takie komfortowe? Samochód prowadzi się pewnie.

Karoseria jak to w mazdach bywa.. Chociaż sam nie mogę narzekać gdyż mam egzemplarz poliftowy, w którym antykorozja została poprawiona. Widać różnicę zwłaszcza wtedy jak stanę obok mazdy sprzed liftingu. Generalnie nie ma tragedii ale jest parę wrażliwych punktów, które warto obserwować czy przypadkiem ruda nie wychodzi. Progi, podłoga, klapa bagażnika, nadkola i pod uszczelkami.

Widoczność jest okej. Praktycznie dookoła mamy widok na wszystko jednak do cofania polecam jakieś czujniki albo kamerkę z monitorem schowanym w schowku centralnym jak w przypadku wersji z stanów Zjednoczonych. Gabaryty samochodu dają się łatwo wyczuć i to właśnie dzięki widoczności, która zapewniają całkiem spore szyby jak na tą klasę samochodu.

Tutaj jest miejsce na 5 gwiazdek. Wygodna pozycja kierowcy, dobrze leżący w dłoni drążek kierowniczy w połączeniu z podłokietnikiem i skórzaną kierownicą. To wszystko daje nam ergonomię pracy i wygodę. Podczas jazdy tym samochodem będziemy odpoczywać a uśmiech sam zawita na nasze twarze. Troszkę gorzej jest z tyłu jednak jadąc w 4 osoby i tak nie ma co narzekać.

W zasadzie tutaj można się przyczepić tylko i wyłącznie do dość długiego odparowania szyb. Ogrzewanie działa bez zarzutu, wystarczy ustawić termostat na 21 stopni i po dość krótkim czasie w zimie nasze auto jest już ogrzane. Warto pamiętać o wymianie filtra kabinowego wtedy jest mniejsze ryzyko, że szybki nam będą parowały.

Biorąc pod uwagę, że samochodem będą podróżowały 4 osoby to miejsca będzie dość. Brakuje trochę dziury pomiędzy oparciami tylnej kanapy przez co jak wiezie się np. narty to często trzeba kombinować jak je ustawić co by nie zagrazaly pasażerom z tyłu. Z przodu miejsca jest dość. Podłokietnik starcza na dwa łokcie, nogi można wyciągnąć i się odprężyć.

Jeśli chodzi o wyciszenie to zdecydowanie mogło być lepiej. Przy przyspieszaniu słychać głośny ryk silnika, przy wyższych obrotach w środku trzeba rozmawiać troche większym tonem lecz jadąc tak do 70 km/h można swobodnie przeprowadzać rozmowę. Przy ok. 120 km/h ciężko się rozmawia nawet przez zestaw głośnomówiący. Podobno słychać głównie szum.

Jeśli chodzi o części zamienne to jest ich pod dostatkiem a ceny nie zwalają z nóg. Nie ma tragedii. Np. Za kompletny silnik z osprzętem zapłacimy ok. 2 tysiące. Spalanie nie jest duże. Jedyne na co musimy się wykosztować to porządny olej do silnika co by nie tracił zbyt szybko swoich właściwości. Polecam Elf 5w30.

Niektóre plastiki moglyby byc dopasowane nieco lepiej. Niektóre potrafią trzeszczyc co jest bardzo denerwujące ale najgorzej spasowane plastiki to chyba te nad progami. Moje od strony pasażera praktycznie nie istnieją. Wylamaly się zaczepy i poprzedni właściciel przymocowal je na taśmę dwustronną. Reszta okej.

W zasadzie oprócz znikającego oleju co finalnie zakończyło się zmianą silnika to nic poważnego się nie stało. Głównie części eksploatacyjne ale to jest jak by to powiedzieć.. Normalne.

Z poważnych usterek to przede wszystkim olej. A raczej jego brak. Tak jak wcześniej pisałem w moim silniku sytuacja była na tyle tragiczna, że na trasie, która liczyła 200km dolalem ok. 3 litry oleju