Ocena kierowcy - Mazda 3 III Hatchback Facelifting

Auto posiadam od nowości. Początkowo było ok, ale teraz, po ponad trzech latach jest... słabo. To, co się nie zmieniło od początku, to jest serwis. W zasadzie to można powiedzieć, że się zmienił i jest jeszcze gorzej - tragiczna jakość obsługi, wysokie ceny, niskie kompetencje. Samo auto nie jest tragiczne, ale jednak od marki, która reklamuje się jako innowacyjna i niemalże premium można by oczekiwać czegoś więcej. Na szczęście nie miałem jakichś poważnych awarii, które zupełnie uniemożliwiłyby eksploatację auta, ale o dziwo w niemalże nowym aucie było już kilka napraw gwarancyjnych, m.in.: wymiana akumulatora, wymiana czterech felg, wymiana listwy przedniej, wymiana kompletnych hamulców tylnych... Gdzie jest ta wręcz owiana legendą bezawaryjność Mazdy? No i wnętrze, które też w niektórych miejscach zniszczyło się od używania. Dodam, że jeżdżę głównie sam, nie były wożone żadne zwierzęta, ani dzieci. Dywanik przedni przetarł się zupełnie. Ciekawa sprawa jest też z tym dziwnym dwulitrowym silnikiem, który udaje konwencjonalną jednostkę napędową, a w zasadzie ma parametry z poprzedniej epoki. Tzn. nie jest ani szybki, ani oszczędny. Oczywiście można próbować jeździć szybko, wtedy będzie dużo palił i będzie głośny (szybko w Maździe oznacza od 3500 obr./min. w górę). Można jeździć oszczędnie, ale wtedy będzie baaardzo wolno ( na szóstym biegu 80 km/h - 90 km/h). Każdy dowolny turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1.2 - 1.5 l bije Mazdę na głowę. Dodanie w tej Maździe gazu przy obrotach poniżej 2l nie powoduje praktycznie żadnej większej reakcji. Jazda z prędkościami autostradowymi, czyli 130 km/h i więcej powoduje kolosalne zużycie paliwa. Przez miesiąc jeździłem Octavią 1.4 150 KM i byłem w szoku jak szybko jest to auto w porównaniu do Mazdy 3 2.0. Gdy wróciłem do swojej Mazdy, to w pierwszym momencie myślałem, że ten silnik jest zepsuty. Ale nie, to jest po prostu taki dinozaur. Na forach krążą jakieś legendy o tym, że silniki Mazdy mają większą moc, niż podaje producent (np. 140 KM zamiast 120) - ludzie, obudźcie się, ten silnik służy do przemiszczania się, a nie do dynamicznej jazdy. Ktoś się może zastanawiać dlaczego w takim razie kupiłem to auto? Mazda 3 z bogatym wyposażeniem kosztowała 3 lata temu mniej, niż auta konkurencyjne (np. VW Golf, Alfa Romeo Giulietta). Dodatkowo auto jest bardzo ładne i fajnie się prowadzi. W codziennym użytkowaniu jest przyjemne i nie sprawia poważnych problemów - z wszystkimi wymienionymi niedoskonałościami można żyć. Po prostu to jest taki przemieszczacz, którym nie trzeba się zbyt wiele zajmować i przejmować. Natomiast jeśli spodziewacie się po tym samochodzie czegoś nadzwyczajnego, to tutaj tego nie ma. Najciekawsze jest to, że nowa Mazda, praktycznie z tym samym silnikiem, kosztuje obecnie ok. 130 tysięcy zł. Tak, to jest ten sam silnik, tylko z mocą 150 KM. Jeździłem ostatnio tym samochodem i jest nadal bieda. W 2021 roku za 130 tyś. zł można kupić starodawną jednostkę napędową, która nie daje prawie żadnej przyjemności z jazdy, a przy jakiejkolwiek próbie dynamicznej jazdy wchłania ogromne ilości paliwa. na potwierdzenie porównajcie parametry poprzedniej Mazdy 3 o mocy 120 KM i tej nowej o mocy 150 KM. Tak, ma gorsze przyśpieszenie.

Silnik odstaje od konkurencji pod każdym względem - jest wolny i w codziennej eksploatacji niezbyt oszczędny. Takie wozidło bez fajerwerków dla spokojnych ludzi. Jadą bardzo wolno w trasie można zejść do 4.5 l / 100 km. Jadąc szybko na utostradzie bez problemu spali 8 - 9 l /100 km. W mieście od 7 l - 10 l w zależności od ruchu i stylu jazdy.

Skrzynia stanowi zaletę tego auta. Dwójka bardzo długa, piątka i szóstka nadaje się do oszczędnej jazdy. Myślę, że skrzynia biegów ukrywa to, jak bardzo prymitywny i słaby jest silnik w tym aucie. Skrzynia Mazdy 3 posiada tę samą wadę, co wszystkie skrzynie Mazdy - głośno wskakują biegi. Czy to jest wada? Z technicznego punktu widzenia na pewno tak, ale ja już na to w ogóle nie zwracam uwagi.

Jest w miarę ok, ale od pewnego czasu słyszę jakieś niepokojące dźwięki z zawieszenia. Auto ma niewielki przebieg, więc jest to zaskakujące. Poza tym po naprawie w serwisie Mazdy auto gorzej się prowadzi. Ogólnie nie ma tragedii, ale chyba spodziewałem się więcej.

Zaskakująco dobrze - auto ślicznie wygląda i nie rdzewieje. Czego chcieć więcej? Lakier nie jest delikatny i nie ma nawet obić od kamieni.

Kiepska. Do tyłu nic nie widać, na boki niewiele. Z przodu przeszkada długa maska.

To jest na pewno zaleta - wewnątrz wszystko zostało zaprojektowane we właściwy sposób.

Klimatyzacja działa dobrze. Od pewnego czasu parują szyby - podejrzewam, że w kiepskim serwisie Mazdy nie wymieniono filtra kabinowego, który powinien zostac wymieniony podczas przeglądu gwarancyjnego.

Jest ok.

Jest bardzo średnio. W aucie może nie jest bardzo głośno, ale na pewno nie jest cicho. Trudno jest nawet jednoznacznie określić co słychać - czy to jest wiatr, szum opon, czy silnik. Pewnie wszystko razem...

Koszt przeglądów wysoki (zawsze ponad 1000 zł), koszt komponentów i materiałów eksploatacyjnych też wysoki, auto nie jest ekonomiczne. Jeśli ktoś chce tym mułowatym samochodem jeździć szybko, to niech się przygotuje na wysokie spalanie.

Auto nie było drogie, więc to ratuje sytuację.

Wszystko zostało naprawione na gwarancji: skorodowały cztery felgi (tak - na aluminiowych felgach były widoczne bąble i odpryski), skorodowała listwa przednie przy atrapie chłodnicy (tak - ta błyszcząca, która wydaje się być z tworzywa, najwyraźniej wewnątrz jest jakiś metal), skorodowały hamulce tylne, zepsuł się akumulator (przestał działać system iStop). Czy to jest dużo w nowym aucie? Sami oceńcie.

Na razie przy przebiegu 76 tysięcy nie zepsuło się nic, co uniemożliwiałoby uruchomienie auta i jazdę. Niestety od pewnego czasu czasami słychać jakieś skrzypienie z tylnego zawieszenia, ale na razie jeżdżę. Silnik, skrzynia, hamulce, sprzęgło i pozostał ważne podzespoły działają normalnie.