Ocena kierowcy - Mazda 323 V P

Wiem że ludzie powiedzą \"diesel bo benzyna taka droga\". Co ja mogę powiedzieć? Głupi jesteście! Jak japończyka to tylko benzyna. Wiadomo że jak się coś zdarzy z silnikiem benzynowym to koszta naprawy w stosunku do diesla to pikuś. Japończyki robią genialne silniki benzynowe( wujek ma nissana, chyba synny, ok. 20lat. mówił mi że jak do tej pory to w silniku wymienił jedynie olej a zjechał nim całą europę. Jaszcze raz powtórzę! Ten japończyk się nie psuję!!( tak w nawiasie , żeby nie było. Nie jestem handlarzem, nie sprzedaję samochodów :) )Czesto sam czytam opinie na dany temat, dlatego teraz dla odmiany dam coś od siebie.

Dałem 5 punktów ze względu na kulturę pracy. Praca silnika to istna poezja. Niestety jest (w tej wersji)słaby. Nie jest to samochód dla młodych chcących poszpanować przed przygłupiastymi dziewojami. Jest to samochód dla ludzi nielubiących naprawiać...czegokolwiek. Ja go miałem dwa lata, teraz ma go szwagier(już kilka lat) i silnik dalej chodzi jak żyleta a miał nim już dwie stłuczki.Ten samochód jest nie do zajechania. Japończyki wiedzą jak się robi benzyniaki.

Skrzynia biegów chodzi dość opornie, nie wskakuje(czasami) wsteczny. Wciskasz jeszcze raz sprzęgło i po kłopocie. Nie stuka, nie pika.

Prowadzi się ją bardzo dobrze. Układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny.

Bez zastrzeżeń.

Małe g..no a ma wszystko co jest potrzebne, nawet uchwyty na kubki. Postawiono na minimalizm, nie ma zbędnych przycisków.

Wentylacja...hm. Ja miałem problemy z zaparowanymi szybami. Ale,ale ja jestem bałwan i nie wiedziałem że trzeba już wymienić filtr kabinowy. Szwagier już takiego problemu nie ma.

Jak na wymiary tego samochodu to w środku jest naprawdę dużo miejsca. Nie jest przesadnie obudowany.

No i dotarłem do miejsca, jak ja to nazywam\"punkt...Ale!\" Wyciszenie to zdecydowanie pięta achillesa. Od razy wspomnę że tragedii nie ma. Najgorzej jest z nad kolami, troszeczkę wody na jezdni i masz szum morza.

Zawszę się mieściłem w 6litrach(cykl mieszany). Jechałem do niemiec, obładowany po dach i pasażerem gabarytów...powiecmy połowy mojej teściowej(a i tak to bardzo dużo) i spaliłem dokładnie 6litrów przy prędkości ok 120-130km/h.

Doskonała

Pewnie zależy jak kupisz. Jak ja kupiłem to samochód miał 95tyś. na liczniku. Wyglądał jak prosto z fabryki. Jedynie co wymieniłem to akumulator, klocki hamulcowe i co jest przy stanie naszych dróg normalne,łączniki stabilizatora. Koszty części są b. niskie, naprawdę. Tak poza tym samochód rewelka. Lać i jechać. Ostatnio go oglądałem, silniczek suchy, jak z fabryki. A jeszcze nic przy nim nie majstrowano. Acha, wymieniłem też rozrząd.

Nie wiem co to znaczy :)