Szukaj

Ocena kierowcy - Kia Pregio

amarantowy, 9 lat temu
Silnik 2.5 D 94KM 69kW
Rok produkcji 2005
Przebieg: 224 tys. km
Okres użytkowania: ponad 6 lat
Kia Pregio 2.5 D 94KM 69kW 1998-2005 - Oceń swoje auto
3,00
27% gorzej od średniej w segmencie
Nie kupiłby ponownie
Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:
Zawieszenie : Mimo dużego przebiegu i dość dużych obciążeń oraz pomimo naszych krajowych dróg nic nie musiałem przy nim robić.
Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:
Silnik : alternator
Silnik : turbina
Układ elektryczny : tylna wycieraczka
3,0
Całokształt
Mój pierwszy dostawczak. Ja miałem wersję po lifcie, a więc już z ładniejszymi lampami i nowszym silnikiem. Za to mniej popularną, co później miało znaczenie w zakupie niektórych części. Jak go kupiłem wydawał mi się wielki. Teraz, gdy mam Sprintera, to już wydaje mi się małym pudełkiem. Mam do niego niejaki sentyment lecz drugi raz już bym go nie kupił. Fajne autko ale wg mnie im starszy tym gorszy. Niestety to Koreańczyk, a nie Japończyk. Jednak nie odradzam go tak zupełnie. Za niskie pieniądze może komuś by się przydał do niewielkiego biznesu (jakaś kwiaciarnia czy kiosk) albo na budowę, tak dla siebie. Albo jako autko zastępcze, w razie awarii innych. Teraz o części łatwiej, bo wiele z nich stoi po szrotach i można wybierać. Ma bardzo dużą ładowność i każdy jest w wersji tzw. Long. Zatem można przewieźć pełnowymiarowe płyty GK. Nie tak jak w T4-kach, które w standardowej wersji są za krótkie. Niestety wszystkie mają z tyłu klapę, a nie "skrzydełka". Utrudnia to załadunek widlakami. Choć można pracować pod nią w deszczu. Na dalsze wyprawy jest niezbyt komfortowy ale na miasto czy krótkie trasy w porządku. Łatwo się nim parkuje, wjedzie do każdego parkingu podziemnego. W mieście dość mało pali. Wygodny w za- i wyładunku. Jednak raczej dla osób niskich bądź średnich i szczupłych. No i wysportowanych ;) Trochę więksi mogą mieć w nim problemy się pomieścić. Więcej opisałem przy pozostałych kategoriach.
Wrażenia
4,0
Silnik
Kupiłem go gdy miał po 3 latach przejechane 140 tys. km. Sprzedałem 6 lat później z przebiegiem prawie 230 tys. km. Z samym silnikiem nigdy nie było żadnych problemów. Choć na końcu już zaczynał dymić na zimno. Całkiem żwawy, turbina robi swoje. Niemniej głośny klekot, w stylu starych diesli. Niestety sama turbina nie była już tak wytrzymała. Rozsypała się przy 180 tys. km. Ale nie ukrywam, że z braku doświadczenia, nie dbałem o nią za bardzo. A i poprzedni właściciel raczej traktował auto tylko i wyłącznie użytkowo. To nie był rzemieślnik, jak ja, więc kierowców tam musiało być wielu. Niemniej można taką turbinę regenerować i jest dostępna więc koszty nie były jakieś kosmiczne. Dostęp do silnika i osprzętu jest pod kanapą pasażera. Problem, że kanapa jest ciężka i nie ma żadnego drążka aby ją trzymał otwartą.
4,0
Skrzynia biegów
Sprzęgło musiałem wymienić przy 160 tys. km. Jakaś japońska wersja więc cena nie była niska, a i dostępność średnia. Później już ok. Biegi bez problemów. Dość krótkie. Brak 6-tki, która przydałaby się na autostradę. Wygodnie umiejscowiona dźwignia i łatwo się operuje drążkiem. Niemniej przez jej położenie nie dało się przechodzić na prawo, na fotel pasażera.
4,0
Układ jezdny
Z samym zawieszeniem nie miałem żadnych problemów. Z tyłu resorowana, kilka piór. Na pusto trochę kołysało ale można go było pakować do woli. Ładowność 1300 kg nieprzeciętna jak na takiego małego busika. Krótki rozstaw osi, co bardzo się przydawało w mieście. Łatwość parkowania rewelacyjna. Nie raz w centrum Warszawy osobówki rezygnowały, a kijanka wjeżdżała i dumnie parkowała. Z tyłu miała czujniki cofania. Napęd na tylną oś też rewelacja. Co prawda zimą tył mógł cię zacząć wyprzedzać na lodzie albo na rondzie pojechać w drugą stronę ale dla kierowców z zacięciem sportowym spora frajda. Za to na pusto, nawet latem, ciężko jest wyjechać z lekkiego błotka czy mokrej trawki. Nigdy nic w nim nie naprawiałem.
Komfort
4,0
Widoczność
Duże lusterka boczne. Większe niż w wersji przed liftem. Szerokie więc niwelowały martwy kąt. Do przodu widoczność bardzo dobra. Wysoko się siedzi więc wszystko widać ponad dachami osobówek. Silnik jest wewnątrz auta więc nie ma ono "przodu". Podczas parkowania kierowca wyraźnie widzi całą przestrzeń przed sobą. Z tyłu duża szyba również ułatwia widoczność. Lusterko wsteczne mogło by być większe. Także większa szybka w grodzi ułatwiłaby patrzenie. Na boki w przód również ok, słupki nie przeszkadzają. Na boki w tył już gorzej. Miałem pełnego blaszaka więc na przejazdach kolejowych trzeba się było mocno wychylać w czym przeszkadzał drążek zmiany biegów, a i wyjazd z parkingu tyłem trochę "na czuja".
3,0
Ergonomia
Generalnie bez zastrzeżeń, wszystko raczej pod ręką. Przełączniki dobrze umiejscowione. Trochę daleko do radia. Łatwa blokada drzwi przednich. W kabinie przestrzeń pod przednią szybą to porażka. Nic tam nie można położyć bo zaraz spada. Schowek przed pasażerem jest fajny ale za mały. W drzwiach nie ma żadnych schowków. Co prawda auto jest wąskie ale coś tam mogli wygospodarować. Za to jest schowek w oparciu środkowego pasażera. Dodatkowo za fotelami też jest trochę miejsca aby włożyć kask, papiery, jakąś torbę podróżną itp. Tego brakowało mi w Sprinterze. W konsoli środkowej jest wysuwana tacka na dwa napoje. Bardzo, bardzo użyteczne! Dostęp do ładunku dość łatwy. Oświetlenie paki bardzo przydatne. Włączane przez kierowcę więc wygodne w użyciu. Szerokie boczne drzwi przesuwne. Bardzo łatwo się nimi operuje. Klamka bardzo wygodna i trwała. Ciekawa konstrukcja. Tylna klapa nieporęczna, jak przy każdym takim rozwiązaniu.
3,0
Wentylacja i ogrzewanie
Nie miałem klimy. Wnętrze bardzo szybko się nagrzewa. Szczególnie przydatne zimą. Niemniej dmuchawa trochę musi popracować zanim szyby odparują. Nawiew na boczne szyby nie zawsze dawał radę i dość długo dolna część szyb pozostawała zaparowana. Chłodzenie o wiele gorzej. Duża przednia szyba zbiera promienie jak soczewka, a silnik grzeje od dołu. Bez otwartych bocznych szyb ciężko jechać latem.
2,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Siedzi się na przednich kołach, no i na silniku. Wskakiwanie na przednie fotele to codzienna udręka. Auto raczej dla osób szczupłych i niskich. Kierowca ma w miarę wygodnie. Mimo braku podłokietników łatwo można się oprzeć o boczek w drzwiach albo o złożone oparcie pasażera. W ogóle jest to niezłe rozwiązanie. Środkowe miejsce dla pasażera nadaje się najwyżej dla dziecka, a najlepiej dla nikogo. Nie ma w ogóle miejsca na nogi. Oparcie nie ma zagłówka. Zatem najlepiej je złożyć i oprzeć o nie łokieć. Dodatkowo jest w nim niewielki schowek, bardzo przydatny na drobne przedmioty. Ma też miejsce na dwa kubki ale podczas jazdy raczej nie do użycia. Fotel kierowcy ma regulowane oparcie i przesuw tylko przód-tył. Mało wygodne. Pod fotelem jest dostęp do części silnika, głównie filtrów. Pasażer też nie ma zbyt wygodnie. Żadnej regulacji i pod jego kanapą znajduje się prawie cały silnik i dostęp do niego. Siedzi on na akumulatorze i turbinie jednocześnie. Miejsca na nogi dużo o ile jedzie samemu. Trzeci pasażer to nieporozumienie. Nawet jeśli to tylko dziecko. Przeszkadza przy zmianie biegów, nogi trzyma tam gdzie drugi pasażer, trąca się łokciami z kierowcą. Pas wyłącznie biodrowy, brak zagłówka. Dłuższa trasa to męka dla wszystkich. Schowek przed drugim pasażerem otwiera się wprost na jego kolana. Ręczny wygodnie umiejscowiony, tuż pod ręką i nie da się o nim zapomnieć. Niemniej wystaje ponad powierzchnię foteli i nie da się zdrzemnąć na parkingu na leżąco.
2,0
Wyciszenie
Wyciszenia brak. Gródź to goła blacha, bez wyciszenia. Na szczęście dobrze zamocowana, nie dzwoni. Za to siedzi się na silniku więc czuć i słychać jego pracę. Pod i między fotelami są klapy dostępu do silnika. Trzeba je porządnie dokręcać. Na szczęście nakrętki to motylki więc nie potrzeba narzędzi. Przedziwne rozwiązanie.
Ekonomiczność
2,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Mało pali jeśli jeździsz maks. 80-90 km/h. Można zejść nawet do ok. 6 l./100 km. Powyżej prędkości 100 km/h spalanie wzrasta drastycznie, do 12-14 litrów na setkę. W stosunku do innych dostawczaków to może nie aż tak dużo ale jak na takie gabaryty kijanki to jednak już źle. Ewidentnie brakuje 6-tki. Nie gnije. Rdza się pojawia ale tylko miejscami i nie na progach, bo dół do wysokości szyb jest w ocynku. Tłumik też wytrzymał w całości. Tylko raz drobne spawanie. Niestety część osprzętu psuła się nagminnie więc koszty utrzymania były z wiekiem coraz większe. Do mojej wersji też było gorzej z niektórymi częściami: nowsze lusterka, lampy itp.. W ogóle nie psują się żarówki.
2,0
Stosunek jakość/cena
Wg mnie słabo. Kupując nowego płaci się o wiele taniej niż za VW Transporter, Opel Vivaro i podobne do Kijanki. 3 lata leasing i najlepiej od razu sprzedać. Przy czym spadek cen to 15-20% rocznie. Zatem po trzech latach to już połowa ceny, po sześciu to już jedna-czwarta itd.. Zresztą jest mało popularny więc chętnych niezbyt wielu. To już tylko teoria, bo w 2015 r. już nie da się kupić nowego. Kia nie oferuje już ich w EU. Jako używany na pewno warto szukać tanich modeli i negocjować cenę ale należy też dokładnie sprawdzić w jakim on jest stanie. Czy aby połowa nie do wymiany? Dodatkowo wiele z nich ma lakier metalik. Ładnie się błyszczy ale gdyby chcieć go kiedyś lakierować to już jednak większy koszt.
Niezawodność
4,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Wypada kółeczko od korbki szyb. Łatwo je z powrotem włożyć ale trzeba uważać aby nie zgubić. W tylnej klapie dość łatwo psuje się jej ogrzewanie i spryskiwacz oraz wycieraczka. Łamią się kabelki. Niemniej ta szyba się mało brudzi więc w sumie niezbyt mi to przeszkadzało.
2,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Przez 6 lat, a więc od 3-ego do 9-tego roku "życia" Pregio: alternator wymieniany dwa razy. Dodatkowo jest on z pompą vacum więc trudniej dostępny. Przełącznik świateł pod kierownicą, tzw. kombajn, też cały nowy. Styki włączały migacze "po swojemu". Kilka dni trzeba było za nim czekać. Ogólnie po 150 tys. km zaczęło się psuć nagminnie wiele osprzętu: sprzęgło, turbina, akumulator dwa razy, mocno śniedziały styki. Korozji mało ale w dziwnych miejscach. Ogromnej tragedii nie było. Ktoś bardziej doświadczony i obyty z mechaniką zapewne lepiej by sobie poradził ode mnie. Być może szybciej reagował na pewne objawy. No cóż na pierwszym aucie zawsze się człowiek uczy.

On - zużycie paliwa dla silnika 2.5 D 94KM 69kW [l/100km]

Średnie zużycie
8,3
Minimalne średnie zużycie paliwa
7,5
Maksymalne średnie zużycie paliwa
11,0
Minimalne zużycie paliwa przy oszczędnej jeździe
6,5
Zobacz więcej na temat zużycia paliwa
Zobacz raport zużycia paliwa tego kierowcy
Czy ocena była przydatna?
Dyskusja
Ładowanie komentarzy...
Kia Pregio