Ocena kierowcy - Kia Cerato Sedan

bałem sie tego auta jak cholera.... kupiłem i jeździłem nim i nabierałem do niego przekonania. Teraz wiem, że to dobry wybór. Nie jestem zwolennikiem logo, znaczka, marki.... Sprzęt ma mi służyć... nie zawodzić. I tak właśnie jest z cerato.

do 2,5 tyś obrotów cisza, postem jest burczenie, a powyżej 4 tyś jest miłe dla ucha mruczenie.

wszystkie biegi wchodzą idealnie. Piątka bardzo elastyczna.... Można na niej jechać od 60 km/h do oporu...Przydałby się szósty bieg....wyraźnie silnik się męczy.... kiedy na blacie 160km/h i obroty 5 tyś i więcej.....

auto jedzie tam gdzie ja chcę.... trochę poddaje się wiatrom, ale to wina bryły samochodu.... Bardzo dobrze się go prowadzi. Nie tak idealnie jak Vectrę, ale cóż... to krótsze i lżejsze autko. Przy maksymalnym skręcie kierownicy wspomaganie kierownicy obciąża na tyle mocno silnik, że zdarza się zadusić silnik. Ja już wiem, ze wtedy trzeba trochę więcej gazu dać przy ruszaniu. Kwestia poznania samochodu.

gdzie nie spojrzysz wszystko doskonale widzisz. Trzeba się jednak przyzywając do lusterek.... i wyczuć koniec samochodu. Ale czujniki cofania w porę dają znać o przeszkodzie.

No i tu mi się podoba.... Ja nie jestem zwolennikiem samochodu z kokpitem samolotu...W cerato jest wszystko pod ręką. Intuicyjnie sięgam i znajduję to co chcę.

Klima działa ok. Ogrzewanie bez zarzutu. Szyby nie parują.... Wszystko działa cichutko. Klima ma co robić... Durze przeszklenie samochodu sprawia, że szybko się nagrzewa na słońcu, ale tak jak napisałem.... schłodzenie szybko się odczuwa.

Jestem niewielkich gabarytów więc nie mam problemów z miejscem, przestrzenią. Odniosę się do siebie i mojej rodziny. Ja mam zaledwie 174 cm. Jak dla mnie miejsca w sam raz. Pasażer przód ok. W tyle mam dwa foteliki dla dzieci. W Vectrze mogłem pomiędzy foteliki posadzić jeszcze trochę większego ,,Japończyka"- no w Cerato pozostaje pomiędzy fotelikami miejsce tylko na mały plecaczek dla dziewczyn. Zrobiłem jednym ciągiem 900 km.... Nie czułem się zmęczony. Plecy nie bolały. Trochę dziwne ułożenie nogi, którą trzeba wysoko trzymać na gazie.... myślałem, że będzie męczyć, ale okazało się, że noga sama znalazła optymalną pozycję przez co nie zmęczyłem stopy. Po półtorej roku użytkowania mogę dopisać jeszcze, że samochód był już testowany wielokrotnie na trasie ciągiem 500 km z 4 chłopami w środku w wadze po 100 kg i bagażem pod klapę.... i zdziwienie- nikt nie narzekał na brak przestrzeni, a auto pomimo, ze siadło trochę to bez problemów pomykało z niewidocznym dla silnika obciążeniem.... jak dla mnie super!

Jeździłem już wieloma samochodami od polonezów począwszy, przez wymienione w opisie ople i renault, laguny, megan"ki, mastery, kangu, partnery, VW bussy, nissany pathfinder"y, land rovery defendery...kia ceed, octavią, Bravo i wiele innych zarówno z silnikami benzynowymi jak i diesla. Twierdzę, że jest cicho i komfortowo.

Przejechałem Polskę od południa na północ.... i miasto i trasa.... Ale ciągiem- spalił 6,1 litra na 100 km. W normalnej jeździe w koło komina na zasadzie odpalania i gaszenia między krótkimi odcinkami.... 9 literków trzeba liczyć.

Nowe auto więc nie mogę się wypowiedzieć. Na prawie rok użytkowania ...... NIC się nie zepsuło. Kupiłem jak miało 25 tyś na blacie.... teraz ma 39 tyś na blacie i.... wymieniłem płyny i filtr powietrza i pyłkowy.... no i pióra wycieraczek... i to tyle:)

jak w opisie wyżej.