Ocena kierowcy - Kia Pride Hatchback

Silnik jest, jak do tej pory niezawodny. Jest to obecnie nasz drugi samochód w rodzinie. Kupiłem go w salonie i od nowości jest serwisowany w ASO (na ulicy Wysockiego w Warszawie. Polecam, profesjonalny i niedrogi serwis). Stąd też nie mam żadanych problemów z "braniem" oleju, zapłonem itp. Może bym go już sprzedał, jadnak operacja ta nie ma obecnie sensu - cena, ktorą mógłbym uzuskać jest śmieszna. Autko jest w miarę niezawodne, silnik do miasta wystaczy. Ma ono jedną niezaprzeczalną zaletę - nie kusi amatorów cudzej własności. Koszty serwisu są niskie, zamienników - dobrej jakości - jest pod dostatkiem. Polecam firmę HIPOL z Warszawy. Przede wszystkim zaś, jak się go gdzieś zarysuje to po prostu nie jest człowiekowi żal. Zatem do miasta, przy tym ruchu i kulturze "łysoli" w 20-letnich BM-kach w sam raz.

elastyczność dość dobra do 3 biegu. Potem dramat. Silnik głośny.

Dość dobrze wchodzą wszystkie biegi. Samochód od nowści jest serwisowany.

Bardzo słaba, wręcz katastrofalna na oblodzonej drodze. Na mokrej zaś jest troszkę lepiej. Samochód jest czuły na boczny wiart (ciężarówki i podmuchy). Na normalnej drodze zachowuje się dość dobrze. Brak wspomagania!!!

Dobra widoczność we wszystkich kierunkach. Mankamentem mogą być zbyt szerokie słupki przednie.

Cóż, jest to konstrukcja z połowy lat 80-tych i tak się wtedy projektowało samochody.

Nadmuch dość skuteczny. Pod warunkiem, że autem podróżuje nie więcej niż 4 osoby w wilgotny dzień. Ciepło dmucha tylko na szybę i nogi.

Dużo miejsca nad głową, jak również dla pasażerów.

Głosny!!!

Miasto 7,5L/100km - i to niezależnie od pory roku - autorytatywnie to stwierdzam po 7 latach użytkowania autka. Trasa 6,2-6,5L/100km

Jakość adekwatna do ceny. Cena zkupu w 1999 roku 26300zł. Niestety, jakość platików we wnętrzu jest po prostu fatalna - wszytsko trzeszczy i stuka. Mozna jednak do tego przywyknąć. Jeżeli nie oczekujecie od auta wyglądu samochodu dla agenta 007, a zależy wam na ekonomicznym, niedrogim w zakupie i utrzymaniu oraz nierzucającym się w oczy samochodzie to polecam. Należy jednak pamiętać, że je kupując obecnie musimy liczyć się z faktem, że już go niesprzedamy. Więc trzeba doliczyć opłatę utylizacyjną.

kable wys. napięcia wymieniałem dwa razy, zepsute: linka od bagażnika i wlewu paliwa, na mrozie odpadła klamka od drzwi, przegub koła prawego, łożyska przód i tył, amortyzatory.

Rdza!!!! Słychać, jak zjada ten samochód. Mój był już raz malowany i po 2 latach znowu mam problem - progi, drzwi, maska przednia, klapa bagażnika. Wymieniłem również alternator.