Ocena kierowcy - Mazda 3 II Hatchback Facelifting

Samochód jest świetnym kompaktem zarówno na miasto jak i w trasę (dla dwóch osób). Doskonały dynamiczny silnik, świetne prowadzenie i twarde zawieszenie czynią ten samochód - można rzec - sportowym. Wygląd tego auta jest rewelacyjny - ostry i niepowtarzalny. Na pewno żadna kobieta nie przejdzie obojętnie :)

Przy zakupie kierowałem się niezawodnością japońskich jednostek na łańcuchu rozrządu. Silnik jest dynamiczny i zrywny. Co prawda przy niskich obrotach wydaje się lekko zamulać, ale wkręcony na więcej niż 2tys zbiera się świetnie. Silnik został lekko zmodyfikowany po lifcie i dostaje wyraźnego kopa przy niższych obrotach. Jeździłem przedliftami i tam trzeba się wkręcić na 3.5 tys żeby czuć to co tu już przy 2/2.5 tys. Słyszałem że silnik jest spoko do gazu, ale ja nigdy mojej Maździe togo nie zrobię :D

Krótkie przełożenie przekłada się na styl sportowy od czasu do czasu. Aż kusi żeby redukować i wciskać gaz. Ze skrzynią nie ma żadnego problemu, biegi wskakują płynnie, a samo sprzężenie praktycznie nieodczuwalne - nie zauważyłem żadnego szarpania (no chyba że sam je spowodowałem brakiem synchronizacji moich nóg :D ).

Zawieszenie świetnie sprawuje się na zakrętach zarówno tych szybszych jak i spokojniejszych. Czuć wyraźną twardość, więc dla tych którzy lubią jeździć "wygodnymi kanapowcami" może być zbyt twarde. Niestety dziury polskich dróg czuć, ale to kwestia przyzwyczajenia, w szczególności jak użytkownik woli szanować swoje alufelgi :)

Do widoczności mam jedno zastrzeżenie jeśli chodzi o słupki A (ale to pewnie wynika z przesiadki na lekko większe auto) - nie raz muszę się odchylić do przodu lub do tyłu aby dojrzeć pole docelowe na zakręcie. Też wydaje mi się że to kwestia przyzwyczajeń dlatego daję 5*. Czujniki cofania pomagają kontrolować tył samochodu (lekko wysunięty zderzak poza samochód), a monitoring pola martwego jest kropką nad I (co prawda włącza się powyżej 60km/h, ale jest rewelacyjny w trasach, szczególnie autostradowych).

Co prawda mnogość przycisków w tej wersji może przytłaczać, ale wystarczy kilka dni i nabiera się wprawy. W mojej wersji jest pełna elektryka razem z wielofunkcyjną kierownicą, gdzie dochodzi tempomat, obsługa bluetooth i obsługa wyświetlacza z deski (w wersjach Sport i MPS jest jeszcze obsługa nawigacji). Klimatyzację da się opanować bez problemu, ale trzeba sięgnąć do dokumentacji żeby poznać odpowiednie konfiguracje (klima dwustrefowa i grzana szyba przednia). Odtwarzacz do pojęcia bez większych problemów, wszystko co potrzebne jest podpisane i widoczne z dużymi przyciskami.

W mojej wersji są grzane siedzenia przednie, grzana szyba przednia i dwustrefowa klimatyzacja. Zimą po odpaleniu silnika siedzenia grzeją natychmiast - ok 10 sekund do nagrzania, na klimatyzację trzeba poczekać do nagrzania silnika (w okolicach 4km ~ 5min). Szyba odmraża się też w okolicach 10 sekund po odpaleniu grzania. Nie ma się do czego przyczepić.

Daję 4 ponieważ chcę się doczepić do miejsca z tyłu. Tylne drzwi są w tych wersjach krótkie i co większy pasażer może mieć problem z wsiadaniem i wysiadaniem. W środku tylny pasażer też nie ma zbyt wiele miejsca, ale podróż na ok 600km nie powinna stanowić kłopotu dla dwóch średnich osób z tyłu. Jest fajny miękki podłokietnik z miejscem na dwa kubki). Przód bez zastrzeżeń - kierowca ma do dyspozycji ustawienie fotela w 3 płaszczyznach (pasażer tylko w dwóch - może wyższe wersje - Sport i MPS mają więcej). Kierowca ma sporo miejsca zarówno na nogi jak i łokcie. Fajną rzeczą jest wyprofilowana deska przed prawym kolanem co (nareszcie!) nie gniecie w trasie. Fotele dobrze trzymają kierowcę na zakrętach.

Samochód jest dość dobrze wyciszony, jednak kompakty mają to do siebie że jednak w środku trochę słychać różne dźwięki. U mnie akurat kuny czy inne łasice wygryzły matę wygłuszającą w silniku i jest (póki co) goła blacha w tym miejscu. Nie wiem jak z fabryczną matą by się to zachowywało. Ogólnie po przesiadce ze starej Corsy nie mam co narzekać :)

Jak na Japończyka przystało części do tanich nie należą, ale można to brać z przymrużeniem oka. Do tej pory (po zakupie) wymieniłem tylko klocki i akumulator (obie części miały już 4.5 roku), klocki wykazywały wysokie zużycie, a akumulator był w 64% naładowany. Obie części były fabrycznie nowe i dopiero teraz przyszedł czas na wymianę. Klocki kosztują od 80zł (tanie chińskie) do 280zł za ceramikę (na ceramiczne się zdecydowałem) - ceny na przód, tył jest tańszy o ok 10%. Poprzedni właściciel nie robił nic w tym samochodzie oprócz wymiany płynów i filtrów, co potwierdziło ASO.

Ten model nie jest tanim kompaktem. Jest ich tez na rynku bardzo mało, za to można trafić na na prawdę zadbane sztuki. W tej cenie (kupując rocznik 11.2011 w 2016 roku - czyli równe 5 lat) można zakupić już dobrego Golfa, Kię Ceed, Jajko/Leona lub właśnie Mazdę 3. Mi akurat trafiła się wersja poliftingowa, a szukałem przedliftowej (2010r) dość długo. Na oku były dwie sztuki - przedliftowa w wersji Exclusive ze stycznia 2010 lub ta moja 3tys zł droższa, ale z listopada 2011 i w wersji Exclusive Plus. Pewnie sami wybralibyście moją :D

Nie ma nic. Płyny, filtry, klocki, aku. Normalne rzeczy. Nie wykazują natomiast nadmiernego zużycia.

Trzeba uważać na rdzę. Wiele sztuk które wcześniej oglądałem była zgnita i nie raz bardzo, nawet w wieku 4/6 lat. Moim zdaniem te sztuki były składane z kilku. Moja rdzewieje na podłużnicy pod silnikiem i lekko pod tylną klapą (zbiera się tam woda, więc zobaczcie sobie tam przed zakupem)- w moim przypadku rdza jest na etapie przetarcia szczotką i do zaimpregnowania. Sztuki które widziałem zgnite były z reguły pod maską na łączeniach pod silnikiem, nadkola też brało. Jest już poprawa w stosunku do pierwszej generacji, ale jeszcze nie jest idealnie.