Ocena kierowcy - Mazda 323 VI F

Po zakupie napisałem pierwsze wrażenia z jazdy. Po przejechaniu 4000km głównie w ruchu miejskim wystawiam ocenę gdy już się wczułem w samochód. Uważam że jest to jeden z ostatnich prawdziwych japończyków. Honda była świetna, Audi - droższe od Hondy i starsze o 6 lat ale jazda była średnia dlatego wróciliśmy do Japonii i to był strzał w 10. Jazda jest lepsza niż Hondą(angielka) a Audi po za zakresem. Za 13000 naprawdę świetny samochód. Może i ma już 10lat ale wymiata zarówno oryginalnością jak i niezawodnością. Nie jest idealny ale jadąc nim czuje się jak w dopasowanej rękawiczce. Samochód z niepewnego źródła (komis) więc obawiałem się kłopotów bo był kupiony na szybko bez zastanowienia. Po wymianie kilku elementów lata jak ta lala.

Kręci się jak typowa wiertarka, od 1500 obrotów można spokojnie podróżować. Lubi wysokie obroty i lubi paliwo.

Absolutnie żadnych zastrzeżeń. Wsteczny zacinający się to standard więc nie wpisuję w minusy (wszystkie japończyki mają ten problem) Lewarek sam trafia w przełożenie.

Twardy ale nie deska. Zwinny, w pełni pod kontrolą i świetnie trzymający się drogi. Każdy ruch jest kontrolowany.

Wszystko widoczne, jedynie ciężko wyczuć na początku tył samochodu. Widok z tylnej kanapy super. Jest nieco wyżej co daje niesamowity komfort podróży dzieciakom.

Bez zastzreżeń, może jedynie umiejscowienie włączników świateł przeciwmgłowych pod kolumną jest nietrafione ale poza tym wszystko gitarowo. Bardzo czytelne zegary, nie rażą niebieską czy czerwoną barwą (niemce) naprawdę jazda noca Audi była uciążliwa a ściemnianie jakoś mnie nie interesuje gdyż lubię się przyglądać na zegary.

Nawet nieźle sobie radzi, nie wiem jak klima bo coś nie chłodzi. Ale wentylacja działa ok.

Płyta ze starszej siostry bardzo się przydała. Sporo miejsca w środku mimo, ze samochód wygląda na mniejszy. Wygodnie i komfortowo, z tyłu wyżej przez co wyżsi moga walić się w głowę ale naprawdę jestem pełen podziwu.

Jak to rodowity japończyk, bezawaryjny i głośny, dopiero następne generacje zaczęły zwracać uwagę na wyciszenie. Ale do czasu kiedy nie uzbieram na nowy samochód cieszę się tym co mam :)

Lubi troche zjeść ale z drugiej strony nie przyjaźnie się z mechanikami bo widuję ich tylko od wielkiego dzwona przy wymianach eksploatacyjnych. Biorąc pod uwagę zuzycie paliwa i naprawy uważam że jest naprawdę super, w końcu po to jest samochód aby jeźddził a ja jestem po to aby na niego zarobić. Im więcej km robię tym więcej mogę zarobić, a napraw jak nie było tak nie ma.

Za 13000(z rocznym OC i NNW) Mazda z 2000r z fajnym wyposażeniem. Za taką kase mogłem kupić nudną A4 z 1997r albo Focusa ale uważam że to był dobry zakup i warty tych pieniędzy.

a to żarówka, a to centralny ale to tylko pierdoły, które albo same się naprawią albo drobne prace pod blokiem z jednym śrubokrętem

Wymiana na czas powoduje ich brak