Ocena kierowcy - Lexus GS IV Sedan

Auto dobrze wyciszone. Jakość materiałów bardzo przyzwoita. Prowadzenie super, wręcz rewelacja. Skrzynia to porażka. Laguna 150 koni (diesel) daje o wiele więcej przyjemności z jazdy. Na razie bezawaryjne (88 tys. km). Bajki ludzie piszą o spalaniu 5-6 litrów. Po za tym, komputer oszukuje o 0,5 litra !!!!!! w stosunku do tego co pokazuje zegar na dystrybutorze. Tempomat to żart. Kto go projektował. Bardzo dużo miejsca dla kierowcy, zarówno nad głową jak i na nogi. Muszę przyznać, że w aucie nie czuć jakiegoś super komfortu. Po przesiadce z Laguny spodziewałem się czegoś więcej. Jak już minął okres podniecenia, doszedłem do wniosku, że mimo wszystko wolałbym BMW serii 5 w kombi albo A6 w kombi. Chętnie bym zamienił. Ale na diesla.

4-cylindrówka to raczej porażka w tym aucie. Źle wyważony, jak wciskamy pedał gazu to czuć jak kabiną lekko szarpie.

Najsłabszy według mnie element tego auta. To tragedia. Masz wrażenie że jedziesz skuterem albo ciągnikiem do koszenia trawy. Może w 450h jest inaczej wysterowana. W 300h reakcja na pedał przyśpieszenia w trybie ECO i Normal to porażka. W trybie Sport jest znacznie lepiej. Żeby gwałtownie przyśpieszyć np. wyprzedzając trzeba wcisnąć pedał do podłogi i wtedy auto zaczyna przyśpieszać, niestety wyje jak szalone.

Tu jest rewelka. Mam zwykłą wersję (nie F-Sport) bez usztywnianego zawieszenia w trybie sport, ale i tak jest super. Auto bardzo pewnie prowadzi się w łukach. Żwawo i pewnie reaguje na ruchy kierownicą. Bardzo pewne prowadzenie.

Miękki lakier, typowe dla japońców. Trzeba uważać na zadrapania. Buda to kwestia gustu. GS III wygląda dostojniej, jak limuzyna. W GS IV przedobrzyli z tym przodem, ni to limuzyna ni sportowe subaru. Nie popisali się.

Bez zastrzeżeń. Do przodu bardzo dobrze, z tyłu mam kamerę, więc jest super.

Schowki, podłokietniki - bardzo ok. Sterowanie tempomatem - najgorze jakie widziałem. Żart, kpina. W Lagunie 2006 rok mam ustawiane cyfrowo prędkości (klik = skok o 2, wciśnięcie = skok o 5) , tutaj ciągniesz za wajchę patrzysz na zegar i czekasz aż wskazówka osiągnie pożądaną prędkość. Masakra. Nie wiesz ile ustawiasz. Musisz patrzeć na zegar ile auto jedzie.

Szybko się nagrzewa. Dość dobrze reguluje temperaturę wewnątrz. Jest jeden gigantyczny problem. Wiecznie śmierdzi z klimy - chyba ze względu na to że klima działa również przy wyłączonym silniku (kompresor na prąd). Ozonowanie 4 razy w roku, układ czyszczony niemiecką chemią (kanały plus skraplacz) pomogło na 3-4 tygodnie.

Dużo miejsca dla kierowcy (mam 186 cm). Nad głową jest luz nawet przy podniesionym na maxa fotelu, Jest dobrze. Nogi też można wyprostować, a pasażer za tobą nie będzie jęczał z bólu.. Auto zdecydowanie 4 osobowe.

Poezja. Podwójne uszczelki, nawet w komorze silnika. W połączeniu z rewelacyjnym (seryjnym) nagłośnieniem daje poczucie klasy premium.

Ceny w serwisie porównywalne do innych marek. Nie jest źle. Najważniejsze, że jedziesz tam raz w roku :). Spalanie - tu niestety wielkie oszustwo. Pisanie, że 5 czy 6 litrów to żart. Niewykonalne. Normalnie jeżdżąc ze wskazaniem na delikatnie po Warszawie (jeżdżąc, nie stojąc w korkach) spalanie ok. 8 litrów. Proszę nie piszcie, że Wam pali 5-6, bo się okłamujecie, albo moje auto jest popsute. Jak chcesz pojeździć agresywniej 9-10 L/100km. Jak piratujesz to nawet nie wiem ile. Ten samochód nie zachęca do agresywnej jazdy.

Kupiłem 4 latka z salonu za 116500 z drugim kompletem kół i dużym przeglądem. Czyli za połowę ceny nowego. Przebieg 73 tyś. km. Biorąc pod uwagę aspiracje Lexa do klasy premium cena wydaje się OK.

Nic. Kompletnie nic. A sorry, uszczelka w tylnych lewych drzwiach wyszarpnięta z zatrzasków. Ale chyba była przyssana a ja gwałtownie szarpnąłem. Posmarowałem uszczelkę silikonem, wcisnąłem zatrzaski i więcej się to nie powtórzyło.

Nic. Póki co, to za mały przebieg na poważne usterki. Wiadomo, różnie z tym bywa. Oby tak dalej.