Ocena kierowcy - Lancia Kappa Sedan

Pod pewnymi warunkami.Nie tolerujemy żadnych usterek,nawet najdrobniejszych.Dbamy o oleje i przeglądy.(nie musi być warsztat).Krótko mówiąc kochamy ją technicznie.

Mimo dość dużego przebiegu chodzi nienagannie,nie bierze oleju,jest bardzo elastyczny,cichy.Kropelkuje rzadko na styku ze skrzynią biegów,nie wymaga to dolewania.naprawa niepotrzebna.Ładnie przyśpiesza i brzmi.

Jeżeli nie była robiona w tym egzemplarzu to rewela,pracuje bezszmerowo płynnie po prostu perfekcja.Jest myślę niezniszczalna przy pilnowaniu oleju.U mnie sucha,oczywiście na zewnątrz.Biegi włączają się lekko i same odnajdują swoje miejsca.Część kierowców sztywno włącza biegi nie pozwalając skrzyni na pracę samodzielną w odnajdywaniu toru do biegu i stąd zgrzyty i trudności we włączaniu.U mnie dwoma palcami wszystkie biegi w górę i wdół.

Jak kupiłem to dramat ,polegający na tym ,że ktoś nie dbał ,miała dużo luzów na różnych tulejach,nie będę wymieniał ,powiem tylko że w granicach 1000 zł naprawiłem układ jezdny do stanu cicho na bruku.Do tego wymiana dwóch amortyzatorów (jeden zero,drugi mógł być)ok.600 zł.No klocki przód ,tył dobry.Kupiłem lepsze bo zrewanżują się długością życia.(ok.100 zł za parę)

Uważam że to auto na dużego kierowcę.mniejsi-mam 175 cm łapią się na ostatnią nastawę do góry siedzenia i to uważam za wadę mogło by być jeszcze trochę wyżej.Przy moim wzroście jest jeszcze ok.niżsi będą narzekać na złą widoczność

Fotele wygodne bardzo lekko się przesuwają co ułatwia wsiadanie i wysiadanie .Są wygodne ,nie podcinają nóg,regulowane w trzech płaszczyznach.(bardzo lekko).Tapicerka wellur bo taką mam nie ma widocznych śladów używania nawet kierowcy.Świadczy to o jej dobrej jakości.Alkantary które widziałem są różne od doskonałych do okropnych ale ona wymaga pieszczenia.Kierownica regulowana góra dół ,dosie i odsie.Przełączniki w zasięgu ale na warunkach (175 cm).Dźwignia bieg.i ham to samo.Ogólnie poprawnie a nawet lepiej.Przy niskim wzroście ,przy opuszczonej kierownicy na sam dół nie widzę prędkościomierza i muszę zaglądać za szprychę kierownicy ale lekkie jej podniesienie rozwiązuje problem .Bardzo źle widać wyświetlenia na środkowym panelu w dzień.

Zima i grzanie w lanciach to odwieczny temat licznych forów.Moja kappa grzeje dobrze ,tylko przy dużych mrozach wzrasta czas rozgrzewania nadwozia.Miałem inne auto i w tedy nie interesował mnie ten problem widocznie tu mogło być lepiej.Wskaźnik stoi z uporem maniaka na 60 do 65 stopni i nie wiem czy wskaźnik kłamie czy czynnik jest za zimny.Znaczy domyślam się ,mam termostat z poloneza a on ma inne temperatury otwarcia .(cztery cylindry).U mnie pięć ,jak wrócę do fabrycznego zamiennika to będzie super dobrze.Ogólnie na teraz może być,nie marznę a nawet jeżdżę w bluzce.Klima rewela ,nie ma co pisać.Klimatronic jest super.Mógłby być dwustrefowy.

Przestrzeni ogrom,powietrza dużo można się wiercić i z tyłu i z przodu jak kto chce.Dzieci nie kopią kierowcy po plecach.Bagażnik wielki,tylko za miękka podłoga w nim i się zrobił kapeć.Uratowałem go płytą usztywniającą.Myślę że to auto woziło dużo ciężkich rzeczy kiedyś i stąd jego taki stan

Wyciszenie no może nie doskonałe ale bardzo dobre.

Mam gaz.Przy spokojnej jeździe,nazwijmy ją normalną (niektórzy mówią na emeryta)gazu na trasie pali od 10 do 13 litrów w zależności od obciążenia.W mieście wiadomo,milion czynników ma wpływ na spalanie ale dodanie dwóch trzech litrów do zużycia na trasie i powinno być dobrze.Benzyna to opinie innych kolegów są zbieżne z moimi.Duże odskoki od większości świadczą o usterce auta.

Mój rocznik 95 ,na pewno wzorowy.Trzeba patrzeć co się kupuje.Żeby potem nie było - widziały gały co brały i płakały.

Zawsze wraca do domu.Urwany uchwyt w drzwiach kierowcy.Wiązka giętka bagażnik (klapa) ,nadwozie,naprawa.Brak oświetlenia tablicy.Po wymianie elementów elektrycznych potrzebny reset bo pali się chack.(wyłączenie na noc akumulatora)

Nie miałem na razie a i na forach nie słyszałem.No pewnie ,malkontenci powiedzą inaczej ale jak ktoś miał zatłuczonego złoma niezadbanego i zajeżdżonego na śmierć bez olejów i choćby minimalnej opieki technicznej to mogli nie wrócićposzukiwania usterki do domu.