Ocena kierowcy - Kia XCeed PHEV

Auto użytkowałem jako zastępcze na dystansie 4600 km przez 5 tygodni. Wersja wyposażenia Buissness Line. Auto kontrowersyjne. To co dla jednych jest zaleta, dla iccych będzie wadą. Zanim ktos zdecyduje sie na zakup polecam wynajem auta na chociaz 2 tygodnie, poniewaz jazda testowa trwajaca 30 minut bedzie delikatnie mowiac niewystarczajaca zeby dobrze zapoznać sie z tym autem. Wyposażenie lepsze niż w odmianie benzynowej. Jakość resorowania gorsza, osiągi gorsze, cena o jakieś 25 tyś. wyższa. Spalanie W trybie Eco bajka. Natomiast mimo niektórych ewidentnych zalet nie kupilbym tego auta dla siebie. Szczegóły w kategoriach.

Silnik , a właściwie zespół napędowy przeciętnie dynamiczny. Fajnie jest rozkoszować się ciszą w kabinie na postoju lub w korku. Jeżeli jednak chcemy kogoś sprawnie wyprzedzić trzeba się przełączyć na tryb sport. Zaskoczeniem jest to, że samochód daje sobie radę na trasie. Jazda z prędkościami autosteadowymi nie przekłada się na zwiększoną paliwożerność tak jak w hybrydach Toyoty.

Do emeryckiej jazdy tryb Eco wystarcza. Ja jednak 70 Jak nie więcej procent czasu jeździłem w trybie sport. Prowadząc auto w trybie Eco miałem wrażenie że jadę wolnossącym silnikiem. Po naciśnięciu pedału gazu przez chwilę niewiele się zmienia. Dopiero pozniej skrzynia dochodzi do wniosku ze chcialbym przyspieszyć i zbiera się szybciej. Aby jeżdzić względnie dynamicznie w trybie Eco trzeba deptać gaz w minimum 80% skoku pedału. Dopiero jazda w trybie sport cieszy kierowcę, jednak przy rozładowanej baterii w trybie sport auto pali 8.5 do 9 litrów, co totalnie mija się z celem zakupu auta PHEV.

Mniej komfortowy niż w benzynie 1.5 tgdi. Zapewne wynika to z dociążenia auta instalacją z baterią. Mam porównanie, gdyż jeżdżę od paru dni nowym xceed 1.5 tgdi. Trochę gorzej radzi sobie w zakrętach niż wersja benzynowa. Poprzeczne nierówności w PHEV czuć wyraźniej.

Po miesiącu użytkowania pojawiło się kilka drobnych rys. Spasowanie paneli dobre. Cóż więcej dodać.

Do przodu i na boki ok. Do tyłu przez szybę na tylnej klapie widoczność w ruchu miejskim wystarczająca. Problemem jest wysokość poprowadzenia szyby tylnej i grube słupki z tyłu. Kamera cofania jest tutaj bardzo przydatna ponieważ można nie zauważyć dziecka które nagle podbieglo nam z tyłu za auto. ALE.... Kamera trochę irytuje. Fajnie że są aktywne linie na kamerze cofania zmieniające się wraz z obrotem kierownicy i działają one precyzyjnie. Gorzej z samym kątem obrazu. Kiedy ustawę zderzak auta równoległe z krawędzią chodnika kierując się obrazem z kamery cofania, to po wyjściu okazuje się że auto stoi delikatnie krzywo. Jakieś 2 lub 3 stopnie krzywo. Jedyny wniosek to taki że kamera jest ustawiona pod delikatnym kątem i trzeba się nauczyć z tym żyć.

Bardzo duży zakres regulacji kierownicy w obu płaszczyznach. Świetna regulacja fotela kierowcy z poparciem lędźwiowym. Zagłowki regulowane w 2 płaszczyznach są świetne. Jedyną rzeczą której mogą się czepiać kierowcy o wzroście 190 cm i więcej to fakt że przydałoby się dłuższe o 2-3 cm siedzisko. Klimatyzacja ma swój osobny fizyczny panel sterowania z pokretłami i przyciskami dla siły nadmuchu. Każdy wariant nawiewu ma swój dedykowany przycisk (szyba, twarz, nogi). Nie trzeba przeklikiwać się przez ekran dotykowy do klimatyzacji, potem do nawiewu, a potem do kierunków jak u konkurencji. Ekran multimedialny jest dotykowy. Pod ekranem umieszczono dotykowe przyciski funkcyjne. Szkoda że nie fizyczne. Jednak i tak są o wiele wygodniejsze w użyciu niż wąziutkie fizyczne przyciski po obu stronach ekranu u RAV-4. Sam system multimedialny bajka. Jedyny minus to to iż w języku polskim nie działa wyszukiwanie głosowe nawigacji seryjnej. Co prawda jest android auto ale myślę że dla niektórych będzie to ważna informacja. Być może przy kolejnej aktualizacji kia wgra wyszukiwanie głosowe nawigacji. Co jest ciekawe bo wyszukiwanie głosowe kontaktów w telefonie działa. Z minusów system autohold resetuje się po zgaszeniu auta. Dlatego po każdym odpaleniu silnika trzeba nacisnąć przycisk autohold. Kwestie ten rozwiązuje modół programowalny sprzedawany przez KIA niezależnie. Koszt w ASO to 500 zł.

Chłodzenie i osuszanie wydajne. Nie wiem jak z grzanie gdyz auto użytkowałem na przełomie czerwca i lipca.

Suv to nie jest. Jednak na szerokość miejsca wystarczająco. Nie muszę walczyć z pasażerem o miejsce łokcia na podłokietniku. Więc na szerokość ok. Lubię jeździć z nisko ustawionym fotelem i w tym przypadku jest mało miejsca na buty pasażera jadącego za mną. Na kolana jest w sam raz. Największy minus tej wersji to bagażnik. Jest sporo mniejszy niż w benzynowym odpowiedniku. Dodatkowo nie ma miejsca na koło choćby dojazdowe. Baterie jednak zajmują miejsce.

Do 120 jest cicho. Powyżej 120 słychać uszczelki szyb bocznych. Nie jest to upierdliwe, ale zaczyna być je słychać. 4 a nie 5 gwiazdek za głośność toczenia opon. Auto stoi na oponach Continental których toczenie słychać.

Jeżeli mamy gdzie go tanio ładować i nie mamy aspiracji do dynamicznej jazdy to ekonomia bajka. Kia pisze o 60 km zasiegu elektrycznego. Chyba w labolatorulium w Korei i na rolkach. Tak realnie możecie liczyć na zasięg elektryczny na poziomie 46 do 50 km. Jeżeli ktoś lubi jeździć dynamicznie to auto dla niego nie ma sensu. W trybie Sport rzadko kiedy korzystamy z prądu chyba że wymusimy to przyciskiem jazdy czysto elektrycznej. Jednak dynamiczna jazda rezultuje załączenie silnika spalinowego który musi wspomóc 60-konny silnik elektryczny. Rezultat to spalanie na poziomie 1.5 tgdi. Podsumowując z naładowaną baterią w trybie Eco jesteśmy w stanie przejechać na prądzie do 50 km. Z rozladowaną baterią w trybie Eco spalanie około 4 litry ( max 4.6). Z rozładowania bateria w trybie sport jeżdżąc dynamicznie spalanie 8.5 litra.

Trudno ocenić. Dla ekoświrow jadących do pracy w trybie Eko na prądzie i mających gdzie naładować auto to ma to dużych sens.

Zbyt wczesnie

Zbyt wcześnie