Ocena kierowcy - Kia Picanto III Hatchback 5d Facelifting

Jest to samochód stworzony do jazdy w mieście, więc oczywistym będzie fakt, iż posiada kompaktowe wymiary i nie ma w nim sportowego zacięcia :). Skoro to jest oczywiste dla każdego, to nie pozostaje mi podzielić się moją opinią na jego temat. Samochód oceniam na 9/10. Jest kompaktowy, wystarczająco dynamiczny do jazdy w mieście, bezawaryjny, bardzo łatwo się nim manewruje i parkuje, widoczność jest dobra, w środku jest zadziwiająco dużo miejsca jak na takiego malucha, można nim nawet meble przewozić (sprawdzone). Spala umiarkowane ilości paliwa, jestem realistą i spalanie na poziomie 4 litry można schować między bajki. Samochód pali w mieście (normalnym, zakorkowanym) 7-7.5 litra bez żadnego problemu latem. Na krótkich odcinkach zimą na pewno jest w stanie spalić nawet 10 litrów i jest to w zupełności normalne. W trasie spalanie przy prędkości 110km/h jest na poziomie 5.5 litra, a więc wg mnie super oszczędnie jak na samochód zestrojony pod miasto. Kupiłem wersję z wyposażeniem podstawowym poszerzonym o BT i klimatyzację i dla mnie jest to wystarczające. Producent daje w standarcie elektryczne szyby z przodu i z tyłu, co jest bardzo wygodnym gadżetem :). samochód bezawaryjny, w sumie od 1,5 roku zrobiłem nim 22 000 km i nie miałem ani jednej awarii i samochód nadal chodzi jak nowy. Fotele w miarę wygodne, ale nie jest to samochód na trasy. Ja mam 180cm wzrostu i po 300km zawsze boli mnie już prawa noga (brak tempomatu i nie ta ergonomia). Za to w mieście jest idealny, w większość miejsc można się zmieścić, łatwo manewrować, dynamika świetna. Starczy, żeby zdążyć na czas. Poważne wady, to na pewno jakość lakieru - strasznie cienki, zwłaszcza ten na plastykowych zderzakach. Na karoserii mam już mikro ryski przy klamkach, mimo, że nie hoduję zbyt długich paznokci :). Na dachu też gdzieniegdzie widać pod bezpośrednie słońce. Zderzaki to już w ogóle tragedia, potrafi odpaść lakier przy zmywaniu ptasich odchodów. Druga istotna wada to dosyć niska szyba przednia. Ja praktycznie co chwila muszę się schylać, żeby obserwować światła na skrzyżowaniach. Trzecia wada - kosmetyczna - to jakość plastyków wnętrza. Bardzo łatwo się rysują. Dbam o samochód bardzo, a palstyki zwłaszcza w drzwiach są porysowane. Raz nawet czyściłem drzwi ściereczką z mikrowłókna i powstały od tego ryski, bo za mocno przycisnąłem. Duże rozczarowanie pod tym kątem. Poza tym samochód ma same zalety jak na miejski pojazd.

Bez zarzutu. Do miasta w zupełności wystarczy, a i w trasie spokojnie do tych 130km/h się dotacza, ale nie jest to nic sportowego. Da się wyprzedzać.

Jest bardzo dobrze, czasem tylko wsteczny trudniej wchodzi, ale to sporadyczne przypadki.

Tu największe rozczarowanie. Bardzo słaby lakier, sam serwis Kia to powierdza (kupowałem zaprawkę na zderzak, bo kawałek lakieru po prostu odpadł podczas mycia świeżo powstałych zabrudzeń). Wolałbym, żeby samochód był droższy o te 5000zł i miał porządniejszą powłokę lakierniczą. Obawiam się, że to będzie najsłabszy punkt auta i wykończy je po np. 15 latach nawet, gdy reszta składowych będzie jeszcze w pełni sprawna. Jakość lakieru niedoszacowana do pozostałych elementów samochodu.

Bardzo dobra poza wysokością umieszczenia przedniej szyby - mając 180cm wzrostu musze schylać się nieco, aby widzieć światła na skrzyżowaniach.

Jak na miejski samochód, jest wręcz idealna. Jeśli ktoś szuka samochodu na trasy, to jest mocno przeciętna, jak nie słaba.

Zadziwiająco dużo miejsca jak na samochód do zastosowań typowo miejskich. Jeśli ktoś myśli, że Picanto to doskonały samochód do przewożenia 5 dorosłych osób albo mebli w bagażniku, to się srogo rozczaruje.

Wyciszenie jest, ale na pewno nie jest to poziom 5x droższych samochodów :). Dla mnie jest cicho.

Tani jak barszcz, przejechanie 100km nowym autem z salonu przy uwzględnieniu amortyzacji to koszt 100zł. Nie uwzględniając utraty wartości wychodzi 75zł/100km, a więc super tanio. Myjnia też nie będzie droga, bo jest mało do ogarnięcia :).

Cena/jakość na najwyższym poziomie.

Do tej pory jedyna awaria to przewód płynu do mycia szyb przegryziony przez kunę. Nie jest to awaria samochodu, ale czynnik zewnętrzny.

Brak, od 1,5 roku wsiadam i jadę. Jedyny serwis to przeglądy gwarancyjne i wymiany płynów/filtrów/opon.