Karoseria
: Nietuzinkowy design i zaskakująco komfortowe wnętrze czynią z Lybry kieszonkową limuzynę.
Choć znawcy wiedzą, że najlepszy jest zawsze passat b5 w tedeiku - bo tak i już;).
5,0
Całokształt
___________________________________________________09.2013 Auto ma aktualnie 165000km. Fani spektakularnych awarii "włoskiego złomu" znów bedą zawiedzeni. Wymienione tarcze i klocki hamulcowe.
Z "brzydkich" wydarzeń: "poleciał" jeden z progów w okolicach tylnego nadkola. Cóż, auto ma 13 lat. Na szczęściwe w porę zainterweniował blacharz i lakiernik.
__________________________________________________01.2013 Aktualizacja po kolejnym 1,5 roku i 36.000km. Przez ten czas wymienione tylne klocki hamulcowe, żarówka głównego reflektora + postojówka i żarówka oświetlenia bagażnika. Auto hula 7 dni w tygodniu, nigdy (odpukać) nie zastrajkowało.
___________________________________________________06.2011 Aktualizacja po roku od pierwszego wpisu (a zarazem niemal trzech latach od zakupu):
Auto śmiga codziennie kilkadziesiąt km oferując wygodę, o jaką trudno nawet w nowych autach. Szukamy drugiej Lybry dla mojej małzonki. To chyba wystarczająca rekomendacja:).
Sztuką jest jednak znaleźć egzemplarz, którego stopień zużycia odpowiada stanowi licznika. Zaniżanie przebiegu stało się chyba już sportem narodowym________________________________________________
W zalewie uniformizacji aut Lybra wciąż potrafi być inna. Pomimo wieku (a również z uwagi na jej egzotyczność) często często uznawana jest za nowe auto. Charakterystyczny front (będący nawiązaniem do gwiazd lat 50-tych Appi czy Aurelii) wywołuje skrajnie odmienne emocje. Mi się podoba:). Mój kolega, będący podobnie jak ja fanem dawnej motoryzacji stwierdził "to taka syrena współczesna;)" co traktuję jako komplement. Innym kojarzy się (niestety) z mercedesem "okularnikiem", co przy mojej ogólnej niechęci do merca wywołuje natychmiastowy protest.
Dość dynamiczny, świetnie brzmiący i oszczędny silnik, bardzo komfortowe zawieszenie, wyposażenie wnętrza niespotykane w autach tego segmentu i bardzo dobre nagłośnienie (BOSE) sprawia iż pomimo, że autem jeżdżę już dłuższy czas nadal wsiadam do niego z przyjemnością i niechętnie wysiadam.
Wg opinii osób, których "koledzy szwagra kuzyna" widzieli kiedyś Lancie - koszmarna. Ich właściciele nie pozdrawiają się w trasie, bo i tak zaraz będą wiedzieli się w serwisie.
Wg mnie - użytkownika - rewelacja.
Skończyły się czasy VW garbusa, MB 123, 124, audi 80 - te marki żyją dawną opinią o nich. Auta stają się przedmiotami codziennego użytkowania, z określoną trwałościa.
Na tym tle Lybra prezentuje się całkiem przyzwoicie. Za sprawą "lęku przed nieznanym" auta te nie są zbyt popularne, a ich ceny są niezwykle atrakcyjne.
Wrażenia
4,0
Silnik
Silnik Lybry został zaadaptowany z Punto HGT i Barchetty. W tych maluchach zapewnia wyśmienite osiągi. Lybra z racji większej masy rozpędza się nieco bardziej statecznie, ale nie jest zawalidrogą. Auto ma lepszą dynamikę niż ten sam model z silnikiem 1,9 JTD (sprawdzałem osobiście).
130KM pozwala rozpędzić się do 100km/h w ok. 10s i zakończyć przyspieszanie nieco ponad 200km/h.
To co zaskakuje pozytywnie to przebieg momentu obrotowego. Dzięki zmiennym fazom rozrządu ciągnie równo aż do prawie 7000 rpm.
Mityczne awarie wariatora rozrządu to IMO głównie zasługa zaniedbań w serwisowaniu auta. Olej silnikowy na miarce musi utrzymywać się w górnym zakresie. Jego sprawdzenie raz na 1-2 tygodnie naprawdę nic nie boli, a pozwala zachować silnik w dobrej kondycji przez lata.
Zła opinia o tych silnikach w dużej mierze wzięła się z awarii wywołanych jeżdżeniem w myśl zasady "dopóki koła się kręcą". Włoszka wymaga nieco uwagi, choć dolewka 0,5l pomiędzy wymianami to całkiem dobry wynik.
4,0
Skrzynia biegów
Skrzynia pracuje całkiem przyjemnie - miękko, lecz pewnie. Fani diesli z pewnością utyskiwać będą na jej zestopniowanie. Silnik jest jednostką wysokoobrotową i przy 100 km/h obroty na V biegu siegają 3000. Przy tej prędkości brzmi on naprawdę przyjemnie (jego dźwięk nie jest natarczywy, ale jednocześnie zadziornie włoski). Przypomina mi czasy, w których jeździłem fiatem 128.
Uwaga na dywanik pod pedałem sprzęgła - gdy jest za gruby niepełne wysprzęglanie szybko może doprowadzić skrzynię biegów do ruiny. Drobiazg, ale jakże ważny.
3,0
Układ jezdny
Ekstremalnie wygodnie, ale coś za coś. Jest wiele aut, które prowadzą się lepiej w zakrętach (nastawy zawieszenia są raczej miękkie - ale dobre na polskie drogi). Duży plus to prostota konstrukcyjna zawieszeń. Pomimo dzielenia podłogi z alfą 156 są one zupełnie inne. Po 120 000 "odezwała się" końcówka drążka kierowniczego. Pozostałe elementy zawieszenia to wciąż elementy z pierwszego montażu, a na wyboistej drodze nie dociera do kabiny nawet najmniejszy odgłos pracy zawieszenia.
Komfort
4,0
Widoczność
Na żywo auto nie jest przesadnie duże (na zdjęciach wydaje się być większe) i większego problemu z widocznością/manewrowaniem nie ma. W ciasnym manewrowaniu pomagają wyłupiaste "oczy" Lybry, które można dostrzec zza kierownicy.
5,0
Ergonomia
pozycja za kierownicą nieco "krzesłowa" i początkowo nie mogłem się do niej przyzwyczaić. Ale z perspektywy czasu stwierdzam, że w "tym szaleństwie jest metoda". Siedzenia są wygodne nawet w bardzo długich trasach.
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
Parujące szyby - w lybrze temat rzeka. Sytuację ratuje nieco regularne wymienianie filtra kabinowego. Nie każdy może pogodzić się z myślą, że klima przydaje się nie tylko w upały;).
Magiczny przycisk czasowego nadmuchu na szyby (uruchamiający też czasowo ogrzewanie tylnej szyby i lusterek) to rzecz bardzo przydatna.
Poza tym ukłąd ogrzewania skonstruowany jest bardzo sprytnie. Zimą oszczędzi pasażerów uruchamiając płynnie pracę wentylatora dopiero kiedy silnik nabierze odpowiedniej temperatury (standardowy Climatronic).
3,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Przesadnie obszernie w Lybrze nie jest, ale wysiadać się nie chce. Design wnętrza i jego wykończenie - superliga. Trudno tu doszukać się jakiegokolwiek powinowactwa z fiatem (pomimo, że to ten sam koncern).
Fanów germanizmów przekonywać nie będę, bo oni i tak najlepiej czują się w kanciatych szarościach i brunatnościach wykonanych z tworzyw z recyclingu.
5,0
Wyciszenie
Zdumiało mnie wyciszenie ...zawieszenia. Działa zawsze bezszelestnie, co nie jest standardem nawet we współcześnie produkowanych, nowych autach.
Przyjemnie słucha się cichego, ale rasowego brzmienia silnika (mruczy ładnie, z nieco wyższymi niż zazwyczaj obrotami).
Ekonomiczność
4,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Żywiołem Lybry jest trasa. Przy 120km/h spalanie to 6,5-7,0l (sprawdzone). W mieście nadrabia statystyki zużywając 10-11l... gazu.
Tak, zagazowałem piękną Włoszkę. Wiem, gaz do zapalniczek, ropa do cięzarówek itp.
Sto lat temu mawiano "pojazdy bez koni? przecież to szaleństwo!";).
Uważam, że dobrze dobrana instalacja LPG po porządnej regulacji nie wpływa negatywnie na osiągi i trwałość silnika.
Tu mała dygresja. Mało który "gazownik" dokonuje strojenia instalacji w trakcie jazdy. Uważają, że tzw. autoadaptacja załatwia sprawę. Kiedy mapa wtryskowa gazu nie pokrywa się z mapą dla benzyny komputer silnika dokonuje korekty tej drugiej. W skrajnych przypadkach auto jeździ coraz gorzej, w najlepszym przypadku wyrzucając błąd sterownika silnika ( w najgorszym wyrzucając zawory);).
Po dwóch (równie nieudolnych) regulacjach w ramach gwarancji w serwisie wziąłem moją Małżonkę, Lybrę i laptopa na długi spacer.
Ważne jest aby wcześniej na nowo przejechać kilkaset km tylko na benzynie, tak aby mapa benzynowa wróciła do pierwotnego stanu.
Po 100km jazd udało się idealnie zsynchronizować mapę gazu do benzyny. Spalanie spadło do wartości "benzynowych" (+5%), a osiągi są takie same na obu paliwach. Jak każda instalacja sekwencyjna auto potrzebuje trochę benzynki - jeden pełny zbiornik na 30 000 km (tak, tak - dokładnie 1pln/100km)
Koszty paliwa są teraz porównywalne z Ibizą 1,4TDI mojej Małżonki... komfortu nie porównujmy;)
5,0
Stosunek jakość/cena
Zaproponuj Szanowny czytelniku auto lepiej spełniające założenia tej kategorii.
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
W aucie popsuł mi się jedynie wodzik elektrycznie podnoszonej szyby. Koszt w serwisie 12 pln + pół dnia samodzielnego "dłubania".
Po wnętrzu tego auta doskonale można odczytać jego przebieg. "Sztuki" oferowane na rynku pl mają 120 000 km (benzyna) i 160-180 000 km (diesel). Ich wnętrza ukazują przebiegi 2-3x większe (fotele, kierownica).
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że pierwsze oznaki użytkowania pojawiają się na alkantarze po ca. 130 000 km (naprawdę niewielkie zmechacenia na lewej stronie siedziska kierowcy).
5,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Najpoważniejszą naprawą była wymiana wodzika podnoszonej szyby (jedno popołudnie dość upierdliwej pracy) i końcówek drążków kierowniczych (0,5 godziny/kpl.).
LPG
- zużycie paliwa dla silnika 1.8 16V 131KM 96kW
[l/100km]