Szukaj

Ocena kierowcy - Land Rover Discovery III

Brygorios, 3 lata temu
Silnik 2.7 TD 190KM 140kW
Rok produkcji 2007
Przebieg: 240 tys. km
Okres użytkowania: 5 lat
Land Rover Discovery III 2.7 TD 190KM 140kW 2004-2009 - Oceń swoje auto
4,00
6% gorzej od średniej w segmencie
Kupiłby ponownie
Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:
Zawieszenie : Bardzo komfortowe
Silnik : 2,7 TDV6 jest o dziwo wystarczający
Inne : Przestrzeń i poczucie bezpieczeństwa
Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:
Inne : klimatyzacja - korodujące aluminiowe przewody
Układ hamulcowy : aluminiowe elementy które trzeba wcześniej czy później wymienić
4,0
Całokształt
Po pierwszym roku użytkowania napisałem, że to auto prawie idealne. Czas na drobną korektę po 5-ciu latach... Podtrzymuję co prawda zdanie, że ciężko znaleźć bardziej komfortowy i nietuzinkowy samochód, który sprawdza się i na asfalcie i w terenie. Jednak jest kilka 'ALE' w tym obrazie doskonałości. Po pierwsze to klimatyzacja - przewody klimatyzacji są aluminiowe i zwyczajnie 'się lasują' po 8-9ciu latach. Należy je wymienić a wymiana jest kłopotliwa i bardzo kosztowna - w szczególności dotyczy to samochodów 7-mio osobowych z dodatkowym kompresorem dla pasażerów (a taki samochód właśnie użytkowałem). Wyciek z klimatyzacji z powodu opisanej przypadłości Landka zdarzył mi się dwa razy (co może niezbyt dobrze świadczyć o serwisie albo o stanie przewodów klimatyzacji). Obydwie usterki oczywiście w lecie. Ostatecznie zamiast wymiany 'tylnych' przewodów na nowe (ok. 1400 PLN/szt. a sztuk dwie jak można się domyśleć), zostały one 'amputowane' i zaślepione / zalutowane co generalnie nie wpływało bardzo mocno na komfort w gorące dni, ale świadomość, że coś jest nie tak jak trzeba nie była miłym uczuciem. Wniosek - szukajcie samochodów 5-cio osobowych (jeśli takie występują w przyrodzie). Podobna rzecz się tyczy hamulców. Przy kilku- a obecnie kilkunastoletnich autach należy wymienić aluminiowe przewody na miedziane a to również kilka złotych kosztuje. Pytajcie czy poprzedni użytkownik wymieniał przewody i zaciski hamulcowe - na pewno żaden rasowy handlarz nie udzieli takiej informacji, ale prywatny użytkownik powinien. Ponadto u mnie wystąpiła awaria zamka klapy bagażnika, co generalnie jest pierdołą, ale jeśli jesteś na nartach i musisz cały dobytek pakować przez drzwi pasażerów, to nie masz wtedy najlepszych myśli o pojeździe. Naprawa usterki jest dość kłopotliwa, bo należy jakoś się dobrać do zamkniętego rygla... W sumie to i tak szczęście, że zamek padł w pozycji zamkniętej a nie z otwartą japą :-) Zdarzyła się też usterka systemu chłodzenia silnika - pękł przewód za kilkadziesiąt złotych, ale żeby go wymienić należało rozebrać dużą część silnika (znów niemałe koszty). Jednak to co spowodowało, że samochód ostatecznie sprzedałem, to tzw. 'obsługa błędów'. Czasami z byle powodu na desce rozdzielczej zapala się cały zestaw kontrolek, samochód wchodzi w tryb awaryjny, traci moc, zwalnia, obniża się na podwoziu i stara się jak może, żeby się zatrzymać. Tak właśnie stało się podczas powrotu z jednej z letnich, rodzinnych, wakacyjnych podróży... Na Słowenii prawdopodobnie zatankowałem jakieś nie najwyższej jakości paliwo (ale na normalnej stacji benzynowej przy kawału jedynej w okolicy autostrady). Po kilkudziesięciu kilometrach wystąpił wcześniej opisany objaw. Jedynym remedium było zatrzymanie się, wyłączenie silnika i uruchomieni go ponowne po czym jazda kilku, czasem kilkunastu kilometrów i znów to samo, Bóg jeden wie ile razy się zatrzymywaliśmy żeby to powtarzać (w tym również w tunelu w Wiedniu... większość kierowców zapewne wie co to zazwyczaj oznacza). Po drodze na którejś stacji benzynowej wzbudzając niezdrowe zainteresowanie austriackiej obsługi kupiłem zestaw wszystkich możliwych szuwaksów do diesla (w tym przeciw zamarzaniu paliwa i do czyszczenia wtrysków) i wlałem do zbiornika, po czym dotoczyliśmy się do Czech kontynuując ćwiczenie START/STOP co chwila. Po przenocowaniu w hotelu, następnego dnia wyruszyliśmy w dalszą drogę do Polski, o dziwo nie nękani już koniecznością cyklicznego zatrzymywania się. Usterka tak samo nagle jak się pojawiła, tak i też znikła po nocnym odpoczynku (a być może po którymś szuwaksie). Co ciekawe mechanicy nie znaleźli nawet śladu zapisu awarii w rejestrach błędów - tylko jeden chwilowy zanik zasilania. Jakbym to wszystko sobie wymyślił. Jednak Landek stracił moje zaufanie i jeszcze tego samego roku rozstaliśmy się, choć z wielkim żalem. Tak więc samochód jest super, ale zachowuje się trochę jak chimeryczna kobieta i trzeba być na to przygotowanym. Tym niemniej czasem zastanawiam się czy nie wrócić Discovery, tym razem Discovery IV...
Wrażenia
4,0
Silnik
Generalnie OK. 190KM i c.a. 400 NM daje radę, ale większa moc i więcej NM by nie zaszkodziło. Nie jest to wyścigówka - trzeba o tym pamiętać. Jeśli chce się poszaleć, to lepiej pomyśleć o Range'u.
4,0
Skrzynia biegów
Prawie bez zastrzeżeń, choć niezbyt szybka i raz przyprawiła mnie niemal o zawał, gdy na chwilę odmówiła współpracy, Podczas parkowania najpierw wyłączył się wsteczny po czym można było tylko operować manualnie na wybranych biegach. Na szczęście krótki odpoczynek i restart silnika wystarczył by wszystko wróciło do normy.
5,0
Układ jezdny
Bardzo dobry - bez zastrzeżeń
5,0
Karoseria
OK
Komfort
5,0
Widoczność
SUPER. Wszystko widać choć to wielki samochód
5,0
Ergonomia
Na 5
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
Pomijając usterki klimatyzacji - bardzo efektywne
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
OLBRZYMIA
5,0
Wyciszenie
Najlepiej wyciszone auto jakim jeździłem
Ekonomiczność
1,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Koszt paliwa to małe miki przy kosztach serwisu. Rocznie auto kosztowało nawet ponad 10 tys. PLN (nie licząc kosztów paliwa) - fakt, że z zakupem opon. Sam przegląd olejowy jeśli nic się nie dzieje (a tak nigdy nie było) to 1700 PLN, Klocki + tarcze to ponad 2 tys. PLN, pneumatyczne zawieszenie - następne 2 tys. za stronę...
3,0
Stosunek jakość/cena
Na początku było fajnie - stosunkowo atrakcyjna cena zakupu 7-mio letniego, doskonale wyposażonego samochodu plus pakiet startowy za 6 tys. PLN (wysokociśnieniowa pompa paliwa) i wydawało się że będzie OK. Ale z upływem czasu kosztów niestety przybywało...
Niezawodność
3,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
wspomniany rygiel klapy bagażnika, przewód płynu chłodzącego, dorobienie i zaprogramowanie dodatkowego kluczyka
3,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Przewody klimatyzacji, układ hamulcowy, oraz to 'nie wiadomo co' co spowodowało ciężki stres przy powrocie z wakacji do domu...

On - zużycie paliwa dla silnika 2.7 TD 190KM 140kW [l/100km]

Średnie zużycie
11,5
Minimalne średnie zużycie paliwa
11,5
Maksymalne średnie zużycie paliwa
13,5
Minimalne zużycie paliwa przy oszczędnej jeździe
9,5
Zobacz więcej na temat zużycia paliwa
Zobacz raport zużycia paliwa tego kierowcy
Czy ocena była przydatna?
Dyskusja
Ładowanie komentarzy...
Dziennik kosztów dla Land Rover Discovery III 2.7 TD 190KM 140kW
Średni koszt przejechania 100 km
79,00 zł
13,9
l/100km
Zobacz dzienniki
Land Rover Discovery III