Ocena kierowcy - Kia Rio I Kombi

Naprawdę w takim pięcioletnim stosunku jakości do kosztów eksploatacji jest fajnie. Najważniejsze że to auto po prostu jeździ. Nie trzeba go zmuszać, zachęcać, czarować ono zawsze gotowe jest do jazdy. Jak kto dba tak ma, ale raczej jest to model trudny do zajechania. Prędzej się rozleci nadbudowa, bo zgnije - materiały są faktycznie łokropnie uległe korozji. Ale części blacharskie tanie. Ja po dzwonku kupiłem oryginały w kolorze i tylko przełożyłem i jest bdb. Jeśli ktos uzywa samochodu jak sprzętu gospodarstwa domowego będzie zadowolony jak z miksera ZELMER (który nie będzie Braunem Philipsem czy Siemensem) a Koreanka odwdzięczy się wierną służbą. Ja przez kilka lat chciałem żeby to auto było lepsze niż w rzeczywistości jest. Nie dało się. Teraz kiedy wyrosłem z tej choroby, uważam że to auto naprawde jest ok, choć tolerancję trzeba mieć, bo która miłość nie wymaga kompromisów

Silnik chropawy ale po kilku latach mozna sie przywyczaić. Bezproblemowy choć ma to swoje nurkowanie i przytykanie z którym nic sie nie dzieje więcej od 100.000 i zamulenie sekundowe przestaje straszyc gdy się pojawia,bo nic sie za tym więcej nie kryje. Nie szukać dziury w całym tylko jeździć! Taka uroda ostatniej zimy zaczeły stukać szkanki. Zobaczę tej zimy czy sprawa sie powtorzy. Koszt 25 za szt. plus robota tez nie tragedia - najlepiej zrobic przy rozrządzie. Mój za 50 tys. może da radę,a le raczej nie. Wycieki po 160kkm spod osprzętu elektrycznego i czuknika oleju. Nic poważnego i kosztownego. Po 165.000 poszedł uszczelniacz na wale. Wymieniłem od razu sprzęgło - koszt około 400 zl. Raz na 5 lat mozna coś zrobić. Zamierzam jeździć do technologicznej śmierci.

Gumowata. Mozna wkręcić drążek i gałke na drązku lewakra ile dacie rady. Wtedy skraca się znacznie i łatwiej manewrować - nie trzeba ruszać załą ręka tylko ruchem dłoni mozna biegi przerzucać.

Z każdą oceną widzę że daję wyższe oceny temu samochodowi - to znaczy że wrosłem w jego eksploatację. Słabo sie trzyma drogi, długi czas wcale nie czułem go na zakrętach choć jeżdżę raczej po emerycku, bo to auto dostatecznej jazdy. Trzęsie kierownicą od kiedy pamietam i nie pomagaja nowe felji opony, wywazanie kół na aucie. Taka uroda samochodu za złotówkę. Na zimowych jest ok. Dobrze że zima w tym kraju coraz dłuższa to i dłuzszy spokój za kierownicą:) Wymieniłem kopyta zacisków bo mi skrzywiły się trzy komplety tarcz pod rząd. I jest spokój.

Do tyłu zadna bo zderzak wystaje - więc jest cały poobijany. Do raczej przodu ok.

tylko wycieraczka tylnej szyby z kokpitu sterowana przyciskiem, ale auta ze wschodu z lat 80/90 - a Rio to ta technologiczna epoka. Krótkie siedziska foteli, ale fotele mimo to wspaniałe. Ostatnio jechałem przez 16 godzin z przerwami na tankowanie i naprawdę nic mnie nie bolało, a w oplach drętwieja mi nogi, w seatach i vw bola krzyze. Nawet kolega 185 cm wzrostu powiedzaił sam od siebie że jak się dobrze wbic w ten fotel to naprawdę bardzo wygodny. Mam podłokietnik, zawsze chciałem mieć i to jest odrobina luksusu.

Nie paruja szyby w trakcie jazdy. Ogrzewanie siarczystą zima nie najmocniejsze ale wystarczające. Grzeje się przecietnie - kilka km trzeba ujechac albo kilka minut na postoju. Wiem co mówie mam LPG i zwracam na to uwage.

dla kierowcy jak sobie ustawi, ja lubie ciasno i przytulnie. Z przodu generalnie ok, ale z tyłu jak pierwszy rząd lubi duzo miejsca to ciasno z miejscem na nogi. Ale dojeżdżamy do pracy w 4 lub 5 osób po 100 km w jedną str. i jakoś nie ma skarg. Przestrzeń w bagazniku pomimo wożonej dojazdówki, mieści wszystko co potrzebuje a woże zawsze za duzo! i nie jeździmy poobkładani bagazami jak to drzewiej bywało.

W deszczu jazda jak z otwartymi drzwiami. Zmieniłem nawet uszczelki w przednich drzwiach. Nic nie pomoglo. A złożona kartka A4 wciśnieta w zamkniete drzwi i uszczelke tłumi całkowicie. To auto dla Pomysłowego Dobromira - jesli ktoś ze starszyzny pamieta taką bajkę

LPG - miasto 9 do 10 l trasa - 7,5 -8,3 autostrada - max.120 km/h - 8,5 potem rośnie o litr na kazdych 10 km. Mam mały zbiornik 25 l w kole bo taki mieści się bez wybrzuszania podłogi w bagazniku, więc jeżdżę tak zeby co półtorej godziny nie stawać na stacji:)

naprawdę wygodne spokojne tanie uzywanie

Zawsze zapala, mam oryginalny akumulator 8 lat! który zima kręci, ale ostatnio pooglądałem go i wiem w czym lezy tajemnica on ma 60 Ah!:)

brak takich ktore zatrzymuja w trasie. Nawet jak zatrzaśniesz kluczyki to da się latwo otworzyć - nie powiem jak:)