Ocena kierowcy - Kia Sportage III SUV Facelifting

Samochód, co do zakupu którego kompletnie nie byłem przekonany, a który wraz z przejechanymi kilometrami daje coraz większą frajdę z zakupu. Dobrze się prowadzi, jest cenowo atrakcyjny i póki co (odpukać) bezproblemowy. Zdecydowanym polecam co najmniej wersję M, dobrą opcją jest M+DFA (pakiet komfortowy: klimatronik 2-strefowy, skóra na kierownicy i lewarku, tempomat), idealnym kompromisem jest albo M businessline, albo L. XL w momencie zakupu był już poza zasięgiem. Bardzo dobry system audio z własną pamięcią (można zgrywać piosenki z pendrive) na muzykę, wejściem usb, odtwarzaniem muzyki z pamięci telefonu. Oczywiście niezłe radio, odtwarzacz CD i blutooth. Do tego sterowanie wszystkim z kierownicy ułatwia sprawę. Chyba ostatni model samochodu sprzedawany z pełnowymiarowym kołem zapasowym i lewarkiem.

Dobra kultura pracy (drgania wyczuwalne wyłącznie na niskich obrotach podczas mocnego przyspieszania), znakomita dynamika na niskich obrotach, ciągnie od 1200 RPM, jednak mocy zaczyna brakować na wyższych biegach po przekroczeniu 3000 RPM. Za to bardzo dobre spalanie, średnio 6,5 l/100 km. Silnik na łańcuchu rozrządu.

Znakomita, biegi wchodzą pewnie i precyzyjnie. Lewarek umieszczony w doskonałym miejscu. Plus za brak dwumasowego koła zamachowego. Biegi dobrze zestrojone, silnik się nie męczy podczas codziennej jazdy.

Mam letnie koła 17", zimówki 16" i jest spora różnica w jakości prowadzenia. Na pewno jeszcze lepiej jest na 18", ale opony są już bardzo drogie. Samochód jest mocno podsterowny, przy skrętach nieco się ociąga, mimo to dość sztywny (lepszy niż Mitsubishi ASX), ESP (niewyłączalne pomimo sugerującego to guzika w kabinie) dość szybko kastruje zapędy na jazdę bokiem, z drugiej strony SUVy się łatwo wywracają, więc coś za coś. Hamulce, pomimo malutkiej tarczy z tyłu, żyleta!

Jak w każdym współczesnym SUVie - szerokie słupki przednie i monstrualne tylne ograniczają pole widzenia. Dodajmy szybkę tylną wysokości 35 cm i mamy przeciętną widoczność. Na boki i do przodu widoczność znakomita, świetne światła projekcyjne i przeciwmgłowe (xenony z wersji XL na pewno są jeszcze lepsze). Za to doświetlanie zakrętów jakby w ogóle go nie było - sugerowane jest założenie żarówek większej mocy, żeby zauważyć efekt jego działania. Widoczność do tyłu - żadna. Ja doposażyłem auto w kamerę, żeby się nie martwić i to się sprawdza znakomicie. W kolejnej generacji modelu jest tylko pojedyncze światło do wstecznego, zlokalizowane w zderzaku. W tej są2 światła na wysokości ponad 1 metra, dobrze rozświetlające drogę do tyłu w nocy.

Samochód znakomicie się sprawdza dla rodziny z dzieckiem. Pakowny bagażnik zmieści spokojnie składany wózek "3 w 1" i bagaże na wakacyjny wyjazd, sporo miejsca w środku. Spory schowek pod podłogą bagażnika na różne ****rele. Pewnym minusem może być fakt, że siedzenia z tyłu nie składają się do poziomu, tak samo nie da się przedniego fotela rozłożyć całkowicie do poziomu (czyli żeby np. przewieźć jakiś długi element). Podobnie przedniego fotela nie da się złożyć do przodu całkowicie. Relingi pozwalają na doposażenia auta w trumnę na dach albo na uchwyt na narty. Samochód posiada isofix, jednak kanapa nie pozwala na zakup praktycznie żadnego fotelika w tym systemie, gdyż siedzisko szybko opada na dół (dobrze wyprofilowane do tyłka) i nie zapewnia takiemu fotelikowi właściwego podparcia. Muszą wystarczyć pasy i ponoć są lepsze.

Układ klimatyzacji wydajny, zawiera jonizator powietrza. Co prawda nie zauważyłem jakichś szczególnych efektów jego działania. Szyby odparowywują w miarę szybko, auto zimą szybko się nagrzewa (nagrzewnica posiada grzałkę automatycznie dogrzewającą płyn chłodniczy do temp. 60 st. C). Klimatronik sprawnie reaguje na zmiany temperatury, dmuchawa na wysokich obrotach nieco zbyt głośna, ale do przyjęcia, gdyż wnętrze szybko się chłodzi i po 2-3 minutach dmuchawa sama cichnie.

Za kierownicą wygodnie zajmie miejsce zarówno 190 cm byk, jak i drobna kobietka. Mały minus za brak regulacji wysokości fotela pasażera (jest w wyższych wersjach wyposażenia). Tylna kanapa wygodna, miejsca na kolana jest sporo, nawet gdy taki byk za kierownicą siedzi. Środkowe miejsce ma pas z dachu (średnio łątwo go zapiąć, jak już wszyscy siedzą na miejscach) i jest sporo wyżej od bocznych miejsc, więc wysocy tam nie siądą. Pas środkowy nie pozwala na zapięcie nawet nosidełka, pozostałe pasy obejmują nawet dość rozbudowany fotelik przejściowy.

Przy 120 km/h mimo silnika diesla spokojnie można rozmawiać nie podnosząc głosu. Na początku irytowało mnie to, że podczas jazdy w deszczu spływająca z drzwi i dachu woda uderza w plastiki boczne okien wydając odgłos, jakby woda lała się kroplami do środka. Po jakimś czasie przestałem odruchowo podnosić tylne szybki, które i tak były zamknięte.

Samochód ma potężną bryłę i sporą powierzchnię czołową, stąd średnie spalanie na poziomie poniżej 6 litrów jest nierealne. W trasie jadąc emerycko ok. 80 km/h pali poniżej 5l/100 km, ale jest to mocno uciążliwe dla wszystkich, przy normalnej jeździe do 100-110 km/h poniżej 6,0l. Średnie spalanie u mnie na poziomie 6,5 l/100 km przy przejechanych ponad 28000 km. Auto pali średnio o 0,4l więcej zimą niż w ciepłe dni. Maksymalne spalanie 8,0l zarejestrowałem jeżdżąc zimą z power boxem i głównie po mieście, po zdjęciu boxa niewiele ponad 7l (cykl czysto miejski). Nogę mam w miarę lekką, przy przekroczeniu 120 km/h spalanie chwilowe wzrasta do ponad 7 litrów, przy 140 jest już prawie 10. Komputer zaniża średnie spalanie o około 0,4-0,5 l względem pompy na stacji, choć czasem wyniki są zbieżne co do 0,1l. Silnik ogólnie słaby, powyżej 3000 obr./min zaczyna brakować mocy, do miasta dynamika bardzo dobra jak na suva. W trasie bez agresywnego wyprzedzania też daje radę, na mocniejsze fury jednak za słaby (tylko 115 KM). Power box zniwelował te braki, ale okupił wyższym spalaniem. Wróciłem do serii, gdyż pomimo właściwego strojenia w autach po liftingu sterownik nie mógł się z nim do końca dogadać. Silnik godny polecenia osobom spokojniejszym, bardzo oszczędny i trwały.

Samochód niewiele traci na wartości, jakość wykonania wnętrza nieco pozostawia do życzenia, ale za tą cenę ciężko znaleźć coś ciekawego w nowszych rocznikach. Wyposażenie standardowe zawiera to, czego szmelcwagen nie oferuje nawet w opcjach. Nie dziwi więc to, że jest to najlepiej sprzedające się auto ze stajni Kia. Gwarancja na 7 lat na mechanikę silnika i skrzyni, 5 lat na lakier, 12 na perforację. Przeglądy co 2 lata lub co 30000 km. To zdecydowanie więcej niż oferują konkurenci.

Przy przebiegu 50000 km nadal świecą pierwsze żarówki. Nic się nie zepsuło. Filtr powietrza po 30000 km do wymiany (producent zaleca po 60000). Irytująca była utrata mocy silnika zimą, za co winę ponosił zapchany filtr paliwa (nigdy nie wiesz, co lejesz do baku). Po wymianie filtra zacząłem stosować depresator paliwa i do tej pory póki co nic się nie działo (ale w sumie od tamtej pory srogiej zimy nie było). Także non stop wyciąga się linka ręcznego i co przegląd trzeba ją regulować (podobno ten typ tak ma), a ja zaciągam mocno bo auto parkuje na górce. Kia mogłaby także dawać mocniejszy lakier bezbarwny, bo w trakcie eksploatacji pojawiają się ryski.

Nic poważnego się nie wydarzyło.