Ocena kierowcy - Kia Pride Hatchback

Szanowni Państwo, mam ten samochód od nowości (serwisowany przez 6 lat w ASO - potem zrezygnowałem, bo i po co, jak tam nie potrafia go naprawić) i uważam go za totalny szmelc i wyrób wręcz chałupniczy. Chrupanie rdzy słyszę idąc spać, to istny koszmar. Jeżeli ktoś pisze, że jest to autko ciche winszuję poprzedniego samochodu. Podobnie gdy ktoś pisze, iż autko jest niezawodne, ergonomiczne, przyjazne dla kierowcy. Tym wszystkim proponuję albo zacząć z niego korzystać albo przejechać się innym, nowoczesnym samochodem. Ma on oczywiście zalety - nikt go nie chce ukraść (za ten czyn nie grozi więzienie ale szpital psychaitryczny). Z drugiej jednak strony sam silnik działa bez zarzutu - i to jest jedyny jasny punkt woziku. W zasadzie Pridka mozna nazwać połączeniem radosnej rumuńskiej mysli technicznej z połowy lat 70-tych z precyzją wykonania robotników wychowanych na średniowiecznych podręcznikach mechaniki. Można zrozumieć, że Południowi Koreańczycy mogą nas nie kochać - ale żeby aż tak... P.S. jego cena jest obecnie tak zachęcająca, że musi on niestety doczekać swoich dni w mojej rodzinie codziennie pracując w mieście - przynajmniej ie jest żal, gdy na auto coś spadnie lub gdy obok pojawi się stęskniony drzewka pies.

Dość dobry silniczek, słaba elastyczność na 4 i 5 biegu

2 i wsteczny wchodzą opornie, zaczynam mieć kłopoty ze sprzęgłem

niestabilny w czasie jazdy na zakrętach - choć można do tego przywyknąć.

Dość dobra, choc zbyt wysoko poprowadzono krawędź dachu z przodu

barak wspomagania, archaiczne przełączniki, przełączniki el. szyb umieszczone na desce rozdzielczej itd.

szybko się nagrzewa - nawet podczas zeszłorocznej zimy nie było z tym problemu. Parowanie po skierowaniu nawieiwu na szyby zanika, niezrozumiełe jest to, że ciepłe powietrze "dmucha" tylko na szyby

Jak na tę wielkość jest dobrze - szczególnie pod względem wysokości

kiepsko, źle, koszmarnie

7,5L/100km w mieście 6-6,5 w trasie

wszechobecne skrzypienie, odgłos przesuwanego foleta pasażera (wersja 3-drzwiowa) przypomina start B-747, tapiecerka jest tandetna - choć to ponoć wersja "luksusowa" przypomina wyściółkę murzyńskiej chaty, ponoć świetne głośniki przestały działać (dwa) - może ich tam od nowości nie bylo?

Cóż, wbrew pozostałym sądom autko nie jest niezawodne wyminiłem już: alternator (regeneracja), przeguby przednie, dwa razy łożyska, dwa razy kalbe wys. napięcia, wydech - komplet, katalizator, antenkę radia, silnik wciąż ma niskie obrotu na biegu jałowym - ASO nie potrafi usunąc tej usterki od nowości, rdzewieją progi, drzwi, klapa z przodu i tyłu - dwa razy były już lakierowane -- operacja wystarcza na ok. pół roku,