Ocena kierowcy - Lexus IS III Sedan

Najlepszy przykład dla powiedzenia "Przerost formy nad treścią" ROZCZAROWANIE - slogan 'ultranowoczesny' jest dalekie od prawdy Jeszcze nigdy nie chciałem zmienić auta tak szybko jak po przesiadce do tego samochodu Przepłacony prawie dwa razy, niepraktyczny, ciasny i mało komfortowy a do tego pali jak smok a nie przekłada się to na osiągi. Po przejechaniu ponad 600 km cieszyłem się, że już koniec ponieważ nogi i plecy dawały mi znać :|

Gdzie te niesamowite osiągi jakie zapowiada producent? Silnik jest mułowaty i dopiero 'coś' się dzieje powyżej 3500 obrotów. Maksymalny moment obrotowy przy 1600 obrotów jest bzdurą. Strach pomyśleć jak ten silnik radzi sobie w GS albo RX? Najbardziej trafny byłby chyba do CT i na tym koniec.

To ma być skrzynia, która w nazwie ma słowo 'SPORT'? coś jest z nią nie tak. Nie wie na jakim biegu ma jechać. Wystarczy dodać trochę więcej gazu i zamiast 'podciągnąć' na tym biegu to redukuje a później wraca. Czasem szarpie na dojeździe do świateł. Wnerwiające do granic możliwości jest brak reakcji na manetkę jak silnik jest niedogrzany. Zamiast zmienić bieg to silnik ciągnie do 5 tys a manetka przyciskana z 5 razy !?! Nie wiem po co Lexus dodał 2 dodatkowe biegi? Jedynka jest za słaba auto rusza ospale a 100 dopiero na 3. Do setki ma podobno mieć 7 sekund :) no chyba, że jedzie ze stromej górki - wstyd jak na takiego producenta i po takich obietnicach w katalogu. Ja zmierzyłem to wyszło ponad 8,5 a nie było żadnego zerwania kół przy ruszaniu i opcja Sport włączona. Chyba się wybiorę na hamownię bo wierzyć się nie chce w te 245KM i 350Nm.

Oj brakuje tu napędu na cztery koła. Niby szerokie opony 255 a włączyć się do ruchu dynamicznie (na skrzyżowaniu) powoduje ciągłą utratę przyczepności i jednocześnie nie odczuwa się jakiegoś wgniatania w fotel - wtedy można byłoby sobie tak wytłumaczyć: no zrywa koła bo duży moment obrotowy... a tu ani jedno ani drugie. Jeśli chodzi o komfort jazdy to jest OK. Opony z przodu są za cienkie - ciągle piszczą przy hamowaniu - wstyd bo się ludzie patrzą, że będzie wypadek :)

Niby ma Full LED ale czegoś zabrakło - świateł skrętnych i o dynamicznej wiązce. Automatycznych długich na szczęście nie mam. Jest to system tak samo beznadziejny jak auto stop-start. Jedzie się tyłkiem po ziemi więc poziom widoczności jest bardzo mały. Lusterka trochę małe ale da się przyzwyczaić. Poczucie bezpieczeństwa jest małe. Kiedyś na światłach zatrzymała się obok jakaś terenówka i zrobiło mi się słabo jak zobaczyłem, że na poziomie głowy mam koło i błotnik :|

Fotele z przodu są tak twarde jak ławka drewniana. Mało tu wygodnie przy dalszej podróży. A i osoby o bardziej pokaźnej budowie ciała raczej będą mieć kłopot aby "wpaść" do tego kubła. Jakaś porażka z tym sterowaniem nawigacją i resztą przez ten dżojstik. Nawigacja praktycznie wygląda tak samo jak w 2008 roku. Dodali niby opcję 3D ale DALEKO tu do nowoczesności. A i prowadzenie przez nawigację bywa dziwne. To ma być ultranowoczesne? I przydałaby się zmiana głosu "Pani prowadzącej" bo brzmi bardzo nie miło. Podłokietnik z przodu jest tylko dla kierowcy bo pasażer ma łokieć w otworze na kubek (gniecie jak diabli). W ogóle po co te otwory są w takim miejscu, że nie da się ich używać? Chyba tylko po to aby w katalogu było napisane, że są. Wymaga to takiego wykręcenia ręki, że równie dobrze mógłbym sięgnąć na tylną kanapę... Przez to również podłokietnik ma mały schowek. Zegary F-sport są mało praktyczne. Cały czas trzeba coś przełączać. Ach nigdy więcej animowanych zegarów... Przy wyłączaniu bezsensownego systemy stop-start zapala się wielka pomarańczowa kontrolka, która cały czas razi po oczach i ciągle zwraca się na nią uwagę (pomarańczowy - kolor ostrzegawczy) - czy nie można było tego zrobić dyskretniej?

SĄ :) działają tak jak trzeba choć mogłyby być zwykłe przyciski zamiast suwaków, które czasem żyją własnym życiem...

MASAKRA - ciasno jak diabli z przodu człowiek zgnieciony jak w bolidzie F1 (choć nie siedziałem) jak siadłem sobie z tyłu to ledwo nogi ugniotłem za fotelem kierowcy a linię podsufitki miałem na policzku. Z tyłu jest tak ciasno, że w drzwiach nie udało się zrobić nawet schowków :) chyba jest to celowe bo z tyłu raczej nie będzie zadowolonych pasażerów chyba, że mają 160 cm wzrostu. Po montażu fotelików dla dzieci, góra fotelika kończy się tuż pod dachem - tylna szyba staje się niewidoczna KLAUSTROFOBII można się nabawić.

Jest cicho. Chyba, że silnik wyje niemiłosiernie przy wysokich obrotach i wcale nie jest to przyjemny dźwięk.

Jak na taki słaby silnik to pali zdecydowanie z dużo. W katalogu jest średnio 7 a na tracie poniżej 6 - kolejny dowcip producenta. Na trasie to poniżej 10 nie udało mi się zejść. Autostrada to min 12l / 100km. Średnio mam w okolicy 13 więc porażka. Takie małe auto i takie spalanie.

Słabo. Jest zdecydowanie za drogi jak na to co ma. A z wyposażenia nie ma dużo nawet w najbogatszej wersji. Z nowoczesnych systemów bezpieczeństwa ma tempomat radarowy i PCS. WOW - to było już 10 lat temu. Ceny powinny być przez pół to wtedy można by było przymknąć oczy na mankamenty jakie opisałem.

Sterowanie skrzyni biegów

zobaczymy, na razie nic