Ocena kierowcy - Land Rover Range Rover IV SUV

Przyciagajace wzrok auto. Nie wstydzisz sie gdziekolwiek nie podjedziesz.

700nm wyrywa od dolu, natomiast przy predkosciach 100kmh+jest zwawo ale mogloby byc lepiej.

Skrzynia zf momentami zachowuje sie dziwnie w zestawieniu z japonskim aisinem. Przy kickdownach na autostradzie przy redukcji potrafi szarpnac przy redukcji, natomiast na wolnych zjazdach zrzuca do 1 biegu bez zapietego low range’a. Dziwne odczucie.

Na felgach 21” i oponach 45 na autostradzie czuc nierownosci i wywazanie kol z testem drogowym wiele nie wnosi.

Bez zastrzezen poza mankamentami w postaci schodzacej farby z napisow Range Rover na klapie tylnej i masce. Nowe literki to koszt rzedu 800zl za szt. Rewelka.

Jest ok.

W zaleznosci od pogody raz dzialaja, a raz nie przyciski na kierownicy od sterowania radiem i menu. Czasami lewa strzalka zamiast zmieniac stacje, pogdlasnia radio, albo wchodzi w menuna zegarach. Cudnie. Kolejna kwestia to dostep do bagaznika dachowego. Porazka. Aby sie dostac nalezy zdjac buty i stanac na wewnetrznej tapicerce drzwi oraz druga noga na fotelu bo inaczej mozna zapomniec. Albo wozic drabine. Obnizenie auta nic nie daje. Kamera wsteczna i 360 daje obraz z opoznieniem i takiej jakosci, ze w nocy przy lekko przybrudzonej soczewce to mozna sobie pikseloze poogladac. Dramat. W 2005 roku w japonczyku mialem lepszy obraz jak tu.

Dziala ok, nagrzewa ale przy opcji auto mimo minimalnego nastawu w ustawieniach slychac wentylator jakby chodzil na drugim biegu non stop mimo ze temp zostala osiagnieta. Dziwne. Grzanie i wentylowanie foteli chodzi ok, ale slychac wentylatory pod tylkiem. Zdecydowanie za glosne.

Przednie fotele - ok. Dosc komfortowe. Tylne boczne rowniez, natomiast srodek wybitnie niewygodny. Auto 4 osobowe!

Wyciszenie jak na ta klase auta uwazam za tragiczne. Slychac relingi wzdluzne, lusterka. Jesli chodzi o same belki poprzeczne bagaznika dachowego to jest majstersztyk. Przy 60kmh swist jakna lotnisku przy starcie odrzutowca. Zalozenie bagaznika dachowego nic niezmienia. Dalej jest niemozebny swist. Kto to projektowal? Dodam, ze bylo to montowane w asoi pozniej poprawiane poprzez tasme izolacyjna i inne zabiegi. Na narty z bagaznikiem - nie polecam. Drzwi przednie wygluszone watolina i flizelina. Po profesjonalnym wyklejeniu jest duuuuuzo lepiej.

Tragedia. Zestaw tarcz i klockow w oryginale bo inne nie hamuja to koszt 6500zl. Ceny czesci sa idiotycznie wysokie i do tego smiesznie trwale. Ponadto zdarza sie, ze czesci dobierane po vinie nie pasuja do auta ( zakup w aso ). Np wal napedowy ktory dostal takich luzow jak patrol po 400tys km nie pasuje do zamontowanego fabrycznie dyfra. Tj pasuje ale na slowo honoru. Kolejna sprawa to fordowskie zamki, ktore sypia sie juz od czasow poprzedniej generacji rr sporta. Tragedia, zeby padaly zamki w takim aucie. Komiczne jest to ze jak padnie to aby kierowca mogl opuscic auto musi przejsc na strone pasazera. W japoncach nie wiem co to zamek po nastu latach uzytkowania. Komplet relingow wzdluznych i poprzecznych to koszt 7000zl. W innych autach to max 2 tys.

Majac do czynienia z innymi markami klasy premium, to auto oceniam na 3 gwiazdki. Tj ladnie wyglada ale pod opakowaniem kryje sie zbieranina czesci ktore nie do konca pasuja do tej marki.

Slabo wypada na tle reszty. Zamki, waly napedowe, luzne lancuchy skrzynek rozdzielczych, wibracje dyfra przedniego itp... wkurza.

Dyfer przedni, dwa waly napedowe, polosie przednie, skrzynka rozdzielacza. Lacznie - 15tys zl+ 13tys+10tys+40tys. Nie bede sumowal bo mnie krew zalewa. Auto od nowosci i przy niespelna 100tys km takie koszty.