Ocena kierowcy - Mazda 323 IV F

Popis japońskiej inżynierii. Silnik uwielbia wkręacać się na wysokie obroty i od 4tys. napędza lekkie auto jak szatan. Brzmi to dość niewiarygodnie, zważywszy na moc nominalną zaledwie 88KM, ale jakby "zhamować" auto to wierzę, że wyszłoby więcej. W kwestii trwałośći jednostki: auto kupiłem jako 15-letnie, przymusowe rozstanie nastąpiło 10 lat później, a silnik nie wykazywał oznak zmęczenia, mimo dość intensywnego użytkowania przez cały okres eksploatacji.

Biegi zestopniowane są gresywnie, pod dobre przyspieszenie, zachęca to do szybszej i bardziej aktywnej jazdy. Precyzja skrzyni jest bardzo dobra, biegi wchodzą wzorowo. Przydałaby się szóstka, żeby w trasie obniżyć obroty, a tym samym hałas oraz spalanie, ale nie jest to duży mankament, a pamiętać trzeba, że w tamtych czasach, takie udogodnienia miały głównie auta sportowe.

Auto prowadzi się wybornie, czuć że aż chce wyrywać do przodu i prowokuje kierowcę do tańca po obrotomierzu. Zawieszenie zestrojone jest moim zdaniem w sam raz, tzn. jest dość sztywne i twarde, ale nie na tyle, żeby denerwowało podczas codziennej miejskiej jazdy, czy na wybojach. Mazda zawieszona jest stosunkowo nisko jak na hatchbacka, więc trzeba uważać na wysokie krawężniki. W trasie auto prowadzi się pewnie i chętnie bierze zakręty, nadwozie się nie wychyla a kierowca czuje co się dzieje pod kołami, dzięki bardzo bezpośredniemu układowi kierowniczemu. Hamulce są dobre, wystarczające do auta o tak małej masie.

Z jednej strony fenomalne i oryginalne nadwozie, a z drugiej słabe zabezpieczenie antykorozyjne i wszędobylska rdza.

Doskonała. Duża powierzchnia szyb, sprawia, że do przodu i na boki widać wszystko, a parkowanie tyłem jest bardzo proste i nietrudno "wyczuć" gdzie kończy się auto.

Wszystko pod ręka, proste i niezwykle intuicyjne rozplanowanie przyrządów. Po prostu wsiadasz i jedziesz, auta pod tym kątem nie trzeba się "uczyć". Do tego świetna sportowa pozycja za kierownicą, dająca duże czucie drogi i pewność na zakrętach. 1 schowek duży i 1 mały, 2 niezbyt pojemne kieszenie w drzwiach. Brak podłokietnika i miejsca na kubek.

Sama dmuchawa bardzo mocna i "przedmuchanie" wnętrza nie sprawia problemów. Przy dużej wilgotności, kiedy szyby mocno parują, przydałaby się jednak klimatyzacja bo szyberdach nie jest rozwiązaniem na każdą pogodę. Ogrzewanie słabe, w mroźne dni wręcz niewystarczające, być może nagrzewnica straciła swoją wyjściową sprawność z wiekiem.

Jak na stosunkowo niewielkie wymiary i sportowe proporcje (długa maska, mocno pochylona szyba czołowa) to w środku można znaleźć sporo przestrzeni, jeśli nie jest się ponadprzeciętnie wysoką osobą. Miejsca na nogi w tylnym rzędzie jest wystarczająco, na głowę mniej, ale w normie. Czterech pasażerów może podróżować dość komfortowo, komplet pasażerów raczej w sytuacjach awaryjnych, ale da się. Bagażnik jest dość pakowny o regularnym kształcie, zmieszczą się 2 duże walizki i trochę mniejszych pakunków.

W latach 90' wyciszenie Mazdy już odstawało od średniej w swojej klasie, w dzisiejszych czasach jest po prostu głośno, a dłuższa jazda z wysokimi prędkościami to gwarantowany ból głowy. Drzwi są bardzo cienkie, mało materiału tapicerskiego czy wygłuszeń, więc do wnętrza dociera zarówno szum powietrza, hałas opon, jak i dźwięk silnika. Oczywiście swoje dokładają podnoszone lampy. Silnik robi się bardzo głośny powyżej 4000 obrotów Z tego powodu na trasach szybkiego ruchu lepiej nie przekraczać 120km/h.

Duża dostępność zamienników różnych producentów i w różnych cenach. Bez problemu można też znaleźć części karoseryjne w przypadku stłuczki. Ogólnie jeśli coś się zepsuje (a to się praktycznie nie zdarza) to naprawy są nieskomplikowane i względnie tanie (porównując do współczesnych aut, nie do seicento ;) ) Gorzej jeśli chodzi o spalanie i wydatki na stacji benzynowej, choć nie ma tragedii. Efka spala ok 9-9,5l podczas jazdy w dużym mieście, a więc ok. 0,5-1l benzyny więcej niż rywale z tej klasy, a daje za to nieporównywalnie dużo więcej radości z jazdy. Spalanie poza miastem znacznie spada i kształtuje się na poziomie: 6,5l na normalnej drodze, ekspresówka - 7l, autostrada - 7,5-8l.

Mazdę kupowałem w 2008 roku i w tej półce cenowej była najszybszym i najbardziej atrakcyjnym, a do tego ku mojemu zdziwieniu, również praktycznym na co dzień autem. Więc w tej kategorii najwyższa ocena.

Z czasem osłabło podświetlanie zegarów oraz szyberdach przestał się domykać automatycznie, musiałem mu pomagać ręcznie, ale nie powinno to dziwić w 25-letnim aucie.

Brak poważnych usterek mechanicznych, tylko wymiany eksploatacyjne. Jedyna poważniejsza usterka to korozja.