Ocena kierowcy - Lancia Voyager Van Seria 1

Mając na uwadze dużą rodzinę i częste wyjazdy w dłuższe trasy szukałem auta przestronnego, komfortowego, bezpiecznego. Kwestia osiągów, spalania i wyposażenia miała znaczenie drugorzędne. Po niecałym roku mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że auto spełnia moje oczekiwania. Odbyliśmy już dwie rodzinne wyprawy po około 1000 km w jedną stronę i wrażenia są jednoznacznie pozytywne. O mankamentach - bo takie oczywiście są - będzie dalej.

W zasadzie powinno być albo 5*, albo 3*. Ocena jest wynikiem kompromisu pomiędzy fantastycznymi osiągami jednostki napędowej, rasowym brzmieniem, ponadprzeciętną dynamiką, a zdroworozsądkową oceną, że do takiego auta silnik jest po prostu za mocny. Kultura pracy znakomita.

6-biegowy automat nieźle radzi sobie przy spokojnej jeździe, szósty bieg znakomicie sprawdza się na trasie, jednak ogólną ocenę psuje wyraźny brak zdecydowania przy szybszym przyspieszeniu. Skrznia wyraźnie się namyśla i podejmuje czasem skrajne decyzje. Nie jest to jednak jakieś wyraźne odstępstwo od tego, do czego przyzwyczaiły mnie dotychczasowe doświadczenia ze zwykłymi automatami.

Nie ma się do czego przyczepić. Rozsądny kompromis między komfortem, a pewnością prowadzenia. Amortyzacja nierówności bardzo dobra. Prowadząc to ciężkie skądinąd auto nie ma się poczucia utraty panowania nad pojazdem.

Wysoka pozycja za kierownicą i bardzo dobra widoczność na wszystkie strony, słupki nie przeszkadzają w obserwacji drogi i otoczenia auta. Fajne, obszerne lusterka. Dodatkowo obserwację wspomaga opcjonalny system monitorowania martwego pola i kamera cofania.

Jedno z najważniejszych kryteriów przy wyborze auta tego typu i test zaliczony. Obsługa wszystkich systemów prosta i intuicyjna. Trzeba się jedynie przyzwyczaić do superwielofunkcyjnej dźwigni po lewej stronie kierownicy. Poza tym samochód ma wszystko co powinien oferować rodzinny van - przede wszystkim świetne możliwości aranżacji wnętrza, mnóstwo schowków. Chowane w całości w podłogę fotele 2 i 3 rzędu to coś wspaniałego. Ocenę mogą odrobinę obniżyć bardzo twarde w dotyku plastiki i przedpotopowa grafika wyświetlacza multimedialnego. Z drugiej strony nie codziennie spotyka się auto z tak znakomitym systemem grającym (500W i subwoofer) i 40 GB dyskiem twardym na pliki muzyczne.

Zadnych problemów zarówno w zimie, jak i latem. Z racji koloru i stosunkowo niewielkiej powierzchni oszklonej pojazd nie nie nagrzewa się w lecie, pomagają też przyciemiane tylne szyby. Klimatyzacja działa bardzo wydajnie, ogrzewanie również. Szyby nie parują.

Lepiej być chyba nie może. Z pełą świadomością zdecydowaliśmy się na amerykański układ foteli 2+2+3 i nie żałujemy wyboru. Dzięki temu wszyscy pasażerowie (nie licząc kierowcy od 4 do 6 osób) samodzielnie i bez dodatkowych zabiegów zajmują miejsca na swoich siedzeniach. Tylna kanapa całkiem obszerna, zaś fotele dwóch przednich rzędów to po prostu bajka. Jest mnóstwo miejsca na nogi, nad głową, nikt nikogo nie szturcha.

W zasadzie bez komentarza. Fantastyczne wyciszenie wnętrza. Nawet przy prędkościach autostradowych nie słychać praktycznie nic poza bonusowym pomrukiem "V-szóstki". Bez problemu można prowadzić spokojną rozmowę nawet na linii 1-3 rząd.

Nie ma róży bez kolców. Tu 3* i to naciągane. Oczywiście chodzi o zużycie paliwa. Nie ma oczywiście dramatu, ale o spalaniu deklarowanym przez producenta można zapomnieć. Najbardziej na niekorzyść odbiega w przypadku ruchu miejskiego, ale na szczęście nie kupowaliśmy go do miasta. Na trasie przy spokojnej jeździe można zejść poniżej 9 l/100 km. Niezbyt korzystne są również okresy międzyprzeglądowe, a zwłaszcza 12.000 km pomiędzy wymianą oleju.

Decydując się na zakup wiedzieliśmy co chcemy kupić i z naszego subiektywnego punktu widzenia było warto. Auto w 100% spełnia nasze oczekiwania, jest bardzo bogato wyposażone. Mimo wszystko mogłoby być o te kilkanaście tysięcy tańsze.

Auto nowe, nie ma się co psuć.

Jak wyżej.