Silnik
: Powiem tak... kupiłem egzemplarz mocno zaniedbany za niewielkie pieniądze, przez ponad rok to auto służyło mi doskonale mimo swojego wieku czyli 18 lat obecnie... na budziku 320 tys. a ile naprawdę??? Silnik to po prostu rewelacja! w trasie przy prędkościach 80-90 km/h spalanie poniżej piątki przy 1.9 poj. i to nie pic, ci co mieli to auto wiedzą że to fakt. Fotele z przodu bardzo wygodne z tyłu nieco gorzej. Wiele razy robiłem trasy do Niemiec po 1000 km w jedną stronę i nie czułem się połamany ani jakoś do bólu zmęczony. Mój rekord to trasa z Bonn do Chojnic (prawie 1000 km) bez tankowania i postoju (11 godzin nonstop)....... spróbujcie zrobić to np. Mercedesem Eklasy... fotele beznadziejne w porównaniu z Lancią!!! Ale nie ma róży bez kolców hehehe.... drobne awarie tego modelu mogą wkur....ć nieziemsko... a to urwany uchwyt drzwi, a to łożysko w kole padnie, to znowu wiązka się spali i nie masz połowy świateł w aucie albo ładowania akumulatora..., szyber przecieka lub się nie domyka, prowadnice szyb elektrycznych do dupy... Ale kochani moi... warto było mimo że kilka razy chciałem moją L spalić! przyjemność z jazdy, oszczędność paliwa, przyspieszenie pozwoliły mi doczekać dnia kiedy oddałem ją na złom (z bólem serca - wierzcie mi) by przesiąść się do Lybry... Włosi potrafią robić piękny design, niesamowite diesle, gdyby jeszcze poprawili jakość reszty to panzerwagony Made in Deutschland stałyby na placach... Nie piszę już jak inni o wrażeniach i odczuciach, o duszy Lanci, bo to kit a nie obiektywna opinia, te auta wymuszają na posiadaczach albo uwielbienie albo dozgonną nienawiść...