Ocena kierowcy - Land Rover Discovery I

Auto dla kogoś z zapleczem warsztatowym lub z zasobnym portfelem. Może spowodować utratę nerwów i wszelkich oszczędności. Nie mniej jednak da się lubić i przy odpowiednich (wysokich) nakładach można przejechać nim sporo km. Dobra baza do przeróbek.

Silnik teoretycznie niezniszczalny. Niestety tylko w teorii. Wadą fabryczną jest zsuwanie się paska rozrządu, co generuje spore koszty. Moc jak na taką masę auta nie zadowala, szczególnie przy ciągnięciu 2t przyczepy.

Biegi wchodzą płynnie, nie mniej jednak zdarzają się usterki skrzyni.

Jak to w kilkunastoletnim samochodzie. Luzy w napędach dają o sobie znać, pomimo dość atrakcyjnych cen części koszty usunięcia spore.

Widoczność z pozycji kierowcy bardzo dobra, zdecydowanie pomaga fakt, że siedzi się wyżej niż kierowcy osobówek, stąd nie ma efektu oślepiania.

Wszystko na swoim miejscu. Przełączniki łatwo dostępne z miejsca kierowcy. Początkującym może przeszkadzać dość bliskie umiejscowienie kierownicy względem drzwi ale to auto zostało stworzone do terenu.

W zimie po osiągnięciu temperatury rewelacja. W lecie nawet bez klimy dwa szyberdachy wystarczają w zupełności.

Z przodu dużo miejsca, z tyłu nieco gorzej jeśli chodzi o miejsce na nogi ale nadal zadowalająco.

Przy silniku diesla i oponach MT jest kiepsko ale w końcu to nie limuzyna.

Jeśli chodzi o zużycie paliwa to nie można narzekać. Ok. 10 litrów w cyklu mieszanym to dobry wynik. Problemy pojawiają się przy naprawach. Ceny części są co prawda dość dobre ale nie rekompensują tego, że trzeba je dość często wymieniać. Koszty robocizny zależą oczywiście od zakładu ale należy wspomnieć że wymiana tarczy hamulcowej wiąże się ze zdjęciem piasty, a to zwiększa koszty robocizny. Co więcej pasek rozrządu wymaga częstszej kontroli/wymiany. Do tego dochodzą wieczne problemy ze stalowymi elementami nadwozia, które nieustannie rdzewieją. Ogólnie po zakupie auta należy się liczyć z pakietem startowym w wysokości 4 tysięcy zł, choćby z tego względu, że trudno trafić na zadbany egzemplarz.

Ceny różne, zależnie od stanu. W ostatnim czasie można zauważyć wzrost cen na rynku, nie mniej jednak za te pieniądze wolę cherokee 4.0 albo przerobionego samuraia.

Sporo drażniących problemów np. z elektryką, wyciekami, luzami.

Słaby element to pasek rozrządu. Do tego raz na jakiś czas kończy swój żywot sprężarka, co jest normalne w aucie z dużym przebiegiem. Skrzynie biegów również nie wytrzymują z czasem, reduktor potrafi się sypnąć.