Ocena kierowcy - Kia Sportage III SUV

Nie mogę powiedzieć pozytywnego słowa o tym samochodzie. Całokształt przysłaniają mi poważne usterki których nieudolny i olewatorski serwis nie chce usunąć. Bardzo żałuję zakupu tego samochodu i na pewno po spłacie kredytu jak najszybciej go sprzedam. Niestety jest to nowy samochód z wadami wieku dziecięcego nie dający kompletnie radości z jazdy. Już wiem że jest to moja PIERWSZA I OSTATNIA KIA.

Niby 163KM ale kompletnie ich nie czuć. Krótki skok pedału przyspieszenia powoduje że żeby poczuć jakiekolwiek przyspieszenie trzeba wciskać pedał do oporu. Po dodaniu gazu samochód myśli czy przyspieszyć czy jednak nie i jakiekolwiek przyspieszenie odczuwalne jest dopiero od 3200obr/min. Silnik w moim poprzednim samochodzie mimo że miał 109KM i samochód był ciut mniejszy przynajmniej reagował na pedał gazu jak należy. Jeśli nastawiamy się na odrobinę dynamicznej jazdy musimy piłować silnik do 5tys obr i liczyć się na spalanie w granicach 13l. Bardzo źle zestrojona skrzynia biegów z silnikiem czyni ten samochód totalnym mułem. Dodatkowo silnik po uruchomieniu na zimno pracuje nierówno, oczywiście serwis twierdzi że to normalne. Instrukcja mówi o 4l oleju silnikowego a fabrycznie zalane było 6l. Niestety panowie mechanicy po bieganinie po placu i zamianie bagnetów nie byli mi w stanie wytłumaczyć dlaczego tak jest.

Największa wada u mnie to hałasująca skrzynia. Biegi wchodzą nieprecyzyjnie bardzo często 1 wchodzi z dużym oporem a 2 haczy. Dodatkowo przy przyspieszaniu na 1 słychać wyraźny gwizd podobnie jeśli wciśnie się sprzęgło na 1 biegu i samochód się toczy. Olej w skrzyni biegów mętny. Serwis to jakieś nieporozumienie, byłem już w 3 serwisach ale panowie nie wiedzą czy to normalne czy nie bo JESZCZE NIE JEŹDZILI TAKIM SAMOCHODEM NIGDY bo jest nowy. Skrzynia była rozbierana i składana, nie miałem samochodu 2 miesiące, po pierwszym telefonie panowie stwierdzili że jest uszkodzona i czekają na części a po drugim telefonie stwierdzili że skrzynia jednak była sprawna i nic nie znaleźli i samochód jest do odbioru. Po manipulacjach serwisu w Nadarzynie jest jeszcze gorzej.

Zawieszenie bardzo twarde i mało komfortowe na nieutwardzone i nierówne drogi. Dobrze się trzyma drogi na zakrętach. Fajną sprawą jest 4x4 które doskonale sprawdza się w górach na śniegu.

Małe okna i bardzo zła widoczność do tyłu. Bez kamery cofania parkowanie to masakra. Szerokie przednie słupki.

Nie ma się do czego przyczepić. Sterowanie klimatyzacją fajne i wygodne, radio na miejscu, wygodne sterowanie z koła kierownicy. Zupełnie nie na miejscu są przyciski od sterowania wyświetlaczem między zegarami, trzeba się wychylić i sięgać za kierownicę.

Tu nie ma za wiele do powiedzenia. Dwustrefowa klima działa. Samochód w miarę szybko się nagrzewa. Wygodne podgrzewane fotele. Jednak pokrycie foteli to jakaś porażka. Zamiast skóry niskiej jakości twarda \"derma\". Nie ma żadnego dziurkowania ani wentylacji i w lecie jazda na takiej folii to prawdziwe wyzwanie.

Zupełny brak schowków. W dzisiejszych czasach schowek na desce i w podłokietniku to zdecydowanie za mało. Nie ma schowków na drobiazgi typu mapa, monety, karty parkingowe piloty do bram. Przestrzeń w bagażniku też nie powala. Miejsca dla kierowcy i pasażera jest wystarczająco.

Jeśli brać pod uwagę jazdę silnikiem benzynowym z odrobiną \"dynamiki\" to robi się głośno.

Dane katalogowe średnio odzwierciedlają stan faktyczny. Jeśli korzystać z podpowiedzi komputera o zmianie biegów to trzeba zapomnieć o przyspieszeniu, szybciej na rowerze się można rozpędzić. Przy normalnej jeździe miejskiej 13l to norma.

92tyś wyrzucone w błoto. Do tej pory jeździłem koreańskimi samochodami i byłem z nich zadowolony, miały dość dobry stosunek jakości do ceny. SPORTAGE już nie jest tanim samochodem, skusiło mnie wyposażenie i ładne wnętrze, teraz żałuję. Za takie wykonanie, za taką niezawodność samochód nie wart swojej ceny. Lepiej dołożyć trochę i kupić gorzej wyposażonego Mitsubishi Outlandera albo Nissana Xtrail i cieszyć się jazdą.

Nie są problemem drobiazgi ale nieudolny serwis. Jeśli przyjedzie się z jakimś problemem to panwie tłumaczą że tak ma być, albo sami nie wiedzą dlaczego jest tak a nie inaczej bo to stosunkowo nowy samochód i oni mało go znają. Coś telepie się w drzwiach od strony pasażera ale nie wiadomo co.

Tragedia. Od nowości lała mi się woda do bagażnika. po średnim deszczu musiałem wydobywać z bagażnika pół wiadra wody. Zgłosiłem, wytłumaczyłem, pokazałem gdzie się leje, już po 5h panowie oddali mi samochód z \"naprawionym\" koreczkiem pod zderzakiem, nie zwracając uwagi na tłumaczenie że nie tędy się leje. Samochód oczywiście był brudny i panowie go nawet wodą nie skropili żeby sprawdzić szczelność. Wlałem kubek wody na dach którego zawartość znalazła się znowu w bagażniku. Po kolejnych 3h dostałem samochód z powrotem, oczywiście też brudny. Okazała się że są źle zamontowane tylne lampy. Samochód ma uszkodzoną skrzynię biegów i mam już dość walki z serwisem który jest niechętny do podjęcia jakiegokolwiek działania.