Ocena kierowcy - Kia Magentis II Sedan

Na plus przestronność, komfort, bezawaryjność, wyciszenie, rozplanowanie wnętrza, ergonomiczność, cena. Na minus zużycie paliwa, oraz lakier - mógłby być lepszy. Generalnie mogę śmiało stwierdzić, że Kia była dla mnie nie lada zaskoczeniem.Spodziewałem się prostego, plastikowego wnętrza, o nudnym designie, od takiego nudnego, japońskiego stylu. Jakże się myliłem - auto jest wykonane bardzo porządnie, we wnętrzu nic nie skrzypi, nie trzeszczy nie urywa się. Porządna robota. Materiały użyte wewnątrz również zasługują na bardzo wysoką ocenę. Po przejechaniu ćwierć miliona km prawie nie widać śladów użytkowania. Mechanicznie auto czerpie z japońskiej motoryzacji lat 90-tych. Jest to akurat bardzo duży plus, gdyż auta japońskie z tamtych lat słynęły z niezawodności. Kia potwierdza to w 100%. Niezawodnością bije na głowę całą motoryzację francuską, niemiecką, czy obecną japońską. Klasa. W przypadku Kia Magentis można mieć naprawdę wiele, za naprawdę niewiele.

Silnik tak cichy, że gdyby nie obrotomierz, to ciężko byłoby stwierdzić, że pracuje. Dynamika przeciętna, ale auto swoje waży, a silnik generuje jedynie 144 KM. Lubi wyższe obroty, ale to 16V, więc to nie dziwi. 258 tys. km przebiegu, od nowości w Polsce, serwisowane - z silnikiem nic się nie dzieje. Jeździ na syntetyku i nie zużywa oleju.

Biegi wchodzą z charakterystycznym kliknięciem - niczym joystick w grze komputerowej. Trochę długie skoki lewarka, ale do przyzwyczajenia. Nie jest to sportowe auto, więc taka charakterystyka pasuje do niego. Skrzynia, podobnie jak silnik - bezawaryjna.

Jak to w limuzynie - miękko, z nastawieniem na komfort, a nie na precyzję. Mnie to się podoba, gdyż pasuje to do auta i tego oczekiwałem od niego. Układ jezdny trochę mało dokładny, zdecydowanie bardziej lubiący jazdę autostradową niż miejską.

Do przodu i na boki bez zastrzeżeń. Do tyłu kiepsko, ale pomagają fabryczne czujniki parkowania.

Tu świetnie. Wszystko pod ręką, kokpit wyposażony jedynie w niezbędne przyciski i przełączniki. Nieprzeładowany. A mimo to dużo ciekawych rozwiązań - rozsuwane daszki przeciwsłoneczne, dużo wielkich schowków i uchwytów na kubki, haczyków na siatki. Roleta tylnej szyby - bardzo fajna sprawa.

Klimatyzacja (automatyczna) chłodzi, a wręcz mrozi. Ogrzewanie również działa bardzo wydajnie. Szybko się nagrzewa i szybko schładza. Jeden z lepszych wyników na tym polu - można porównać do starszych Volvo, które słynęły z rewelacyjnego ogrzewania.

Dużo, nawet bardzo dużo miejsca zarówno z przodu jak i z tyłu. Fotele wielkie i komfortowe. W moim przypadku pokryte miłym w dotyku i bardzo wytrzymałym zamszem. Przy przebiegu 258 tys. km nie widać śladów użytkowania. Bagażnik również bardzo pojemny, ładnie wykończony, z siatką na ruchome przedmioty i bez zawiasów wnikających do wnętrza.

Bardzo, bardzo ciche auto. Jedynie co słychać, to szum opon i opływające powietrze, ale to dopiero przy wysokich prędkościach. Do 160 km/h, jest bardzo cicho. Silnik niemal niesłyszalny.

Auto nie psuje się. Ceny części bardzo tanie, a używanie części prawie za darmo (dla przykłady komplet używanych foteli i boczków skórzanych w bardzo dobrym stanie - 250 zł). Części eksploatacyjne również w bardzo atrakcyjnych cenach - klocki hamulcowe 60 zł, zaciski 150 zł, zestaw naprawczy zacisku hamulcowego 19 zł. Części dostępne bez większego problemu, choć w sklepie nieraz trzeba zamawiać niektóre części, bo to jednak nie VW, czy Audi.

Za cenę połowy Audi A6, czy BMW 5 można mieć równie wygodne auto z identycznego rocznika, tańsze w utrzymaniu, nawet bardziej komfortowe i niezawodne którym nie interesują się złodzieje. Tanie auto, porządnie wyposażone, przestronne. Jeśli ktoś szuka komfortu będzie mile zaskoczony.

Praktycznie bezawaryjne - jedyna powtarzająca się awaria, to zaciski hamulcowe - lekko blokują koło i wymagają co jakiś czas czyszczenia.

Brak