Ocena kierowcy - Lexus NX II SUV

Patrząc na niektóre z zamieszczonych tu ocen, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że konkurencja naprawdę jest w kłopocie... Swoje auto kupiłem na zachodzie Europy, więc różni się ono nieco specyfikacją od wariantów proponowanych w Polsce. Na moje szczęście na korzyść. NIe mam adaptacyjnych reflektorów, szklanego dachu (którym cieszyłem się w moich dwóch poprzednich SUV i doszedłem do wniosku, że jest mi zupełnie zbędny...) i doświetlania zakrętów. Po 9 tysiącach przejechanych kilometrów mogę pozwolić sobie na wstępną ocenę. Auto w pełni odpowiada idei, z którą zostało zaprojektowane. Jest to oszczędna, a zarazem komfortowa jednostka, wyposażona w mnóstwo systemów bezpieczeństwa, które sprawnie uprzyjemniają jazdę tym samochodem z zachowaniem zdecydowanie przyzwoitych osiągów. Nie rozumiem kierowców utyskujących na brak sportowych wrażeń - czyżby nikt im w salonie nie powiedział, że nie kupują auta sportowego, a sami z jakichś powodów nie doczytali? Jakość wykończenia i użyte materiały również nie odbiegają znacząco od konkurencji w segmencie premium. Przed zakupem jeździłem większością konkurencji na testach i po 8 tyś. km zrobiłem sobie ponowną "pielgrzymkę" po salonach, żeby jeszcze raz porównać. Utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że dokonałem dobrego wyboru. Nie ma aut idealnych, ale dobrze jest wiedzieć, co się kupuje przed złożeniem zamówienia... Co do obsługi w Lexusie - potwierdzam - mogłoby być dużo lepiej..., ale ja przecież tych ludzi ze sobą na szczęście nie wożę;-)

Nie jest to V6, ale wiedziałem to w chwili zakupu. Spełnia swoją rolę jako napęd i ładowarka, a brak turbo i brak nadmiernego wysilenia z powodu wspomagania elektryką wróży długie i bezproblemowe życie.

CVT i tyle. Nie jest to najszybsza i najcichsza (tylko podczas gwałtownego przyspieszania) skrzynia na rynku, ale nie przestaje mnie zadziwiać, jak dobrze współdziała z napędem elektrycznym. Jazda w mieście, to naprawdę przyjemność.

Bez uwag. Na tor się tym autem nie wybieram.

Wygląda pięknie (biała perła), a lakier, jak w każdym samochodzie na rynek europejski... może być delikatny. Nie mam ambicji sprzedawać go, jako "nowy", więc aż tak bardzo się tym nie przejmuję;-).

Kamera 360 stopni, którą można w każdej chwili włączyć naprawdę ułatwia życie. Poza tym jak to w SUV.

To moje pierwsze auto ze stajni Toyota/Lexus i nauczenie się go nie nastręczyło mi żadnych problemów. Nowy software Lexusa wymaga odrobiny cierpliwości, ale jak już się go pozna - potrafi się odwdzięczyć. Nawigacja fabryczna z informacjami w czasie rzeczywistym - bywa lepiej poinformowana od Google. Apple Car Play - działa wzorowo. Tylko aplikacja na telefon mogłaby mieć więcej funkcji - tak jak to jest w USA. Nie rozumiem, dlaczego Lexus tak dyskryminuje Europejczyków.

Auto i wszystko jasne. Wentylacja siedzeń - mam to pierwszy raz i naprawdę w upały robi robotę. Podgrzewanie siedzeń i kierownicy też powinno zimą się przydać.

Mam 175 cm wzrostu, moja żona odpowiednio mniej:-), trudno żebyśmy narzekali. Bez problemu udaje nam się zająć wygodną pozycję za kierownicą. Najdłuższa trasa przejechana przeze mnie "na raz" to ok. 1700 km - bez specjalnego zmęczenia. Fotele są wygodne z dużą możliwością regulacji, a odjazd fotela kierowcy i kierownicy po odpięciu pasa - bajecznie wygodna funkcja.

W czasie jazdy na elektryce, jest bardzo cicho. W czasie doładowania akumulatora silnik mruczy i to słychać. W trakcie gwałtownego przyspieszania słychać CVT. Przy jeździe ze stałą prędkością do 140 km/h (najwyższa dozwolona w Polsce prędkość) można swobodnie rozmawiać bez podnoszenia głosu, również z pasażerami na tylnej kanapie.

Nie byłem jeszcze na przeglądzie, ale nie sądzę, żeby Toyota/Lexus puściły mnie z torbami. Za to oszczędności paliwa są naprawdę przyjemne.

Jak pisałem, auto kupiłem na Zachodzie i mam nieodparte wrażenie patrząc na polskie specyfikacje, że dostałem "więcej za mniej".

Odpukać bez uwag.

Nic.