Ocena kierowcy - Lexus IS II Sedan

Jeżdżę rok. Auto doskonałe dla singla/pary, nie oczekiwałem budy wielkości superba czy mondziaka w kombi. Piękna, klasyczna linia nadwozia w eleganckim srebrnym kolorze (swoją drogą, paleta kolorów bardzo bogata w atrakcyjne, rzadkie na drogach lakiery). Komfortowe, mimo mojego sportowego seryjnego zawieszenia i 18" felg F-sport z modelu mk3. Doskonale trzymające się drogi w ciasnych zakrętach przy dynamicznym ich pokonywaniu. Bajka w długiej trasie, wygodne fotele, bardzo dobrze wyciszone auto. Wyposażone we wszystko co można potrzebować: rewelacyjne nagłośnienie Mark Levinson z 14 głośnikami, zmieniarka w konsoli środkowej na 6 płyt, kamera cofania pokazująca tor jazdy, tempomat, navi (nawet działa mimo 2006 r, mapy aktualizowane w 2018), 10 poduszek powietrznych, fotele z pamięcią dla 3 osób, w pełni elektrycznie regulowane, tak jak i kierownica, tempomat, bezkluczykowy dostęp, domykanie szyb z kluczyka, wbudowany zestaw głośnomówiący, świetnie świecące, samopoziomujące ksenony, ściemniające się lusterko wsteczne, czujnik deszczu przy wycieraczkach, wszelkie wspomagania plus klima i wiele wiele więcej, ale to oczywiste. Więcej szczegółów w punktach poniżej :) kupujmy Lexusy!!!!!

Rewelacja! Na niskich obrotach ospały ale ciuchutki, lubi jednak wyższe obroty, co trzeba pamiętać przy wyprzedzaniu - redukcja z 6 na 3 nie boli ;) Bardzo kulturalnie i ładnie brzmi od 4000 obrotów wzwyż. Spalanie? W pełni akceptowalne, zwłaszcza przy moim dynamicznym stylu jazdy. Legenda głosi, że można zejść poniżej 8l/100 km, tylko po co? ;)

Manual. Gdybym miał jeszcze raz kupować, wybrałbym automat. O ile celnie wpada w biegi, to nie jest dostosowany do szybkiej zmiany przełożeń, trzeba przyzwyczaić rękę ;) Trójka i czwórka za krótka, ale wychodzi to tylko przy wyprzedzaniu kilku samochodów na raz. Głośna zmiana biegów, charakterystyczne dla niej "chrząknięcia", nie pasująca do marki Lexus. Ale na dwójce i trójce można przejechać całe duże miasto ;)

Rewelacja. Sprawdzony na wielu krętych drogach, świetnie trzyma się toru jazdy, trzeba się mocno napracować, żeby zmusić auto do kontrolowanego poślizgu. Posiadam fabrycznie obniżone, sportowe zawieszenie, opony 225/40/R18 na przodzie i 255/40/R18 na tyle i prowadzenie jest doskonałe, przy czym auto niemal nie traci na komforcie. Oczywiście wygodniej byłoby na mniejszych felgach i grubszej oponie, ale przy 18" również nie można narzekać, po eskach i autostradach bajka, a wystarczy pamiętać o zwalnianiu na poprzecznych nierównościach. Wytrzymałe zawieszenie!

Wyjątkowy wygląd, porównując co w latach 2005 - 2006, kiedy IS250 wychodził na rynek, oferowała niemiecka konkurencja, to Lex całkowicie pozamiatał. Mogłoby być lepiej jeśli chodzi o grubość lakieru, bo łatwo o odpryski i zarysowania, ale tutaj pomoże powłoka ceramiczna. Rudej na nich nikt nie widział, jeśli egzemplarz bezwypadkowy.

Do przodu bardzo dobrze, mimo szerokich słupków, do tyłu mogłoby być lepiej, ale pomagają czujniki parkowania (i przód i tył jest w nie zaopatrzony) oraz kamera cofania pokazująca tor jazdy! W 2006 roku!

Generalnie OK, ale... Dużo przycisków na konsoli środkowej, przedpotopowy wyświetlacz i multimedia, ale da się przyzwyczaić. Dziwi mnie brak podświetlania przycisków na konsoli środkowej, ale może jestem za tępy, aby ją włączyć, a w serwisie, który odwiedzam od święta, zapominam o to zapytać.

Fantastycznie, nie ma problem zarówno u z chłodzeniem z 35 stopniowego upału jak i grzaniem z mrozów.

Przy wzroście 185 cm nie narzekam na przestrzeń z przodu dzięki w pełni regulowanych ustawieniach fotela i kierownicy. Pasażerowie na bocznym fotelu również. Jeśli chodzi o tył to za mną zmieszczą się tylko niższe osoby, ale raczej auto "2+2", wysocy pasażerowie na tylnej kanapie będą mieli niewygodnie. Choć ostatnio pojechaliśmy 370 km na Roztocze w konfiguracji trójka dorosłych i dwoje dzieci w fotelikach plus bagaży napchane jak w cygańskim taborze i nikt nie narzekał. Bagażnik jednak mało pakowny i ustawny, przy 18" felgach i oponach 225/40/R18 na przód i 255/40/R18 dwie muszą jechać na tylnej kanapie na wymianę, ale dla singla czy pary w zupełności wystarcza.

Bajka. Przy 160 - 180 km/h po autostradzie da się swobodnie rozmawiać nie podnosząc głosu mimo szerokich opon. Przy zwyczajowych 90 - 100 km/h na szóstym biegu niemal nie słychać silnika, tak jakby pracował na jałowy biegu. A wkręcenie go na ponad 4500 obrotów wywołuje przyjemne wrażenia - silnik V6 świetnie brzmi i lubi wysokie obroty.

Tylko zalewam paliwo, serwis poza częściami eksploatacyjnymi to tylko moje widzimisie (regeneracja lamp przednich, końcówki wydechu, detalingi itp). Ceny części akceptowalne - wiem co kupowałem, ale jeśli ktoś jest przyzwyczajony do opla, skody czy seata to może być zaskoczony dwukrotnym wzrostem cen. Co do innych kosztów? Lex się nie psuje w porównaniu do niemieckiej konkurencji, co potwierdzają koledzy, zazdroszcząc i płacząc oddając swoje A5, trójki w dieslu czy C-klasę kolejny raz do serwisu. Co do ilości spalanego paliwa - moja średnia to 10,7l/100 km, 1/3 przebiegu to miasto 2/3 to trasa. W Warszawie przy codziennej jeździe bak 60 litrów wystarcza mi na 450 km, co daje ok 13,5 litrów/100km co uznaję za świetny wynik jak na nastoletnie, dwuipółlitrowe V6. Nie wiem jak nim zrobić ponad 15l/100 km, gniotę go do oporu na dwójce po krętych, leśnych roztoczańskich dróżkach i nie daję rady ;)

Jako auta używanego? Doskonała! Wyposażenie i jakość na najwyższym poziomie. Mój ezgemplarz jest dopchany do granic możliwości (łącznie z horrendalnie drogim nagłośnieniem Mark Levinson, które gra jak nowe mimo 13 lat) W tej cenie nie ma lepszego auta w swojej klasie!

- zapiekający się ręczny, ale kto tego używa - ponoć przepalające się żarniki ksenonów, ale przeprowadziłem pełną regenerację przednich lamp u wybitnego speca i nie powinno być żadnych problemów, dodatkowo estetyka rewelacyjnie poprawiona, wyglądają jak nowe.

ZERO